Epitafium
Ach! dopadnie
mnie i ciebie!!
Czasomierz
niebios lazurowy,
Zmętni Nam
pojęcie mózgu;
Aż będziemy
półświadom wymowy.
Dogaszać będzie
nasza biografia,
Naraz tchnienie,
gdzieś ulatuje…
Wtem gdzieś
dusza trafia??
Tylko wierzący
Ją adoruje,
Pochodnia zgasi
ciało wniwecz
I uczynki pamiętne
sprzed laty.
Czy prochy
uwieńczą w urnie?
Może „ktoś”
wykaligrafi daty?
Utwór „Epitafium” to mowa pożegnalna lub napis na „książce” pomnikowej. Taką formę wiersza rymowanego z metaforą uprawiali: Kochanowski, Staff, Tetmajer, Broniewski i inni… Poeci współcześni jakby drwili sobie z nich. Jednak Żmijan stawia EPILOG na nogi, dla Czytelników „Witryny”. Być może „na zaś”, dla siebie? Smutne to, ale prawdziwe.
Włodkow
Żmijan