Getting your Trinity Audio player ready...
|
Będą jednak wyższe opłaty za wywóz śmieci. Radni, którzy obradowali w minioną środę, podjęli uchwałę w sprawie ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Radni Prawa i Sprawiedliwości po raz pierwszy zagłosowali przeciw prezydentowi.
Od stycznia 2016 r. za odbieranie śmieci w Starachowicach płacić będziemy drożej – 8 zł miesięcznie za segregowane i 13 zł za mieszane. Taką decyzję podjęli radni na nadzwyczajnej sesji 4 listopada br. Był to niejako kompromis, jak stwierdził prezydent Marek Materek, pomiędzy tym, co proponował wcześniej (8,50 zł i 14 zł) a propozycją lewicy (7,50 zł i 10,80 zł) czy postulatami PiS, które było przeciwne jakimkolwiek podwyżkom. To właśnie oni chcieli oddzielnej sesji, aby poznać powody, jakimi kierowali się urzędnicy przy ogłaszaniu przetargu, tworzeniu specyfikacji czy ustalaniu stawek, które w myśl pierwszych założeń miały wzrosnąć o 1,50 zł (śmieci segregowane) oraz 5 zł (śmieci niesegregowane). Pytanie po co, skoro praktycznie nic nie zmieniła.
Zmiana taryf podyktowana jest wzrostem wymagań wobec odbiorcy śmieci, który częściej musi odbierać śmieci, lepszymi samochodami (o wyższej normie środowiskowej), a do tego otwierać oraz zamykać altany na klucz. Bardziej dostępny będzie też PSZOK, który ma być otwarty już nie 3 a 6 dni w tygodniu, gdzie można przywozić także odpady zielone. Oddzielną frakcją będzie też popiół, odbierany przez firmę od maja do września.
– Nie kwestionuję konieczności wprowadzenia tych zmian – mówił prezydent Marek Materek – bo odpowiadają na wnioski zgłaszane przez mieszkańców. Ale każda dodatkowa usługa kosztuje, na co – jak przypominał – zwracali uwagę urzędnicy. Unieważnienie przetargu i ogłoszenie go po raz drugi, za czym wyraźnie optował PiS, byłoby jednak dużym ryzykiem.
– Nie mamy żadnej gwarancji, że zgłosi się więcej firm, a ceny, które zaproponują będą niższe. Obawiam się, że znowu zgłosi się jedna firma (Tönsmeier), która wiedząc, że nie ma konkurencji, przedstawi nam wyższe stawki – stwierdził włodarz miasta
Radni Prawa i Sprawiedliwości z uporem twierdzili, że starachowiczan nie stać na takie opłaty, nawet przy uwzględnieniu autopoprawki prezydenta (tj. stawki 8 zł oraz 13 zł – przyp. red.).
– Idąc do wyborów deklarowaliśmy, że będziemy za obniżeniem kosztów usług. Nie zadowala nas taka uchwała – mówił radny Tomasz Andrzejewski. Przyznał, że może niektóre zapisy w regulaminie były ujęte dosyć szeroko, ale to nie oznacza, by dalej tkwić w błędzie.
Pojawiła również się propozycja powołania do życia spółki, która zajmowałaby się odbiorem śmieci, czemu przeciwny był jednak prezydent Materek, bo – jak argumentował – musiałaby stanąć do przetargu i jeszcze wygrać, na co – jak sugerował – szanse są małe, jeśli wziąć pod uwagę, że nie miałaby własnej sortowni śmieci.
Projekt prezydenckiej uchwały poparło 11 radnych. Za głosowali: Jarosław Nowak, Piotr Babicki, Mirosław Adamus, Michał Walendzik, Marcin Sowula, Robert Sowula, Krzysztof Różycki, Bronisław Paluch, Jadwiga Piątek, Elżbieta Kucy, Janusz Garbarczyk. Przeciw byli: Włodzimierz Orkisz, Krzysztof Zuba, Piotr Nowaczek, Sylwester Kwiecień, Mariusz Konarski, Tomasz Andrzejewski, Joanna Główka, Paweł Kępa, Mariusz Zaborski, Marta Zięba.
W 2016 roku starachowiczanie będą więc płacić za wywóz śmieci drożej: 8 zł
od osoby za segregowane (wcześniej 7 zł) i 13 zł za niesegregowane (wcześniej 10 zł). Nie pokryje to jednak w całości kosztów, jakie gmina będzie musiała zapłacić firmie odbierającej odpady. Musi dołożyć jeszcze ok. 130-150 tys. zł.
– Wiedząc, że nie da się przegłosować stawek w pełni pokrywających koszty zaproponowałem kompromis. Będziemy musieli jednak szukać oszczędności w budżecie – zapowiedział prezydent.