Getting your Trinity Audio player ready...
|
Jeszcze dwa lata temu dyrektor szkoły, od roku wicestarosta, a dziś wojewoda. 48-letnia Agata Wojtyszek jest nową przedstawicielką rządu w terenie. Kogo zaproponuje na wicewojewodę i jakich ludzi sobie dobierze?
Była jedną z trzech osób, zgłoszonych przez świętokrzyskich działaczy Prawa i Sprawiedliwości. Szanse na stanowisko mieli jeszcze: dyrektor Wzgórza Zamkowego w Kielcach, były prezes Radia Kielce i były redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” w Kielcach i Lublinie Janusz Knap oraz nauczyciel i były radny z Pińczowa – Krzysztof Koniusz. Ale to właśnie Agacie Wojtyszek premier Beata Szydło wręczyła we wtorek nominację
– Co czuje się odbierając nominację na stanowisko wojewody?
– To nie tylko radość i duma, jak mogłoby się wydawać. Dla mnie to przede wszystkim poczucie wielkiej odpowiedzialności i ogromne zobowiązanie, żeby nie zawieść zaufania, jakim obdarzyli mnie: pani premier Beata Szydło i pan poseł Krzysztof Lipiec, a także całe środowisko Świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości.
– Czy była pani tym zaskoczona?
– Przyznam, że zaskoczyła mnie trochę propozycja Prawa i Sprawiedliwości rekomendowania mojej osoby na taką funkcję. Ale w działalności publicznej trzeba podejmować różne wyzwania, nawet jeśli są trudne i zaskakują.
– Jak przyjęła to pani rodzina?
– Mąż i synowie od zawsze byli i są dla mnie wsparciem. Wiem, że nadal tak będzie i wiem też, że zawsze mogę liczyć na moich najbliższych, chociaż żałuję, że moje nowe obowiązki ograniczą z pewnością czas, który spędzaliśmy dotąd razem.
– Miała pani chwilę wahania co wybrać? Dotychczasowy fotel wicestarosty czy całkiem nowy wojewody?
– Swoje obowiązki jako wojewoda będę traktowała z taką samą powagą, z jaką podchodziłam do moich obowiązków wicestarosty, czy też wcześniej dyrektora szkoły.
– Zanim przejęła pani urząd przez blisko pół godziny rozmawiała pani za zamkniętymi drzwiami z ustępującą po ośmiu latach Bożentyną Pałką-Korubą? Dała pani jakieś wskazówki?
– Rozmowa przebiegała w bardzo przyjaznej atmosferze. Jako polityk jestem „państwowcem” i wiem, że funkcjonowanie tak ważnego urzędu państwowego nie może zostać zachwiane nawet na chwilę w związku ze zmianą władzy. Dlatego uważam, że moja rozmowa z ustępującą wojewodą była czymś naturalnym, co pozwoliło mi poznać wiele spraw z pierwszej ręki i od razu przystąpić do ich realizacji. Takie właśnie działanie powinno się stać regułą przy przekazywaniu wszystkich ważnych urzędów w naszym kraju.
– Jaką ma pani wizję tego urzędu?
– Urząd to przede wszystkim ludzie, a dopiero później organizacja ich pracy i realizacja konkretnych procedur. Już na pierwszym spotkaniu z kadrą kierowniczą urzędu powiedziałam o swoich oczekiwaniach, stawiając na pierwszym miejscu lojalność i wzajemne zaufanie jako warunki naszej współpracy i sprawnego funkcjonowania urzędu.
– Jakim wojewodą będzie Agata Wojtyszek?
– Zrobię wszystko żeby być wojewodą skutecznym nie tylko w wypełnieniu moich obowiązków jako przedstawiciela rządu w terenie, ale przede wszystkim w moich działaniach zmierzających do poprawy jakości życia mieszkańców i dobrego rozwoju ziemi świętokrzyskiej.
– Jakie ma pani plany?
– Moim naczelnym zadaniem będzie podejmowanie działań, mających na celu realizację programu, dzięki któremu Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne. Wierzę, że rząd pani Beaty Szydło zrealizuje wszystko, co obiecaliśmy Polakom. Ludzie bardzo oczekują zmian. Jako wojewoda świętokrzyski dopilnuję, żeby służyły one mieszkańcom.
– Czy będzie wielkie „czyszczenie” po poprzedniczce?
– Podczas spotkania z kadrą kierowniczą urzędu zapewniłam, że nie będzie rewolucji, co nie znaczy, że nie będzie żadnych zmian. Już pierwsze dwa dni ujawniły co najmniej kilka obszarów działalności władzy wojewódzkiej, które warto poprawić, udoskonalić, czy po prostu usprawnić ich procedury. Zmiana, zwłaszcza we władzy, kojarzy się ludziom zazwyczaj z „czystkami” personalnymi, czasami jednak nie są one konieczne. Dla mnie liczą się przede wszystkim: lojalność i zaufanie. Jeśli tych wartości nie uda się tutaj osiągnąć, dopiero wówczas sięgnę po rozwiązania ostateczne.
– Wśród osób, które towarzyszyły pani w środę podczas przejmowania obowiązków był wiceprzewodniczący sejmiku i sekretarz wojewódzkiej organizacji Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Pruś oraz radny sejmiku Bartłomiej Dorywalski. Czy to oznacza, że można ich będzie teraz zobaczyć u pani boku? Jako doradców lub wicewojewodów?
– Obydwaj panowie są bardzo doświadczonymi samorządowcami, którzy są zaprawieni w działalności publicznej. Jestem im wdzięczna, że towarzyszą mi od początku. Mam nadzieję, że będę mogła współpracować z panami nadal, a szczegóły tej współpracy szybko ustalimy.
– Czy wiadomo kto będzie wicewojewodą?
– Wicewojewodę poznacie państwo w ciągu najbliższych dni. Proszę jednak pozwolić, aby do czasu powołania tejże osoby przez panią premier, jej nazwisko pozostało w mojej pamięci i proszę nie traktować tego jako „tajemne” działania. Takiego właśnie postępowania wymaga poważne podejście do ludzi, zarówno tych, którzy mogą zostać powołani na to stanowisko, jak i wszystkich mieszkańców naszego województwa.
– Czy Starachowice zyskają mając „swojego” wojewodę?
– Proszę pamiętać, że wojewoda jest przedstawicielem rządu na terenie całego województwa. Starachowice zawsze będą zajmowały szczególne miejsce i w moich myślach, i w moim sercu, ale nie mogę też zapominać o innych miejscowościach, o mieszkających tam ludziach, funkcjonujących tam przedsiębiorcach czy samorządach.