Getting your Trinity Audio player ready...
|
Taki apel, do włodarza miasta i szefa miejskiej spółki ciepłowniczej, padł ze strony Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie”, podczas czwartkowej (23 września) konferencji prasowej. Główną tematyką spotkania z dziennikarzami była inwestycja dotycząca budowy tzw. Instalacji Odzysku Energii.
źródło: FB / Stow. Wrażliwi Społecznie
– Umowa została podpisana, Rzym przemówił, sprawa została zakończona. Nic bardziej mylnego – powiedział prezes „Wrażliwych Społecznie”, Paweł Lewkowicz.
Skierował on pytania do prezesa Zakładu Energetyki Cieplnej Marcina Pochecia. M.in.: czy w umowie z wykonawcą IOE jest zapis o waloryzacji wynagrodzenia? Jakie są kary umowne za niewywiązywanie się z określonych części zadania? Jakie są warunki aneksu do umowy? Minęło już trochę czasu od kiedy opinia publiczna została poinformowała, że budowa instalacji będzie kosztowało 102 miliony złotych. Od tego czasu, jak powiedział Lewkowicz, stal zdrożała dwukrotnie.
– Przecież ta instalacja nie powstanie, jako „zamek na piasku”. Poddajemy w wielką wątpliwość, czy w 28 miesięcy ta wartość z oferty się utrzyma się. – mówił prezes „Wrażliwych Społecznie”. – (…) W przestrzeni medialnej pojawiają się argumenty przemawiające za powstaniem spalarni. To nieprawdziwe informacje. Mówienie o tym, że dzięki tej inwestycji starachowiczanie będą płacić mniej za ciepło, to jak bujanie w obłokach.
Prezes stowarzyszenia dodał, że ponad 30 tys. odpadów, jakie miałyby trafiać do budynku przy Ostrowieckiej, nie będzie pochodzić w całości ze Starachowic. Dlatego „Wrażliwi Społecznie” zwrócili się z wnioskiem do Komisji Gospodarczej Rady Miejskiej w Starachowicach w sprawie podjęcia inicjatywy uchwałodawczej lub stanowiska w sprawie przedstawienia przez podmiot uprawniony – dokumentu planistycznego dotyczącego zapotrzebowania na ciepło i kierunków rozwoju energetyki cieplnej dla miasta Starachowice do 2040 roku.
Beata Gorczyca, wiceprezes Stowarzyszenia „Wrażliwi Społecznie” skierowała apel do władz miasta i kierownictwa Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach.
– W związku z tym, że ze strony zarządu ZEC i zarządu miasta otrzymujemy kłamliwe, szczątkowe lub żadne odpowiedzi, chcąc uspokoić również obawy mieszkańców, proponujemy by prezes ZEC oraz prezydent miasta przy udziale odpowiednich instytucji bądź sądu poddali się dobrowolnie karze na wypadek, gdyby ich zapewnienia w stosunku do funkcjonowania spalarni okazały się nieprawdziwe. Chodzi o zmniejszenie opłat za energię cieplną mieszkańcom Starachowic, zmniejszenie opłat za wywóz odpadów komunalnych, brak emisji szkodliwych dla ludzi i środowiska substancji organicznych, brak utrudnień komunikacyjnych od momentu rozpoczęcia pracy spalarni w Starachowicach. Takie dobrowolne poddanie się karze byłoby najkorzystniejszym rozwiązaniem, pozwalającym mieszkańcom rozwiać obawy związane z budową spalarni.
W konferencji prasowej udział wziął również Damian Cieśla, który jest związany z „Wrażliwymi Społecznie”, a w przeszłości pracował w znajdujących się w Europie Zachodniej, podobnych do planowanej w Starachowicach, „spalarniach odpadów”. Jak zauważył, wszystkie spalarnie zlokalizowanie były w odległości około 15 km od zabudowań. Dlaczego?
– W spalaniu powstają produkty uboczne, które trzeba będzie gdzieś zgromadzić. Jesteśmy ciekawi, gdzie w Starachowicach takie odpady będą przetrzymywane. Pracowałem w tego typu miejscach, nie jest tak różowo, jak wszyscy mówią. Zapach i wiele innych elementów, które są bardzo uciążliwe – powiedział.