Getting your Trinity Audio player ready...
|
Komisja Skarg, Wniosków i Petycji Rady Powiatu Starachowickiego ma zająć się petycją złożoną przez dwójkę starachowiczan w sprawie przyjęcia Kodeksu Etyki Radnego oraz upomnieniem jednej z radnych w kwestii jej komentarzy zamieszczanych mediach społecznościowych.
Podczas czwartkowej (28 września br.) sesji Rady Powiatu upubliczniono petycję, której wnioskodawcy chcą, aby Rada Powiatu stworzyła swój Kodeks Etyki. Jej treść odczytał jeden z wnioskodawców, Piotr Capała.
„W obliczu zbliżających się wyborów do samorządów terytorialnych oraz nawiązując do skandalicznego i nieprzystającego do osoby radnej Rady Powiatu zachowania Agnieszki Kuś, jak również kierując się troską o jakość kontaktów międzyludzkich, postulujemy o ustanowienie – wzorem innych samorządów terytorialnych w Polsce – Kodeksu Etyki Radnego oraz jego niezwłoczną implementację.
Obowiązki radnego oraz jego ślubowanie są określone w statucie Rady Powiatu. Podczas ślubowania radni zobowiązują się do godnego i rzetelnego wykonywania mandatu, mając na względzie dobro powiatu, a więc dobro jego mieszkańców. Niestety treść tego ślubowania, jak okazuje się w przypadku radnej Kuś, nie stanowi wystarczającej wykładni dotyczącej właściwego sposobu zachowania się członka rady powiatu na forum publicznym.
Kodeks Etyki Radnego, funkcjonujący w innych samorządach, precyzuje zasady pożądanego zachowania się radnego w relacji do wyborców. Mamy poczucie, że w przypadku pani Kuś taki punkt odniesienia byłby jak najbardziej wskazany, skoro sama – jako funkcjonariusz publiczny i osoba zaufania publicznego – nie jest w stanie wyznaczyć sobie granic przyzwoitości i nie potrafi przestrzegać podstawowych zasad dobrego wychowania w kontaktach z wyborcami.
Kodeks Etyki Radnego (jako przykład podajemy kodeks obowiązujący organy samorządu terytorialnego w Małopolsce) zawiera bardzo istotny punkt, którego przestrzeganie wydaje nam się konieczne, albowiem jego treść wynika z poczucia odpowiedzialności radnego za jego własne zachowanie jako funkcjonariusza obdarzonego kredytem zaufania przez wyborców. Wydawać by się mogło, że artykuł ten dotyczy kwestii oczywistych, czyli dobrych relacji międzyludzkich, życzliwości i poprawnego zachowania. (…)
Rzeczą niewyobrażalną jest, żeby radna wyrażała się o mieszkańcach powiatu na forum publicznym (sic!) w następujący sposób: „pajac, pustaczka won ze Starachowic, za to Ty byłeś w d***e i g***o widziałeś, wypad trollu, matko kolejny pustak, chamka, beznadziejny gostek, sama jesteś motłochem”. Jako skandaliczne odbieramy stwierdzenia radnej, że jest „monarchinią i wszystko jej wolno”. Pisanie o Donaldzie Tusku per „ten chyży ruj”, o posłance Sejmu RP per „pustaczka” czy też o Prezydencie Starachowic: „ja pierdziele jakim trzeba być śmieciem i zerem żeby posunąć się do tego co ten zakompleksiony prostak zrobił”, również nie przystoi osobie piastującej funkcję radnego powiatu starachowickiego i jest kolejnym przykładem naruszania ogólnoprzyjętych i powszechnych zasad, wartości standardów zachowania wybieralnych przedstawicieli władzy lokalnej. (…)
Radna Kuś powinna mieć świadomość, że z tytułu pełnionej funkcji powinna być wzorem postępowania i podczas tego typu sytuacji jej obowiązkiem jest korygowanie nagannego zachowania, a nie aktywne współuczestniczenie w nim. Z zadaniami radnej nie licuje także udzielanie się w mediach społecznościowych tylko wtedy, gdy jedynym celem komunikacji jest wyzywanie się, obrażanie i deprecjonowanie innych, czyli szerzenie hejtu. Zachowanie radnej jest swego rodzaju przyzwoleniem na tego typu formę międzyludzkich interakcji. (…)
Reasumując, aby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsca, dla dobra wszystkich mieszkańców powiatu, niezależnie od przekonań i sympatii politycznych, apelujemy o stworzenie i przyjęcie Kodeksu Etyki Radnego. Jako mieszkańcy powiatu pragniemy bowiem, by w publicznych wystąpieniach radnych (wpisy w mediach społecznościowych są również publiczne) zagościły wyłącznie dobre wzory, a życzliwość, poszanowanie drugiego człowieka i zwykła przyzwoitość stały się wyznacznikiem właściwego stosunku samorządowców do mieszkańców. Jesteśmy przekonani, że nasz apel spotka się z przychylnością Rady Powiatu”.
W odpowiedzi na wygłoszone przez Piotra Capałę słowa, radna Agnieszka Kuś powiedziała, że jej komentarze w internecie są w odpowiedzi na hejt, który się na nią wylewa i nie będzie za nie przepraszała.
– Przypomnę, że pan Capała jest związany z partią PO. Pan jako przedstawiciel tej partii, która prowokuje hejt, jest ostatnią osobą, która będzie mi mówiła jak mam postępować – podkreśliła radna. – W stosunku do wulgaryzmów, które są stosowane wobec mnie, nie da się przejść do porządku dziennego, a pan zrobił polityczną szopkę. To, co pan przedstawił, to są zdania wyrwane z kontekstu. Ale to jest metoda tej partii. Jest pan ekstra wyszkolony. Jako prawnik, zagrał pan doskonałą rolę. Pan nie będzie mnie pouczał, co mam mówić i jak mam mówić. Moje słowa były odpowiedzią na hejt. Mam składać pozwy do sądu? Jedną sprawę zgłosiłam do prokuratury. Sąd uznał, że ktoś miał tzw. „żółte papiery”. Może pan składać różne petycje, a to, co pan dzisiaj zrobił, to przedwyborcza, śmieszna akcja. Nie pozwolę sobie na to i nie będę nadstawiać drugiego policzka. Nie wyrzekam się słów, które pan Capała przytoczył, ale są to sformułowania wyrwane z kontekstu. Może powinnam używać innych słów, ale nie pozwolę sobie na to, żeby ktoś mnie obrażał – dodała Agnieszka Kuś.
Swojej klubowej koleżanki bronili radni Prawa i Sprawiedliwości. Dariusz Stachowicz oraz Krzysztof Serwicki wypowiedzi Piotra Capały nazwali manifestem politycznym, a jego wystąpienie określili mianem chamstwa i haniebnego zachowanie.
– Próbuje pan umniejszać wartość pani Agnieszki Kuś. Dziwię się, że pani przewodnicząca dopuściła do głosu pana Capałę. Ta sytuacja jest niedopuszczalna. Jest pan panie Piotrze członkiem organizacji, która stosuje hejt. Widzimy w mediach, jakie są ataki na obecną władzę, na policję, jakie są wulgaryzmy. Podkreślić należy, jaki wylewa się hejt na panią radną Agnieszkę Kuś. To jest niezaprzeczalny fakt i ona do tego się odnosiła. Zachowujmy się w taki sposób, aby hejtu nie było – dodała radna Danuta Krępa.
W dyskusji udział wziął także starosta starachowicki Piotr Ambroszczyk.
– Jest okres przedwyborczy, trudny. Uważam, że inicjatywna pana Capały jest pozytywna. Powinniśmy wypracować taką formułę, żeby ludzie zaufania społecznego mieli język komunikacji na wyższym poziomie. My jesteśmy narażeni na większą krytykę. To jest przykre, ale decydując się na start w wyborach i uzyskanie mandatu, musimy liczyć się z tym, że nie wszystkim nasza działalność będzie się podobała – mówił starosta. – (…) Około 1,5 roku temu „wywlekła” pani zdjęcie mojej rodziny i zhejtowała moją żonę. Pani zadawała pytania, a pani koleżanka się naśmiewała. Wypraszam sobie takie rzeczy. Screeny są. Mamy różne poglądy, różne formacje reprezentujemy, jednak wspólnie działamy dla mieszkańców. Po co mamy sobie utrudniać działanie codzienne? Uważam, że powinniśmy wypracować taką formułę. Każdy z nas ma obowiązek moralny zachowywać się z szacunkiem. Kodeks to będzie taki hamulec, żeby negatywnych komentarzy nie wypuszczać. My pełnimy służbę dla mieszkańców, jak każda służba wymaga pewnej pokory – podkreślił Piotr Ambroszczyk.
– Chcecie mi narzucić co mam robić. To jest demokracja? Ja tego nie rozumiem. Nie pamiętam o co, chodziło w tej dyskusji? Gdzie my jesteśmy? Jest demokracja, a jest portalem publicznym. Jeżeli ja zadaje jakieś pytania, i pan mówi, że nie są wulgarne, to ja nie mogę zadawać pytań? – odpowiedziała radna Agnieszka Kuś.
– Nakręcała pani temat, szkalując moją żonę – powiedział zdecydowanym głosem starosta, kiedy radna zaczęła opuszczać salę obrad Rady. I dodał, że każdego z radnych rozliczą nasi mieszkańcy. – Ludzie nie są głupi, widzą, obserwują, wyciągają wnioski. Warto by było, aby pan prezes Jarosław Kaczyński dowiedział się, jaką ma działaczkę polityczną.
Zapowiedział, że jako przewodniczący Zarządu złoży stosowną informację do Jarosława Kaczyńskiego.
– Niech prezes się dowie, jakiego ma „aniołka” z rogami. Wiele rzeczy w PiS mi się podoba, ale są ludzie, którzy dewastują tę formację – powiedział starosta.
Radny Ryszard Nowak podsumował, że na „język agresji nie powinno być miejsca”. I dodał, że martwi go fakt, że w sprawie zasad, które są elementarne, Rada Powiatu musi tworzyć osobny dokument. Zaapelował również do radnych o merytoryczne dyskusje, nie tylko na sesji, ale i w mediach internetowych.
Radna Agnieszka Kuś
Starosta Piotr Ambroszczyk
Jeden z wnioskodawców petycji Piotr Capała