Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Starachowicach prezes Zakładu Energetyki Cieplnej, Marcin Pocheć, przedstawił sprawozdanie z działalności spółki za 2024 rok. Jak podkreślił, mijający rok zakończył się bardzo dobrymi wynikami finansowymi – zysk ponad 1,3mln. Przypomnijmy w tym miejscu, że ZEC jest spółką komunalną świadczącą usługi dla mieszkańców Starachowic i to właśnie mieszkańcy naszego miasta finansują działalność tego podmiotu, płacąc wysokie opłaty za ciepło i ciepłą wodę użytkową.
Zyski, zyski… Tylko kto się z nich cieszy?
Wypracowanie zysku ze sprzedaży ciepła w sytuacji gdy jest się ” de facto” monopolistą na rynku ciepłowniczym (mowa o sieciach przesyłowych) Starachowic nie jest znaczącym wyczynem ani żadnym sukcesem .Mikroskopijna obniżka cen ciepła w 2024 roku przez spółkę ZEC przełożyła się statystycznie na oszczędności rzędu 3-5 zł miesięcznie. Używamy tu słowa statystycznie gdyż np. Spółdzielnia Mieszkaniowa Wanacja nie zmieniła taryf z uwagi na znikomą obniżkę i mieszkańcy płacą takie same ceny za ciepło do dzisiaj. Ale pamiętamy gdy w 2022 i 2023 roku prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach Marcin Pocheć wprowadzał 14% i 18% podwyżkę cen ciepła argumentował to wzrostem cen węgla i szalejącą inflacją. W roku 2024 sytuacja była diametralnie odmienna. Ceny węgla dla ciepłownictwa zgodnie z indeksem PSCMI2 od 2023r. spadły o 41%, a w 2024r. o ponad 35% rok do roku. Ponadto spółka ZEC wyszła z opłat tzw. ETS za emisję CO2 czym zaoszczędziła ponad 2 mln zł rocznie w kosztach działalności ciepłowniczej. Tak przynajmniej twierdził podczas ostatniej sesji prezes ZEC. Nasuwa się pytanie dlaczego, w sytuacji tak znaczącej obniżki cen węgla dla ciepłownictwa i wyjścia z opłat ETS-u nie obniżono cen ciepła np. o 25-30%? Przecież spółka ZEC jest spółką komunalną i głównym jej celem jest zaspokojenie potrzeb mieszkańców i świadczenie usług użyteczności publicznej, a nie maksymalizacja zysku. Podobnie sytuacja ma się w przypadku komunikacji prowadzonej przez ZEC. Opowiadanie o zysku w kwocie ponad 0,5 mln w sytuacji gdy spółka otrzymuje rekompensatę, czyli dotację od gminy Starachowice za prowadzenie komunikacji, zakrawa na kpinę ze strony prezesa spółki. Ponadto wszystkie inwestycje z zakresu komunikacji miejskiej jak zakup 20 nowych autobusów, nowa baza, stacja do tankowania gazu CNG i wiele innych na łączną kwotę ponad 39 mln złotych sfinansowane zostało przez gminę Starachowice, a spółka ZEC nie poniosła z tego tytułu żadnych kosztów. Z chwilą wprowadzenia bezpłatnej komunikacji miasto, czyli My Mieszkańcy płaci co roku spółce ZEC za usługę przewozu pasażerów grube miliony. W roku 2025r. będzie to około 20 mln złotych. Jak wynika z danych koszt wozokilometra wykonanego przez spółkę ZEC wynosi ponad 18 zł i jest dwukrotnie wyższy niż w ościennych miasta. Gdy słyszę, że dzięki bezpłatnej komunikacji przewieziono 4 mln pasażerów i jest to ogromny sukces to chciałbym przypomnieć, iż w 2018 roku gdy istniało jeszcze MZK i mieszkańcy sami płacili za bilety z komunikacji miejskiej skorzystało ponad 3 miliony 853 tysiące pasażerów. Gołym okiem widać, że ten niby sukces okupiony został ogromnymi nakładami finansowymi ze strony budżetu miasta i jego głównych fundatorów czyli mieszkańców Starachowic z których tylko niewielka część korzysta z bezpłatnej komunikacji. W tym miejscu mam nieodparte wrażenie, iż organizacja przetargu na świadczenie usług bezpłatnej komunikacji w Starachowicach przyniosłaby nam kilkumilionowe oszczędności dla budżetu Starachowic o czym tak często mówi Prezydent miasta. Szkoda tylko, że prezydent Marek Materek szuka tych oszczędności w kieszeniach mieszkańców, a nie na przykład w „grubych portfelach” podległych mu spółek czy spółdzielni .
Budowa spalarni, czyli czcze gadanie prezesa…
Kolejnym tematem poruszonym podczas ostatniej sesji przez prezesa Pochecia była sprawa budowy IOE (Instalacji Odzysku Energii), czyli potocznie nazwanej spalarni śmieci. No cóż znowu doświadczyliśmy powtórki z rozrywki, czyli wiele słów, wiele pustych obietnic i zapewnień, które jak pokazała praktyka nie mają nic wspólnego z rzeczywistością . W tym miejscu warto przypomnieć, iż dwukrotnie Wojewoda Świętokrzyski uchylił pozwolenie na budowę dla tej inwestycji z uwagi na rażące błędy. Ponadto Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Starachowicach negatywnie oceniła w swoim raporcie przyjętym na sesji działania spółki ZEC polegające na rozpoczęciu budowy spalarni bez wymaganych decyzji administracyjnych. Pikanterii tej sytuacji dodaje również sprawa śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Nowym Sączu, które jak wynika z ostatnich informacji zostanie przedłużone o kolejne miesiące. Śledztwo to dotyczy art. 296§3 kk czyli wyrządzenia szkody znacznych rozmiarów spółce ZEC. Bardzo niepokojący jest fakt iż mimo tak wielu błędów i złych decyzji sam prezes Marcin Pocheć nie widzi w tym swojej winy, a odpowiedzialnością obciąża jak zwykle wszystkich dookoła. Wielokrotnie wymieniał w tym gronie stowarzyszenia obywatelskie, później mieszkańców, a dzisiaj stworzył sobie nowego wroga i winowajcę wszystkich niepowodzeń czyli instytucje rządowe na czele z Generalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska. No cóż jak określił tę wypowiedź radny Piotr Capała było to po porostu „czcze gadanie”. Na dzień dzisiejszy stan tej inwestycji przedstawia się następująco:
1. budowa IOE stoi od ponad 3 lat,
2. nie ma pozwolenia na budowę,
3. nie ma generalnego wykonawcy,
4. spółka ZEC przegrała w I instancji sprawę o 10 mln kaucję w Sądzie Rejonowym – Wydział Gospodarczy- w Kielcach,
5. za chwilę wygasa umowa pożyczki na 74,5 mln zł z WFOŚIGW w Kielcach,
6. na horyzoncie może pokazać się kolejny proces o odszkodowanie na kwotę rzędu co najmniej 30 mln złotych,
7. szacunkowy koszt dokończenia tej inwestycji to według ekspertów kwota ponad 150 mln zł w cenach z roku 2025 .
Nikodem Dyzma ciągle żywy
Oglądając wypowiedź oraz prezentację przygotowaną przez prezesa Marcina Pochecia na ostatniej sesji Rady Miejskiej, cisną mi się na usta słowa mojego ulubionego bohatera polskiej komedii Nikodema Dyzmy. A mianowicie cyt. „trochę pucu nie zawadzi”. Muszę przyznać, iż pan prezes poradził sobie z tym wyśmienicie, o czym świadczyły pochwalne laurki wypowiadane przez kilku radnych z klubu Marka Materka. Mam nadzieję, że Ci państwo radni zapoznali się z pełną informacją dotycząca spółki i mieli pełną świadomość, że ZEC na koniec 2024 roku miał zobowiązania długoterminowe w kwocie ponad 10,3 mln złotych, zobowiązania krótkoterminowe w kwocie 20,8 mln złotych oraz zabezpieczenie na majątku i weksle in blanco na kwotę przekraczającą 162 mln złotych! Ponadto cesją wierzytelności zostały objęte wpłaty za ciepło mieszkańców SSM przy ul. Wojska Polskiego, Spółdzielni Mieszkaniowej Wanacja oraz PZOZ w Starachowicach (szpital).
Radni z pewnością zdawali sobie sprawę, że toczące się lub przyszłe procesy sądowe, a także groźba zerwania umowy na finansowanie budowy IOE, mogą mieć poważne i długofalowe konsekwencje finansowe dla spółki. No cóż w takiej sytuacji rodzi się pytanie – dlaczego tak się dzieje i o co tu chodzi? Otóż odpowiedź zdaje się być na prawdę banalna. Jest takie powiedzenie że „gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze”. Dlatego dzisiaj prezes „wypina pierś do medalu” i oczekuje na splendor a przede wszystkim na dodatkowe wynagrodzenie za swoje „sukcesy”. Jak pokazują dane spółki ZEC, prezes Pocheć w 2024r. zarobił 289 2000 zł (co w przeliczeniu na 12 miesięcy daje sumę ponad 24 tysiące złotych miesięcznie). Te kwoty robią na prawdę wrażenie, a przede wszystkim wynika z nich, że prezes ZEC statystycznie zarobił w 2024r. więcej niż Premier Rządu Polskiego i niewiele mniej niż Prezydent RP. Szkoda tylko że radni ,którzy tak ochoczo chwalili osiągnięcia Prezesa nie zaśpiewali mu na koniec piosenki z filmu MIŚ „łubu dubu, łubu dubu niech nam żyje Prezes….ZEC-u niech żyje nam ” – byłaby to swoista wisienka na torcie i mocny akcent na zakończenie kabaretu, który pokazali na sesji .
🧠 Masz pytanie, temat do poruszenia, a może opinię?
Skontaktuj się z redakcją – Twoje zdanie ma znaczenie!
Napisz do nas
A to co mówił prezes Pocheć było naprawdę interesujące. Radni dowiedzieli się więc że budowa spalarni (tzw. IOE) będzie kotynuowana i ukończona. Trzeba tylko poczekać na wyrok Sądu w Krakowie w sprawie apelacji ZEC od decyzji I-szej instancji zakazującej kontynuowania budowy z innym wykonawcą niż Control Process. A ZEC zdecydowanie nie zamierza wracać do umowy z tą firmą. Co to znaczy ? Bo jednocześnie trzeba dodać że właśnie GDOŚ unieważnił decyzję środowiskową w tej sprawie. Co prawda została jednocześnie wydana nowa decyzja, ale to oznacza konieczność rozpoczęcia nowej procedury dla nowego zamówienia publicznego wielkiej wartości. Tym razem zgodnej z Ustawą o zamówieniach publicznych (Ustawa Pzp). A ustawa ta mówi że aby udzielić zamówienia publicznego o wartości powyżej „progów unijnych” (obecnie to 25 680 260 zł.) zamawiający musi dopełnić warunków określonychw §83. , który mówi: – „Art. 83. pkt. 1. Zamawiający publiczny, przed wszczęciem postępowania o udzielenie zamówienia, dokonuje analizy potrzeb i wymagań …” , czyli identyfikacja problemu i wykazanie że nie da się go rozwiązać inaczej. (bezinwestycyjnie, wykorzystując zasoby posiadane.) Dalej Art. 83. pkt. 2. nakazuje rozeznanie rynku w zakresie alternatywnych środków zaspokojenia zidentyfikowanych potrzeb, czyli wariantów realizacji zamówienia. No i pkt. 3. – określić orientacyjną wartość zamówienia dla każdego ze wskazanych wariantów. `Dopiero na tej podstawie można dokonać wyboru najkorzystniejszego wariantu do realizacji. (!!) Bo decyzja ta dotyczy zamówienia o wartości przynajmniej 5 razy wyższej od progów unijnych. Dotyczy oddania w zastaw hopoteczny całego majątku trwałego ZEC, łącznie z częścią przyszłych wierzytelności. Także czekiem in blanko z notarialnym oświadczeniem o dobrowolnym poddaniu się egzekucji do kwoty 103.619.324,00 zł.
A może Pan chce to skwitować jak na sesji listopadowej cytuję): » „ []… że ten pomysł nie był przyjęty bezkrytycznie – że tak sobie wymyśliliśmy – hurra, pójdziemy w tym kierunku. Nie ! Zastanawiał się nad tym i Pan Prezydent. Zastanawialiśmy się my. Zastanawiali się pracownicy …”« To miał być kabaret ? A czy obecnie Pan Prezes też uważa że to wystarczy zamiast procedury wymaganej ustawą ? I to w sytuacji kiedy Pana działanie jest przedmiotem badania przez prokuraturę ? A złamanie ustawy Pzp oznacza też sankcje wynikające z ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych :- Art. 17. 1. Naruszeniem dyscypliny finansów publicznych jest niezgodne z przepisami o zamówieniach publicznych:
1b. (…) udzielenie zamówienia publicznego: 1) wykonawcy, który nie został wybrany w trybie lub procedurze, określonych w przepisach o zamówieniach publicznych .
A tu właśnie „leży pies pochowany”, jak powidział Rapaport. Bo co ma zrobić biedny Pan Prezes, kiedy zgodnie z obowiązkową procedurą Pzp nigdy nie wygra wariant spalarni śmieci za (obecnie jakieś 150 mln. zł.
Przekaz Art. 83 pkt.1. ustawy Pzp jest prosty – aby w ogóle rozpatrywać obciążenie Miasta (poprzez spółkę ZEC) tak ogromnymi kosztami należy zacząć od zdefiniowania potrzeby – identyfikacji problemu, którego rozwiazanie jest na tyle konieczne że to usprawiedliwia. Ponieważ sami nie mamy wiedzy o istnieniu takiego problemu, musimy polegać na informacjach od inicjatora całego przedsięwzięcia – Prezesa ZEC Pana Marcina Pochecia. Chociaż w praktyce jest to jednak trudne. Po prostu trudno jest oprzeć się wrażeniu że Prezes nie traktuje nas poważnie !Zaczęło się od: – >>Podstawowym celem jest uzupełnienie systemu gospodarki odpadami w regionie I i II województwa świętokrzyskiego poprzez energetyczne wykorzystanie frakcji palnej z segregacji odpadów komunalnych w RIPOK.<>Starachowice budując instalację termicznego przekształcania odpadów doskonale wpisują się w ogólnokrajowy trend tworzenia kompleksowego systemu gospodarowania odpadami komu nalnymi.”<< Chyba Prezes zorientował się że brakuje tu akompaniamentu skrzypcowego i zaczął z innej nuty. A więc: – Musimy wyjść z systemu ETS bo opłaty nas rujnują. Ale przemilczał że już w 2018 roku sam wyprowadził ciepłownię OC2 z systemu ETS zmniejszając jej moc zainstalowaną. No to pozostała jeszcze konieczność odejścia od węgla – dekarbonizacja. Bo węgiel drożeje i się kończy. Znowu Prezes usiłuje mieszać nam w głowach, bo dekarbonizacją trzeba objąć cały ZEC a nie tylko małą ciepłownię OC2, przewidzianej do zapewnienia ciepłej wody użytkowej. (Moc 7,83 MWc wobec 54 MWc mocy zamówionej w OC1.) Jak można myśleć o dekarbonizacji ZEC kiedy jego jakakolwiek zdolność kredytowa zostanie na ponad 20 lat zamrożona w tej IOE ?!
Więc musimy zapytać wprost (kolokwialnie): Na co nam ten chłam !! Źeby jeszcze za jakieś „psie pieniądze”, ale za 100 milionów zł. ?!!(obecnie to wymagałoby 150 do 200 mln zł)
No to jeszcze Panowie Prezydent i Prezes wymyślili że będą na tym zarabiać. I to krocie ! Tylko że mamy im uwierzyć na słowo, bo nigdy nie zamówili dla tego przedsięwzięcia „Studium wykonalności i opłacalności” Pan Prezes usiłuje co prawda wmówić nam że takie miał, ale musiał zgubić bo nigdy go nie pokazał. (A właściwie to pokazał, ale opisaną wyżej fałszywkę) Z kolei sami Panowie nawet nie skomentowali prostych wyliczeń prezentowanych wielokrotnie przez Stowarzyszenia obywatelskie, wykazujące że roczna strata na funkcjonowaniu IOE wyniosłaby kilka milionów zł. – zakładając że w ogóle udałoby się ją wybudować, uruchomić i uzyskać obowiązujące „pozwolenie na spalarnię odpadów.”
No i były jeszcze wpisy Pana Prezydenta że dzięki spalaniu śmieci będziemy mieli czyste powietrze, ale chyba nikt zdrowy na umyśle nie potraktował tego poważnie. Tym bardziej że założenia projektowe, które przedstawił Prezes Pocheć przedstawiają po prostu przeskalowaną 10 razy konstrukcję znana ze spalarni odpadów medycznych. Taką jak ta w Bielsku Białej. W 2015 r. zasłynęła ona przekroczeniem dopuszczalnego poziomu emisji dioksyn o 3700 %.