Starachowicka.pl

PREZYDENT ZNÓW NA WOLNOŚCI

Getting your Trinity Audio player ready...

Dziś, przed godziną 16.00 prezydent Wojciech B. opuścił areszt. Po tym, jak swoje zeznania złożyło dwóch byłych prezesów ZEC, sąd zgodził się na jego zwolnienie, po wpłaceniu 75 tys. zł kaucji. Do domu wróciła także Justyna Z., była naczelnik Wydziału Finansowego. Obydwoje będą mieć dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Dodatkowo prezydent zostanie także zawieszony w czynnościach służbowych.
Przed Sądem Rejonowym w Starachowicach odbyła się 26 marca br. druga rozprawa w procesie prezydenta Starachowic, urzędniczki Urzędu Miejskiego i biznesmena z Pawłowa, który dostarczał opał do miejskiej spółki ciepłownieczej. Swoje zeznania złożyć miały: matka i żona prezydenta, a także żona i córka przedsiębiorcy, ale wszystkie skorzystały z prawa do odmowy zeznań. Mówił za to, i to dość dużo, były prezes ZEC, który potwierdził przed sądem, że dawał prezydentowi pieniądze, co miało być dość powszechną praktyką wśród zarządzających komunalnymi spółkami. Jak wynikało z zeznań Szymona Sz., prezesi dawali pieniądze na finansowanie kampanii wyborczej Wojciecha B w 2010 roku. Ale zaprzeczył jakoby sam brał jakiekolwiek łapówki od biznesmena z Pawłowa, który – jak padło na pierwszej rozprawie – miał mu przekazać 136 tys. zł łapówki.
Swoje zeznania potwierdził także Norbert G., najpierw wiceprezes, a po odwołaniu Sz. prezes ZEC, który stwierdził na koniec: – „Nie jestem mściwym i złośliwym człowiekiem, nikomu nie życzę źle. Prezydent sam sobie jest winny”. Na pytanie sędziny, dlaczego tak długo zwlekał ze złożeniem zeznań stwierdził krótko: – „Tak jakoś wyszło”. Szczegółów nie pamiętał, bo – jak stwierdził – pamiętników nie pisał.
Na koniec trwającej ponad pięć godzin rozprawy, sąd zgodził się na zwolnienie z aresztu urzędnczki oraz prezydenta po wpłaceniu przez niego 75 tysięcy poręczenia majątkowego, o co wnioskowali broniący ich mecenasi. Tym razem sąd się do tego przychylił. Obydwoje będą mieć dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Prezydent zostanie także zawieszony w czynnościach służbowych. Po zakończeniu rozprawy urzędniczka opuściła areszt. Natomiast rodzina prezydenta Starachowic wpłaciła kaucję i przed godziną 16.00 wspólnie z nim odjechała sprzed sądu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *