Getting your Trinity Audio player ready...
|
Jak świat światem, każda epoka obfitowała w szalbierstwa, przekręty i oszustwa. Wraz z upływem czasu zmieniają się formy i normy, których wspólnym mianownikiem jest chęć zdobycia pieniędzy, przy czym każda z metod nie posiada znamion przemocy fizycznej. Nie bawiąc się w szczegóły, należy przyjąć, że nieznajomy, który puka do drzwi, to nie nowy listonosz, lub wytęskniony dzielnicowy czy z dobrą nowiną świadek Jehowy. Ponieważ temat GCN oscylował wokół przekrętów, więc Czytanie stało się swego rodzaju formą ostrzeżenia przed czyhającymi na naiwnych zagrożeniami, dlatego cenna stała się obecność naczelnika Wydziału Prewencji starachowickiej KPP Aleksego Mazura, tym bardziej że sprytni przestępcy mają w swoim katalogu, także przekręt na policjanta. Fachowiec w mundurze przypomniał babciom i dziadkom, że nie ma obiecywanych łatwych pieniędzy, a są natomiast osobnicy potrafiący bezwzględnie wykorzystać zaślepionych miłością dziadków.
Oszuści zawsze byli i są bardzo pomysłowi. Mogą na przykład oferować taniutką wycieczkę do któregoś z wielu sanktuariów, gwarantując pielgrzymom uczestnictwo we mszy, a po niej… interesujący pokaz naczyń kuchennych w bardzo atrakcyjnej cenie. Po pokazie czeka smaczny obiad z kompotem. Wydając kilkaset złotych na rewelacyjne gary, za niedługo dostajemy szoku oglądając identyczne w sklepie z ceną dużo, dużo mniejszą od zapłaconej na wycieczce. Są też cwaniacy, którzy wybierając swoją ofiarę, najczęściej skupiają uwagę na imionach np. z książek telefonicznych. Są nimi piękne, polskie lecz z lekka archaiczne imiona. Może nie aż Kordula lub Scholastyka, ale chętnie Leokadia, Genowefa lub Aniela. Wiadomo, że są to imiona starszych kobiet, najczęściej zaślepionych miłością do swoich wnuków, do których trzeba tylko dopasować dramatyczną historię.
Bez względu na epokę, oszustwa zawsze były i są bardzo pomysłowe. Pan naczelnik był w tym temacie największym autorytetem i jako świetnie zorientowany w przeróżnych sposobach przestępców podpowiadał, aby każdy mający wątpliwości co do szczerych zamiarów pukającego do jego drzwi – nawet kogoś w mundurze policjanta, lub telefonującego „wnuczka”, urzędnika z banku lub nieznanego wcześniej inkasenta, nie kierował się emocjami, tylko niezwłocznie zadzwonił pod 997 lub 112.