Do mieszkań starachowiczan dociera właśnie gazeta pod tytułem „Starachowicki Biuletyn Samorządowy”, za druk której zapłaciła gmina. Co w niej znajdziemy? Według zleceniodawcy same przydatne informacje. To jednak dyskusyjne stwierdzenie, bo większość z nich to wiadomości powielone z fejsbuka prezydenta Starachowic, czy też stron internetowych gminy lub jednostek samorządowych. Informowały też o nich lokalne media. Można więc zadać pytanie, po co wydawać pieniądze na przysłowiowe „odgrzewane kotlety”?
Liczący 20 stron Biuletyn otwiera tekst, w którym prezydent Marek Materek zwracając się do mieszkańców podaje przykłady najnowszych osiągnięć inwestycyjnych i finansowych miasta za jego kadencji. Kolejne strony są rozwinięciem tego tematu. Możemy się też dowiedzieć m.in. że prezydent przoduje w rankingu popularności w mediach społecznościowych, że Starachowice po raz kolejny wygrały konkurs na najładniej oświetlone miasto i że mamy dobrze zaplanowany budżet z rozsądnym zadłużeniem. W gazetce znajdziemy również informacje o składzie rady miejskiej, rady młodzieży i rady seniorów, podany jest całoroczny harmonogram odbioru śmieci z domów jednorodzinnych z instrukcją prawidłowej segregacji, są kontakty mejlowe, lub telefoniczne do miejskich radnych i rewirowych straży miejskiej, zachęty do korzystania z programów związanych z opieką społeczną, pomocą prawną, honorowym krwiodawstwem, czy e- usługami.
Ale to już było?
To tylko wybrane przykłady z zawartości Biuletynu, który ma dotrzeć do sporej grupy starachowiczan, bo gmina zamówiła druk 20 tysięcy egzemplarzy. Są one już dostępne w różnych instytucjach publicznych, będą również dostarczane bezpośrednio do mieszkań jako dodatek do zawiadomień o wysokości aktualnych stawek podatkowych i opłat za wywóz odpadów komunalnych. Obie te daniny poszły mocno w górę, więc być może gazetka z samymi optymistycznymi informacjami o działalności lokalnych władz ma na celu poprawę nastrojów społecznych?
Kontrowersje budzi też przydatność publikacji. Może znajdą się osoby, dla których zawarta tu treść jest nowością. Ale moim zdaniem to w większości tylko kolejne powtórzenie informacji przekazywanych lokalnej społeczności, nierzadko kilkukrotnie, przez miniony rok i pierwsze miesiące 2025 roku. O tym, co jest wydrukowane w Biuletynie można było już wcześniej przeczytać na FB prezydenta, na stronie internetowej urzędu miejskiego, miejskich spółek, czy jednostek organizacyjnych gminy. Donosiły też o tym lokalne media. Po co więc wydawać pieniądze na coś, co już było?
Wiele ważnych informacji?
Oczywiście urząd miejski polemizuje z taką oceną powołując się też na kontynuowanie pewnego rodzaju tradycji.
– Starachowicki Biuletyn Samorządowy nie jest wydawany po raz pierwszy. Tego typu informatory były już wydawane w latach poprzednich i trafiały do mieszkańców w okresie doręczania na terenie miasta decyzji podatkowych na dany rok oraz zawiadomień o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. W tym czasie do mieszkańców trafia również tegoroczne wydanie Starachowickiego Biuletynu Samorządowego, czyli informatora miejskiego, który na 20 stronach zawiera wiele ważnych informacji dla mieszkańców dotyczących miejskich projektów, działań inwestycyjnych, ale również znajdują się w nim ważne numery telefonów, terminy naborów do szkół i przedszkoli, informacje samorządowe, czy Starachowicka Mapa Mobilności – podkreśla Leszek Kowalski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Starachowicach.
Ile to kosztowało?
UM w Starachowicach zlecił przygotowanie Biuletynu w drodze zapytania ofertowego. Propozycje finansowe złożyły 4 podmioty: Emart Design – 13 tys.178,22 zł, Przedsiębiorstwo Usługowo- Handlowe „Janter” S.C Sławomir Terlikowski, Marek Jankowicz – 35 tys. 916 zł, Polska Reklama Grzegorz Winiarski – 38 tys.130 zł, Djpress Dariusz Dalaszyński – 11 tys.25 zł oraz COMSOFT Sp. z o. o – 11 tys. 746,50 zł. Magistrat wybrał tę ostatnią propozycję. Zaproponowana przez zwycięzcę cena objęła projekt, skład, łamanie i druk publikacji oraz jej dostarczenie do magistratu.
🧠 Masz pytanie, temat do poruszenia, a może opinię?
Skontaktuj się z redakcją – Twoje zdanie ma znaczenie!
Napisz do nas
To powinien być „Informator Samochwały” Nie dowiemy się z niego dlaczego nie ma osiedla po starym szpitalu, co będzie w wyrzuconymi w błoto pieniędzmi na budowę spalarni czy kiedy (lub wcale) ruszy budowa ośrodka po MOGiK na Żeromskiego oraz dlaczego sprzedawane są działki gminne mimo licznych protestów .. Te informacje są mieszkańcom zbędne
Dodatkowe pytanie to : dlaczego pracownicy Urzędu maja gratis rozprowadzać ten informator podczas doręczania decyzji podatkowych…
Negatywnie odbieram treść tego artykułu – właśnie jako „marudzenie”. Doskonale pamiętam szare Starachowice za czasów poprzedników Pana Prezydenta Marka Materka.
(i życie w tym mięście, pozbawione jakichkolwiek perspektyw) Obawiam się tylko jednego – co się stanie, gdy On przestanie piastować swój urząd? Byli tacy, którym w tamtych Starachowicach żyło się jak w bajce. …ale mnie – nie. Musiałem je opuścić, i to na długo. Nie ja jeden – często spotykałem „rodaków” na „wygnaniu”. Ale rozumiem, że niektórym mogło się nieco pogorszyć życie w tym mieście. Może teraz niech oni sobie wyjadą, jeśli nie są zadowoleni?
Szczerze dziękuję za biuletun Radzie Miejskiej i Panu Materkowi. Jest mi bardzo przydatny. Życzę zdrowia i dalszych sukcesów Gospodarzom miasta.