Getting your Trinity Audio player ready...
|
Starachowice odwiedziła Beata Szydło, deputowana Parlamentu Europejskiego, wiceprezeska Prawa i Sprawiedliwości, była premier polskiego rządu. Jej wizyta miała związek z zaplanowanymi na 7 kwietnia br. wyborami samorządowymi, ale w czasie spotkania w Starachowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej była też mowa o sprawach ogólnopolskich w kontekście przejęcia władzy przez rywali z PiS oraz naszego członkostwa w Unii Europejskiej.
Jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy krajowej polityki przyjechała 24 lutego br. na „Spotkanie Wolnych Polaków”, bo tak zatytułowano to wydarzenie. Jego gospodyniami były świętokrzyskie posłanki PiS Agata Wojtyszek i Anna Krupka, a uczestnikami działacze tego ugrupowania, osoby kandydujące w wyborach samorządowych oraz mieszkańcy. Agata Wojtyszek, zabierając głos w trakcie oczekiwania na przyjazd Beaty Szydło, mówiła m.in. o zaniepokojeniu działaniami rządzącej koalicji: PO – Trzecia Droga – Nowa Lewica.
– Obawiamy się tego, że tak jak przejmują siłowo poszczególne instytucje, a zaczęli od telewizji polskiej, tak będą organizować takie wejścia do innych urzędów. A czy zrealizowali jakikolwiek postulat ze swojego programu wyborczego? Nie. W Sejmie nie ma żadnej ustawy. W poprzedniej kadencji sejmowa komisja infrastruktury, w której zasiadałam, była jedną z najczęściej zbierających się, tak dużo było projektów ustaw dotyczących bezpieczeństwa na drogach, czy rozbudowania funduszu dróg samorządowych w oparciu o głosy samorządowców. Dziś mamy tylko spotkania na temat kontroli NIK- u, z których nic nie wynika – mówiła parlamentarzystka.
Beata Szydło mówiła o sprawach globalnych (wojna na Ukrainie), europejskich (polityka UE), krajowych i lokalnych.
– Przed nami ważne wybory: do samorządu lokalnego, potem do Parlamentu Europejskiego. To czas, w którym potrzebujemy rzeczowej i spokojnej debaty o Polsce i o tym, co dzieje się w Europie. W mediach widzicie państwo rolników protestujących na ulicach Polski i krajów UE. Zniechęcenie do jej polityki jest coraz większe. Na siłę forsowane są rozwiązania nieakceptowane przez ludzi. Ponadto żyjemy w bardzo trudnym czasie wojny wywołanej przez Putina na Ukrainie. My w tym oku cyklonu się znajdujemy. Mamy nadzieję na porażkę Putina, ale do tego potrzeba sporo czasu i przede wszystkim woli politycznej tych, którzy mogą pomóc Ukrainie. Rząd PiS bardzo dużo środków zainwestował we wzmocnienie bezpieczeństwa Polski i jej obywateli, w czasie, gdy kraje europejskie nie dostrzegały zagrożenia ze strony Rosji i się rozbrajały. Trzeba było dopiero wojny, by przyszła refleksja. Dziś wielu polityków w Europie, a także USA, mówią o konieczności budowania silnej armii, może nawet europejskiej, o zwiększeniu nakładów na obronność. Kolejne państwa chcą wstępować do NATO. Bez względu na to, kto rządzi w Polsce powinny być realizowane projekty gwarantujące bezpieczeństwo. A ze strony obecnie rządzących słychać głosy negujące tak strategiczne inwestycje jak budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego, czy elektrowni atomowej. Ta koalicja od prawa do lewa, w której często widać wielkie różnice programowe, urządza głównie igrzyska powołując kolejne komisje śledcze, czy też przedstawiając propozycje dla wąskich grup, bardziej ideologiczne niż nastawione na rozwój i bezpieczeństwo. W tym trudnym czasie nie jest to chyba dobry kierunek i myślę, że wielu wyborców może czuć rozczarowanie. Skoro jednak zdecydowali o zwycięstwie obecnie rządzących to naszą rolą jest przekonywanie wyborców do pójścia drogą, którą rozpoczęliśmy w 2015 roku – stwierdziła.
Odnosząc się do wyborów samorządowych Beata Szydło podkreśliła ich wagę w kontekście decydującego wpływu, jaki wywrą na codzienne życie mieszkańców wsi, miast, czy powiatów.
– Te wybory dotkną każdego z nas najbardziej w tym sensie, że dotyczą naszych bieżących spraw. Od tego jakiego mamy radnego, wójta, burmistrza, prezydenta, czy zarząd województwa zależy los naszych miejscowości. Czy będziemy mieli zapewniony rozwój, czy przez następne lata będziemy narzekali. To są wybory, w których trzeba postawić na ludzi, których znacie i którym ufacie i wiecie, że będą dokonywali dobrych wyborów w waszym imieniu. To będzie krótka kampania, dlatego warto poświęcić więcej uwagi temu, co mówią kandydaci – przekonywała.