Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Budowa wiaduktu w Starachowicach Zachodnich trwa już ponad rok i mieszkańcy są nią wyraźnie zmęczeni. Jednak to nie koniec problemów. Czy przejazd kolejowy na ul. Radomskiej nie zostanie ponownie otwarty? Decyzja o jego likwidacji zapadła już w 2022 roku, ale dopiero teraz władze powiatu zaczynają publicznie mówić o jej konsekwencjach…
Gazeta Starachowicka kilka tygodni temu dotarła do nieoficjalnych informacji, z których wynikało, że przejazd kolejowy w Starachowicach Zachodnich w momencie zakończenia inwestycji związanej z budową wiaduktu, zostanie na stałe zamknięty. A przesądzał o tym zapis w decyzji pozwalającej na budowę wiaduktu z dnia 29 marca 2022 roku. Od razu, czyli27 stycznia, zwróciliśmy się bezpośrednio do starosty Piotra Babickiego z prośbą o udostępnienie decyzji administracyjnej, w celu zweryfikowania informacji, Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Jednocześnie skierowaliśmy zapytanie do PKP Polskich Linii Kolejowych, chcąc zweryfikować doniesienia o zamknięciu przejazdu. Poprosiliśmy o informacje dotyczące terminu likwidacji, zakresu zamknięcia oraz zasad, na jakich miałoby ono nastąpić.
W przeciwieństwie do Starostwa Powiatowego, PKP PLK zareagowało błyskawicznie – odpowiedź otrzymaliśmy już następnego dnia. Jak poinformował Piotr Hamarnik z zespołu prasowego PKP PLK S.A., przejazd kolejowo-drogowy na ul. Radomskiej zostanie zlikwidowany po oddaniu do użytku nowego wiaduktu. Docelowo cały ruch w tym rejonie będzie odbywał się właśnie przez nowy obiekt.
Sprawa wzbudziła nasze zainteresowanie, bo już kilka razy kierowaliśmy zapytania do Starostwa dotyczące ponownego otwarcia przejazdu kolejowego, nigdy nie zostaliśmy poinformowani, że przejazd planuje się zamknąć na stałe. A z dokumentów wynika, że decyzja o jego zamknięciu została podjęta już w 2022 roku i to nikt inny tylko Powiat Starachowicki zdecydował o takim projekcie.
Dlaczego mieszkańcy dowiadują się o tym dopiero teraz? I dlaczego Starostwo wciąż zwleka z udostępnieniem dokumentu? Sprawa budzi coraz więcej pytań, na które wciąż brakuje oficjalnych odpowiedzi.
Nagła zmiana narracji – czy władze dopiero teraz dostrzegły problem?
Uznajmy to za dziwny zbieg okoliczności, ale tuż po naszych zapytaniach na temat zamknięcia przejazdu kolejowego na ul. Radomskiej, w innych lokalnych mediach zaczęły pojawiać się teksty na ten temat. Wcześniej nikt z rządzących nie wspominał o jego likwidacji – wręcz przeciwnie, mieszkańcy cały czas oczekiwali na ponowne otwarcie.
Dziś nagle, na starachowickich portalach informacyjnych pojawiła się wypowiedź rzeczniczki Starostwa Powiatowego w Starachowicach, Anny Ciesielskiej, która twierdzi, że wszystkie strony dążą do tego, aby ruch na przejeździe został utrzymany. W oświadczeniu przyznaje, że decyzja starosty z 2022 roku rzeczywiście zawierała zapis o likwidacji przejazdu, jednak – jak zapewnia – władze powiatu obecnie procedują zmianę tej decyzji, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców.
Mamy wrażenie, że nasze zapytania sprawiły, iż temat wreszcie został dostrzeżony, a decydenci zorientowali się, jak wielkie niezadowolenie może wywołać zamknięcie przejazdu. Teraz na szybko podjęto działania mające na celu uspokojenie sytuacji.
Pytanie brzmi – skoro zapis o likwidacji przejazdu istniał od 2022 roku, dlaczego nikt nie mówił o tym wcześniej? Dlaczego dopiero teraz, po medialnym nagłośnieniu sprawy, Starostwo zaczyna procedować zmiany? Cała sytuacja sprawia wrażenie próby „gaszenia pożaru” w obliczu rosnącej frustracji mieszkańców.
Czy nie za późno? Starostwo budzi się po trzech latach
Decyzja na budowę wiaduktu została wydana w 2022 roku – minęły już trzy lata, a inwestycja jest praktycznie na ukończeniu. Planowo, na koniec marca 2025 roku, powinna zostać oddana do użytku. I teraz, na tym etapie, władze powiatu nagle dostrzegły problem z zamknięciem przejazdu kolejowego? Teraz, gdy inwestycja dobiega końca, nagle ktoś zauważył, że zamknięcie przejazdu kolejowego może wywołać ogromne niezadowolenie mieszkańców?
Czy przez te trzy lata nikt nie wiedział, że przejazd ma zostać zamknięty? Projekt został zatwierdzony w 2022 roku, inwestycja jest na finiszu, a dopiero teraz, w ostatniej chwili, władze zaczynają procedować zmiany, by przejazd kolejowy utrzymać?
To nie tylko chaos i brak przewidywania, ale również realne ryzyko przeciągnięcia całej inwestycji i zwiększenia jej kosztów. Gdyby decyzję o utrzymaniu przejazdu podjęto na początku, można było uniknąć dodatkowych procedur, opóźnień i zbędnych wydatków. Teraz wygląda to jak desperacka próba ratowania wizerunku w obliczu rosnącego niezadowolenia mieszkańców.
Przez trzy lata temat nie był poruszany, nikt nie informował mieszkańców o zamknięciu, a teraz – tuż przed zakończeniem inwestycji – Starostwo nagle zaczyna procedować zmiany.
PKP jednoznacznie potwierdza: przejazd kolejowy zostanie zlikwidowany po oddaniu do użytku nowego wiaduktu. Co to oznacza dla mieszkańców i czy jeszcze da się odwrócić ten scenariusz?
Mieszkańcy zmęczeni budową wiaduktu i zamknięciem przejazdu kolejowego
Mieszkańcy Starachowic i powiatu starachowickiego od ponad roku zmagają się z utrudnieniami związanymi z budową wiaduktu. Inwestycja, którą internauci uszczypliwie nazywają „kładką”, wciąż nie została ukończona, a dodatkowym problemem jest przedłużające się zamknięcie przejazdu kolejowego na ul. Radomskiej. O sprawie pisaliśmy już wielokrotnie, a kolejne doniesienia tylko potwierdzają, że chaos informacyjny wokół tej inwestycji nie słabnie.
Trzeba przyznać, że 3 lata kompletnej bezczynności Urzędu w tej sprawie to jest rekord. Warto zapytać czy uzgadniano z PKP sprawę przejazdu czy też czekano na zmiłowanie. Informacyjny bałagan wokół tej sprawy to całkowita kompromitacja władzy samorządowej… Stanowisko rzecznika prezydenta zależało chyba od pogody lub kierunku wiatru, bo zmieniało się bez przerwy….
W artykule jest mowa o Starostwie a nie o UM i prezydencie.