Witaj na świecie, Nikodem! Serdeczne gratulacje dla rodziców Magdaleny i Piotra Majchrzaków z okazji narodzin ich synka. Niech Nikodem rośnie zdrowo i szczęśliwie w ciepłym domu w Iłży. Wszystkiego dobrego dla całej rodziny w tym wyjątkowym czasie! 🎉👶🍼

SZPITALE DOPNĄ SWEGO?

Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...

Złagodzenia zasad dotyczących akredytacji oraz wyższych kontraktów dla placówek, które je posiadają, będą domagać się w ministerstwie członkowie Ogólnopolskiego Zrzeszenia Szpitali Akredytowanych, któremu szefuje dyrektor starachowickiej lecznicy.
Pod koniec stycznia odbyło się drugie walne posiedzenie OZSA, na którym padły konkrety. W pierwszej kolejności, zrzeszenie chce zgłosić do Ministerstwa Zdrowia propozycję zmiany w ustawie akredytacyjnej. Szpital, żeby ją dostać musi zdobyć minimum 75 punktów.
– Chcielibyśmy, żeby w przypadku placówek, które dostaną od 70 do 75 punktów, akredytacja była przyznawana warunkowo na rok – mówi dyrektor, tłumacząc to tym, że szpitale w zdobycie certyfikatów wkładają bardzo duży wysiłek. W sytuacji, kiedy zabraknie im kilku punktów tracą cały swój dotychczasowy zapał.
Za równie ważne uważają określenie jasnych standardów dotyczących dokumentacji oraz możliwość uczestnictwa w kontroli przedstawicieli akredytowanej placówki.
– Kiedy kontrolerzy sprawdzają dokumentację medyczną, z reguły jest to kilkaset historii chorób. Bywa, że pojawią się jakieś błędy. Chcielibyśmy, żeby kierownicy oddziałów mieli możliwość obrony oraz dyskusji – tłumaczy Kręcka.
Druga sprawa, istotna dla OZSA, to wyższe kontrakty dla tych placówek, które posiadają certyfikat. Jest on gwarantem bezpiecznego leczenia, ale powoduje też wzrost kosztów funkcjonowania szpitali. W dotychczasowym projekcie ustawy o jakości znalazł się zapis, przewidujący 3-procentowy wzrost wartości kontraktu dla nich.
– Na początek nas to satysfakcjonuje – mówi dyrektor Kręcka, choć – jak ocenia – inaczej widzą tę kwestię duże wojewódzkie szpitale, a inaczej placówki, takie jak nasza, ze ściany wschodniej, które przez lata były niedofinansowane.
– Mamy wątpliwości, czy wzrost o 3 procent coś zmieni – przyznaje Kręcka. – Szpitale, które posiadają certyfikaty, muszą przestrzegać dodatkowych norm i przepisów, a to niestety kosztuje. Do tej pory otrzymywały na starcie 2,5 punkta więcej, ale za obniżenie ceny można było otrzymać o wiele więcej, dodatkowo od 20 do 30 punktów. Nie może być tak, że ona decyduje w głównej mierze o wartości całego kontraktu. Dlatego chcemy, by wartość akredytacji była równa chociaż wartości ceny – tłumaczy Kręcka. – Prawie wszystkie szpitale zrzeszone w OZSA mają SOR-y spełniające wymogi. Nasz, jako jeden z nielicznych w województwie, posiada też lądowisko 24–godzinne, a mimo to nie otrzymał kontraktu na niektóre oddziały. Skoro dokładamy pieniądze do SOR, OIOM- u, bloku operacyjnego i innych, które nie przynoszą nam zysków czas, żeby ktoś tam „na górze” wreszcie zrozumiał, że musimy mieć także takie obszary, które będą na nie zarabiać – mówi dyrektor.
Na 700 polskich szpitali, akredytację posiada niewiele ponad 100. Na pierwsze spotkanie OZSA, we wrześniu zeszłego roku przyjechali do Starachowic przedstawiciele ponad 70 placówek.
– Razem możemy więcej – przekonuje Kręcka – nie po to, żeby walczyć z ministerstwem, ale po to, by udowodnić, że nie wszystkie urzędnicze pomysły sprawdzają się dobrze w praktyce. Byłoby lepiej, gdyby wprowadzano je pilotażowo, podobnie jak w innych krajach – uważa Kręcka, która za przykład podaje Niemcy. Na te i inne tematy chce rozmawiać też w Ministerstwie.
Najpóźniej do końca marca zrzeszenie ma przesłać pismo ze swoimi propozycjami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry