Wzdłuż torów kolejowych przy ulicy Piłsudskiego, między stacją Wschodnią a Zachodnią, pojawiły się ogromne hałdy drewna oraz tajemniczej substancji przypominającej glinkę. Mieszkańcy zaczynają się niepokoić, zwłaszcza że hałdy te nie tylko parują, ale wydzielają również intensywny, duszący zapach.
Na miejsce dostarczają te materiały ciężarówki, a następnie są one przeładowywane na wagony kolejowe firmy Laude.pl. Jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć, skąd pochodzą te odpady i jaki mają skład. Próby uzyskania odpowiedzi w Urzędzie Miasta nie przyniosły rezultatów – odesłano nas do PKP PLK, jednak odpowiedź z ich strony wciąż nie nadeszła.
Mieszkańcy obawiają się, że składowane materiały mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Szczególny niepokój budzą parujące ścinki drewna oraz substancja przypominająca glinkę, które wyglądają, jakby były poddane jakiemuś procesowi chemicznemu. Choć drewno samo w sobie nie wydaje się groźne, to tajemnicze opary mogą wskazywać na obecność innych, potencjalnie niebezpiecznych substancji. Nie wyklucza się również, że mogą to być odpady przemysłowe, co rodzi dodatkowe obawy o ewentualne zanieczyszczenie środowiska.
Mimo rosnących pytań, mieszkańcy wciąż czekają na odpowiedzi i wyjaśnienia. Jako redakcja, będziemy informować o dalszych postępach w sprawie, gdy tylko uzyskamy nowe informacje od odpowiednich służb.