Getting your Trinity Audio player ready...
|
Odsiadujący wyrok 3,5 roku więzienia za korupcję oraz nakłanianie świadka do fałszywych zeznań b. prezydent miasta wyjdzie na wolność dopiero w lutym przyszłego roku. Sąd Najwyższy w Warszawie oddalił 23 października br. kasację obrony, uznając ją za bezzasadną.
O kasację wyroku Sądu Okręgowego w Kielcach, który utrzymał w mocy decyzję sądu pierwszej instancji, wniósł broniący włodarza mecenas Kazimierz Jesionek. Wskazał w niej naruszenia prawa materialnego i procesowego, które – w jego odczuciu – wpłynęły na wyrok. Kwestionował też obiektywizm sądu, co miało przejawiać się choćby w pominięciu istotnych okoliczności faktycznych albo ich niewyjaśnieniu, m.in. nie uwzględnieniu wniosków obrony o przesłuchanie w charakterze świadka funkcjonariuszy CBA oraz wniosku o konfrontację byłego prezydenta z byłym prezesem ZEC (Szymonem Sz.), rozstrzygnięciu na niekorzyść oskarżonego, nie dających się usunąć wątpliwości, co w konsekwencji doprowadziło do uznania go winnym.Sąd Najwyższy w Warszawie, który w czwartek rozpatrywał wniosek, oddalił skargę uznając, że jest bezzasadna. Ta decyzja nie podlega już zaskarżeniu, jest ostateczna. Nie zostanie też sporządzone uzasadnienie, bo – jak powiedział GAZECIE Krzysztof Michałowski z zespołu Prasowego SN w Warszawie – prawo przewiduje taką możliwość, ponieważ w rozprawie uczestniczyło dwóch przedstawicieli obrony.Skazany włodarz może wyjść na wolność dopiero w lutym przyszłego roku. Nie będzie mógł jednak zajmować funkcji publicznych, bo – oprócz kary więzienia i grzywny – ma orzeczony zakaz ich zajmowania przez 8 lat.(An)