Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Podczas trwającej właśnie sesji Rady Miejskiej w Starachowicach doszło do ostrego spięcia pomiędzy prezydentem miasta Markiem Materkiem a mieszkańcami osiedla Skałka. Po wystąpieniu jednej z mieszkanek dotyczącego spornych terenów przy ulicach Leśnej i Glinianej, prezydent odpowiedział, że nie zmieni swojego zdania, ponieważ – jak zaznaczył – „są to tereny miejskie, które należą do całego miasta, a nie tylko do grupy kilkudziesięciu mieszkańców”.
Słowa te wywołały gwałtowną reakcję obecnych na sali mieszkańców. Część z nich zaczęła głośno wyrażać swoje oburzenie, mówiąc: „Nie chcemy tego słuchać, już to słyszeliśmy”. Na to prezydent odparł: „Wobec tego kończę swoją wypowiedź. Nie będę już dłużej mówił”, czym jeszcze bardziej zaognił sytuację.
W sali zrobiło się nerwowo. Głos mieszkańców był pełen emocji i oburzenia, że tak traktuje się lokalną społeczność, która przyszła na sesję, by wyrazić swój sprzeciw wobec planów miasta. W tym samym momencie radny Konrad Rączka zorganizował happening – wjechał na salę z dziecięcymi taczkami, na których umieszczono zdjęcie prezydenta Marka Materka. Był to symboliczny gest, mający pokazać, że – zdaniem protestujących – prezydent za swoje zachowanie i sposób traktowania mieszkańców powinien zostać „wywieziony na taczkach”.
Radni Klubu TST – Mirosław Gęborek, Konrad Rączka i Piotr Capała – opuścili obrady w geście solidarności z mieszkańcami osiedla Skałka. Wychodząc, oświadczyli: „Opuszczamy sesję, nie damy się tak traktować. Bawcie się sami razem z tą taczką”.
Incydent pokazał głębokie napięcia między władzami miasta a częścią społeczności lokalnej oraz radnymi sprzeciwiającymi się działaniom prezydenta. Więcej szczegółów wkrótce.