W poniedziałek, 5 maja, 30‑letni Łukasz z Osin (gmina Mirzec) został dotkliwie pogryziony przez trzy agresywne psy, najprawdopodobniej rasy american bully (amstaff), pochodzące – jak wynika z relacji rodziny – z nielegalnej pseudohodowli i niezaszczepione na wściekliznę. Mężczyzna przeszedł skomplikowaną operację w krakowskim szpitalu, lecz czeka go długa i kosztowna rehabilitacja. Bliscy uruchomili internetową zbiórkę i apelują o wsparcie.
Dramatyczny telefon od babci i walka o życie
Kilkanaście minut po godzinie 15.00 Łukasz odebrał telefon od swojej babci, która z przerażeniem poinformowała, że w pobliżu jej domu biega agresywny pies. 30‑latek natychmiast ruszył na pomoc, jednak na miejscu okazało się, że psów jest aż trzy. Zaniedbane, pozbawione opieki zwierzęta rzuciły się na niego, powodując rozległe obrażenia:
- oderwany fragment łydki,
- uszkodzony nos i poszarpane tkanki głowy,
- zmiażdżona lewa ręka – kończyna, której sprawność może zostać utracona,
- rozdarte kolano, świeżo po przebytej operacji.
Dzięki błyskawicznej akcji ratowników medycznych oraz transportowi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Kielcach, a następnie do szpitala w Krakowie udało się uratować życie Łukasza. Lekarze zapowiadają jednak kolejne zabiegi rekonstrukcyjne i wielomiesięczną rehabilitację.
Kiedy pomagający sam potrzebuje pomocy
Łukasz przez lata pracował jako mechanik, „zawsze pierwszy do pomocy, ostatni do narzekania” – mówią przyjaciele. Dziś to on potrzebuje wsparcia: środków na leczenie, rehabilitację, ewentualne protezy, a także na dostosowanie mieszkania do nowych potrzeb.
Zbiórka na zrzutka.pl
Rodzina i przyjaciele uruchomili internetową zbiórkę: zrzutka.pl/pomoc-dla-lukasza . Cel to 300 000 zł. „Każda złotówka ma znaczenie – dla nas to gest, dla Łukasza nadzieja” – podkreślają organizatorzy.
Jak możesz pomóc?
- Wpłać dowolną kwotę na zbiórkę.
- Udostępnij apel w mediach społecznościowych, by dotarł do jak najszerszego grona.
Co dalej z niebezpiecznymi psami?
Oficer prasowy KPP w Starachowicach asp. Paweł Kusiak poinformował nas, że wszystkie trzy psy zostały odłowione i przewiezione do schroniska w Rudniku. O szczegóły zapytaliśmy Powiatowego Lekarza Weterynarii w Starachowicach, lek. wet. Zbigniewa Polaka.
„Zwierzęta przebywają obecnie w schronisku w Rudniku, gdzie przez 15 dni będą poddawane obserwacji w kierunku wścieklizny. Po zakończeniu kwarantanny pozostaną tam prawdopodobnie do czasu prawomocnego wyroku w tej sprawie” – wyjaśnia lekarz.
Dodatkowo jak poinformował nas rzecznik prasowy starachowickiej KPP, postępowanie toczy się w związku z art. 156 Kodeksu Karnego, czyli spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czyli kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20.
Czy gmina planuje kontrole?
Zapytaliśmy również wójta gm. Mirzec, czy w związku z zaistniałą sytuacją, planowane są kontrole pod kątem nielegalnych hodowli psów na terenie gminy Mirzec. Oczekujemy na odpowiedź.
🧠 Masz pytanie, temat do poruszenia, a może opinię?
Skontaktuj się z redakcją – Twoje zdanie ma znaczenie!
Napisz do nas
Co sądzisz o tej sprawie? Daj znać w komentarzu poniżej. 💬
🗨️ Najczęściej komentowane w ostatnim tygodniu
🔄 Zobacz również
🆕 Najnowsze artykuły