Niewykorzystane okazje Staru. Sandecja lepsza o jedno trafienie.

Bez punktów, mimo niezłej drugiej połowy, zakończyli ostatnią wyjazdową potyczkę w tym sezonie piłkarze Staru Starachowice. Zielono-czarni ulegli 0:1 pewnej awansu do II ligi Sandecji Nowy Sącz, choć w drugiej połowie meczu napędzili rywalowi sporo strachu. W sobotnim meczu nie brakowało kontrowersji, dwukrotnie radość ze zdobytych goli odbierały zespołowi trenera Dariusza Pietrasiaka decyzje trójki sędziowskiej a w końcówce meczu arbiter nie podyktował rzutu karnego po faulu Martina Polacka.

W porównaniu do jedenastki, która przed tygodniem rozpoczynała spotkanie ze Świdniczanką trener Pietrasiak zdecydował się na trzy zmiany. Od pierwszej minuty oglądaliśmy filary defensywy czyli Kamila Miazka oraz Mateusza Jagiełłę a w linii pomocy od początku wystąpił Mateusz Kawecki.

Były golkiper Warty Sieradz nie mógł narzekać w pierwszej połowie na brak pracy. Po sennym początku meczu inicjatywę przejęli gospodarze i kilkukrotnie próbowali pokonać Miazka strzałami z dystansu – próby Wiktora Kłosa i Daniela Pietraszkiewicza mijały jednak bramkę Staru w znacznej odległości. Zielono-czarni najlepszą okazję stworzyli sobie w 11 minucie po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Adriana Szynkę. Piłkę do siatki skierował wówczas Kacper Kasperowicz, jednak sędzia główny nie uznał gola z powodu pozycji spalonej.

Więcej jednak działo się pod bramką Staru. W 25 minucie długą piłkę do Kłosa zagrał Paśko ale strzał głową napastnika Sandecji bez trudu obronił Miazek. Golkiper starachowickiej drużyny pewnie poradził sobie również ze strzałem Mikołaja Kwietniewskiego zza pola karnego a w 33 minucie po rzucie rożnym piłkę sprzed bramki Staru wybił Kacper Kasperowicz. Formę Miazka sprawdził jeszcze mierzonym strzałem zza pola karnego Jakub Górski w 44 minucie ale wychowanek Włókniarza Moszczenica wypiąstkował piłkę.

Już w doliczonym czasie gry zielono-czarni stworzyli sobie najlepszą okazję do strzelenia gola w tym meczu. Szymon Stanisławski wygrał pojedynek z pilnującym go obrońcą, strącił piłkę do rozpędzonego Franciszka Lipki, który obsłużył podaniem niepilnowanego Mateusza Kaweckiego. Kawecki jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału a gdy już zdecydował się na uderzenie z 14 metrów piłka minęła bramkę w dużej odległości. Do szatni oba zespoły schodziły więc z bezbramkowym remisem.

Drugą część golem dla Staru mógł otworzyć Szymon Stanisławski. Jeden z najlepszych strzelców III ligi, po prostopadłym podaniu od Putona, znalazł się w sytuacji sam na sam z Polackiem ale doświadczony golkiper obronił jego strzał. W 56 minucie Lipka utrzymał się przy piłce w narożniku boiska, oddał ją wbiegającemu w pole karne Szynce ale piłka zatrzymała się po jego strzale na bocznej siatce.

Swoich okazji szukała też Sandecja. W 59 minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym uderzał na bramkę Staru Górski ale piłka wyszła na rzut rożny. Pięć minut później gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Pietraszkiewicz odegrał na szesnasty metr do Eryka Pieczarki, uderzenie wprowadzonego w drugiej połowie piłkarza otarło się jeszcze o jednego z obrońców i zmieniło kierunek lotu mijając bezradnego w tej sytuacji Kamila Miazka.

Starachowiczanie od razu ruszyli do odrabiania strat i już w 66 minucie, po świetnej centrze Adamiaka, Stanisławski uderzył głową a Polacek w tylko sobie znany sposób sparował tę próbę na rzut rożny. Cztery minuty później zza pola karnego „huknął” Szynka ale piłka zatrzymała się na słupku bramki gospodarzy. W 80 minucie kolejną próbę Szynki z dystansu wypluł przed siebie Polacek ale dobijający ten strzał Michasiewicz był na spalonym.

Na spalonym, zdaniem sędziego, znajdował się również Szymon Stanisławski, który w 82 minucie pokonał bramkarza Sandecji. Po długim zagraniu z głębi pola Polacek popełnił fatalny błąd, futbolówka przelobowała go i do pustej bramki wpakował ją Stanisławski. Sędzia Karol Szczołko uznał jednak, że napastnik Staru w momencie podania był na spalonym. Sporo kontrowersji przyniosło również starcie Polacka z Kasperowiczem w 86 minucie. Stoper Staru padł w polu karnym w walce o piłkę, gwizdek arbitra jednak milczał.

Ostatecznie mimo ciekawej drugiej połowy i kilku dobrych okazji zielono-czarni ulegli Sandecji 0:1. W ostatniej, 34 kolejce rozgrywek Betclic III ligi grupy IV sezonu 2024/25 piłkarze Staru podejmą w Ożarowie zespół rezerw kieleckiej Korony. Oba zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli, Korona II zajmuje miejsce szóste, zielono-czarni plasują się lokatę niżej. Spotkanie, do którego dojdzie w Ożarowie będzie „przedsmakiem” tego co czeka kibiców obu drużyn tydzień później – wówczas kielczanie zmierzą się ze Starem w finale Okręgowego Pucharu Polski. Wszystkie mecze ostatniej kolejki Betclic III ligi grupy IV rozegrane zostaną w sobotę 7 czerwca o godzinie 15.00.

Sandecja Nowy Sącz – STAR STARACHOWICE 1:0 (0:0)

Gole: Pieczarka E. (64’)

Żółte kartki: Pietraszkiewicz D., Paśko K. – Szynka A.

STAR: Miazek K. – Styczyński M., Kasperowicz K., Jagiełło M. (kapitan), Stefański P. (46’ Hirniak J.), Adamiak K. (84’ Rodzim K.), Puton W. (72’ Ambrozik K.), Lipka F. (72’ Michasiewicz M.), Kawecki M. (65’ Mikos P.), Szynka A., Stanisławski S.

Redaktor

Przeczytaj więcej moich tekstów:

• Drugie zwycięstwo z rzędu. Kasia ponownie trafia.
• Dzieci na hulajnogach i rowerach w kaskach? Będzie obowiązek
• Przygarnij Milkę… miłość w psiej postaci!
• Witamy na świecie Larę!
• Mężczyzna zatrzymany za kradzież roweru w Wąchocku