W poniedziałek 9 czerwca w siedzibie Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej w Kielcach odbyła się tradycyjna konferencja prasowa przed zbliżającym się finałem Okręgowego Pucharu Polski. Na pytania mediów odpowiadali prezesi obu finalistów, trenerzy oraz kapitanowie kapitanowie rezerw Korony Kielce i Staru Starachowice.
W najbliższą sobotę zespoły Staru Starachowice i rezerw Korony Kielce spotkają się na kieleckiej Exbud Arenie w walce o najcenniejsze trofeum w świętokrzyskim futbolu. Najpierw jednak przedstawiciele obu klubów spotkali się, wraz z władzami Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej, na tradycyjnej konferencji przedmeczowej. W spotkaniu uczestniczyli prezes ŚZPN Mirosław Malinowski, wiceprezes Przemysław Witkowski oraz przedstawiciele obu finalistów. „Zielono-czarnych” reprezentowali prezes Mirosław Świrta, trener Dariusz Pietrasiak oraz kapitan zespołu Mateusz Jagiełło.
Przy udziale sponsorów, przy wsparciu mediów podnosimy co roku prestiż Okręgowego Pucharu Polski. W tym roku finał jest imprezą masową, bramy stadionu będą otwarte już od godziny 16.00. Po raz drugi z rzędu finał będzie również transmitowany przez kielecki oddział TVP – o czym informował prezes ŚZPN Mirosław Malinowski.
W sobotę oba zespoły zmierzą się po raz drugi w ciągu zaledwie siedmiu dni. Nie zabrakło więc pytań o mecz, który odbył się w minioną sobotę w Ożarowie.
Ten przegrany mecz sprzed kilku dni nie był żadną zasłoną dymną, chcieliśmy go wygrać bo z takim założeniem wychodzimy na każde spotkanie. Sytuacja kadrowa nas trochę ograniczyła, wiadomo jak się to spotkanie potoczyło i niestety zakończyło się naszą porażką – mówił trener Staru Dariusz Pietrasiak.
Słowom szkoleniowca wtórował Mateusz Jagiełło:
To będzie inny mecz niż ten, który rozegraliśmy w Ożarowie. Tutaj gramy jedno spotkanie, dochodzi presja, doping kibiców, cała ta oprawa. Mamy w sobie złość sportową, po tych ostatnich meczach i gwarantuję, że dołożymy starań żeby w sobotę zejść z murawy w roli zwycięzcy.
W podobnym tonie wypowiadał się trener złocisto-krwistych Marek Mierzwa:
To będzie nowy mecz, nowy rozdział. Tak też rozmawialiśmy z zespołem w szatni po meczu i w najbliższą sobotę to będzie zupełnie inny mecz i zupełnie inne nastawienie niż w meczu ligowym. Nikt się przed nami nie położy, znamy możliwości Staru i jego atuty. Jest to drużyna, która potrafi dobrze grać w piłkę ale my też znamy swoją wartość
O lekceważeniu rywala nie ma również mowy zdaniem kapitana rezerw Korony Mateusza Mianowanego.
Staramy się tonować nastroje po tej wygranej 4:1 w lidze. To, tak jak wspominano już, będzie zupełnie inny mecz – Star przyjedzie silniejszy kadrowo, to jest jeden mecz i tutaj wszystko może się zdarzyć. Udowadnialiśmy w tej rundzie, że mimo że mamy młody zespół to potrafimy sobie radzić z presją
W ostatnim czasie przez zespół Staru przeszła fala kontuzji. Jak wygląda sytuacja w zespole trenera Pietrasiaka na niespełna tydzień przed finałem rozgrywek?
Zawodnicy przechodzą jeszcze badania, w tym Szymon Stanisławski, którego czeka jeszcze rezonans. O tym czy będę mógł skorzystać z niego w finale przekonamy się w najbliższym czasie. Bierzemy pod uwagę różne warianty, bo ta sytuacja kadrowa jest niezwykle dynamiczna. Od meczu z KSZO cały czas musimy rotować składem, więc tutaj też póki co nie ma pewności kto będzie mógł wystąpić w sobotę – ocenił trener Staru.
Tegoroczny finał po raz piąty z rzędu odbędzie się na kieleckiej Exbud Arenie. W przeciwieństwie do poprzednich finałów tym razem będzie to impreza masowa, co daje możliwość obejrzenia potyczki Staru z rezerwami Korony dla blisko 3,5 tysiąca kibiców.
Liczymy mocno na wsparcie ze strony naszych kibiców, doping zawsze niesie zawodników. Przy głośnym dopingu gra się łatwiej, tak było chociażby w Tarnobrzegu gdzie stworzyli fantastyczną atmosferę. Liczymy, że tutaj będzie ich jeszcze więcej.
Na głośny doping swoich kibiców liczą również występujący w roli gości kielczanie.
To nie jest pierwsza drużyna ale mam nadzieję, że kibice docenią to, że wielu z tych zawodników aspiruje do tej pierwszej ekipy i stworzą im fantastyczną atmosferę – mówił trener Mierzwa.
Cieszymy się, że po raz trzeci z rzędu udało nam się dotrzeć do finału. To był nasz cel na którym byliśmy od początku skoncentrowani. Znamy już smak wygranej, wiemy też jak smakuje porażka w finale. To jest wielkie święto, dla nas i dla kibiców, którzy licznie się tutaj wybierają. W tym tygodniu pracujemy nad tym, żeby jak najlepiej przygotować się do tego meczu – dodawał kapitan Staru, Mateusz Jagiełło.
Dla obu finalistów awans do decydującej rozgrywki był celem minimum. Zgodnie ze starym powiedzeniem „apetyty rosną jednak w miarę jedzenia…”
My już jesteśmy zadowoleni z tego, że udało nam się zrealizować cele jakie zakładaliśmy sobie przed sezonem. Dotarliśmy do finału Pucharu i w sobotę zrobimy wszystko aby ten mecz wygrać. Ta runda wiosenna była w naszym wykonaniu bardzo dobra, w tej rundzie jako gość nie przegraliśmy i mamy nadzieję, że w finale również podtrzymamy tę serię – o drodze do finału mówił trener Mierzwa.
Zrobimy wszystko by drugi rok z rzędu wznieść ten puchar do góry. Wracamy na swój stadion i chcemy wywalczyć przepustkę do centralnych rozgrywek Pucharu Polski, pokazać klub i miasto na arenie ogólnopolskiej – zakończył kapitan zielono-czarnych Mateusz Jagiełło.
Oba zespoły, oprócz walki o trofeum, mogą podnieść z murawy spore premie przygotowane przez ŚZPN oraz Polski Związek Piłki Nożnej. Zwycięzca finału otrzyma nagrodę w wysokości 60 tysięcy złotych, przegrany otrzyma 31 tysięcy złotych. Podobnie jak w poprzednich latach wybrany zostanie również najlepszy zawodnik finału, który zostanie uhonorowany indywidualną nagrodą. Zwycięzca Okręgowego Pucharu Polski wywalczy sobie również prawo gry w przyszłorocznej edycji Fortuna Pucharu Polski”
🧠 Masz pytanie, temat do poruszenia, a może opinię?
Skontaktuj się z redakcją – Twoje zdanie ma znaczenie!
Napisz do nas
Co sądzisz o tej sprawie? Daj znać w komentarzu poniżej. 💬
🗨️ Najczęściej komentowane w ostatnim tygodniu
🔄 Zobacz również
🆕 Najnowsze artykuły