Getting your Trinity Audio player ready...
|
Dokładnie w tej kolejności, bo rodzina dla poseł Agaty Wojtyszek jest najważniejsza. Dom, a w nim szczęśliwi i bezpieczni bliscy, to jej azyl. Tam regeneruje siły, a potem staje do walki o Polskę – wolną i niezależną.
To pierwsza poselska kadencja Agaty Wojtyszek, wcześniej piastowała stanowisko wojewody świętokrzyskiego, a zanim trafiła do polityki, była dyrektorką szkoły. Jak ocenia kończącą się kadencję? Co uważa za swój sukces, a co jest solą w oku? Jakie ma pasje i czy ma na nie czas? Spróbujmy znaleźć odpowiedzi.
Agata Wojtyszek: Gdybym miała ocenić ostatnie lata, to powiedziałabym, że był to bardzo intensywny czas i wzmożona praca na rzecz regionu świętokrzyskiego i jego mieszkańców. Mimo tego, że duża część kadencji sejmowej to pandemia, praca zdalna, to i tak wiele rzeczy udało się zrealizować. Starałam się brać udział w posiedzeniach Sejmu osobiście co pozwoliło na osobiste rozmowy z członkami Rządu RP na temat ważnych dla naszych samorządów spraw. Rząd przygotował wiele programów dedykowanych samorządom, min. wsparcie uzyskały instytucje kultury, obiekty zabytkowe, muzea i kościoły. Mówimy także o Funduszu Inwestycji Lokalnych, dzięki któremu mogą powstać inwestycje najbardziej potrzebne w samorządzie: drogi, ośrodki zdrowia, kanalizacja, modernizacja szkół i przedszkoli. Kolejny program to Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, dzięki któremu samorządy remontują i przebudowują swoje drogi. Wiele takich inwestycji wspierałam. Dzięki mojemu zaangażowaniu jeździmy nową ulicą Moniuszki, Św. Jana Pawła II, Krańcową, Żytnią i wieloma innymi na terenie miasta i powiatu, remontują się kolejne chociażby ul. Słoneczna. Czekamy na zakończenie prac na Lubiance, w SP nr 6, ZSZ nr 3, nowy ośrodek zdrowia w Wąchocku, w Brodach Centrum Edukacji Społecznej i Profilaktyki Zdrowotnej, w gminie Pawłów na zakończenie prac przy szkole w Łomnie, Jadownikach czy Radkowicach a w gminie Mirzec w szkole w Gadce. To tylko niektóre z inwestycji, w powstanie których się angażowałam. Każda z nich wymagała rozmów czy to gdzieś w terenie, czy w biurze poselskim, ale także w odpowiednich ministerstwach. Pieniądze, które na te cele trafiły do województwa świętokrzyskiego, to znak, że nasz region może liczyć na moje wsparcie, a co za tym idzie także rządowe.
Czy doświadczenie na stanowisku wojewody jest pomocne w pracy poselskiej?
Agata Wojtyszek: Zdecydowanie tak. Moja kadencja na stanowisku wojewody świętokrzyskiego spowodowała, że nawiązałam bardzo dobre relacje z różnymi instytucjami, ministerstwami i samorządami naszego województwa. Drogi, szkoły czy przedszkola nie mają barw politycznych a Rząd Premiera M. Morawieckiego dedykuje programy wszystkim samorządom. Współpraca z włodarzami, a przede wszystkim z radnymi PiS pozwoliła mi poznać potrzeby naszych małych ojczyzn i skutecznie zabiegać o środki finansowe na ich zaspokajanie. Bezcenne w poznaniu potrzeb naszych małych ojczyzn są spotkania z mieszkańcami, na których mogłam usłyszeć jak wiele dobrego dzieje się dzięki rządowi PiS oraz poznać potrzeby poszczególnych środowisk.
Wynika z tego, że różnice polityczne nie były barierą w pracy z samorządami?
Agata Wojtyszek: Są takie tematy, które określiłabym jako ponad polityczne. Tematy, które realizuje się dla dobra mieszkańców. Dlatego doceniam tych samorządowców, którzy stojąc w kontrze do Prawa i Sprawiedliwości potrafili jednak przyjechać lub po prostu wesprzeć się radnymi związanymi z PiS i wywalczyć dla ludzi to, co było potrzebne. Nie powiem, że z każdym samorządem współpracuje się łatwo, ale z każdym jesteśmy w stanie pokonać trudności dla wspólnego dobra. Tak było między innymi w przypadku wprowadzania przez rząd programu 500+, który jest realizowany przez samorządy właśnie a początki jego wdrażania nie dla wszystkich jst. były oczywiste. Dystrybucję węgla dla mieszkańców też niektórzy włodarze krytykowali, choć to był jedyny sposób na uregulowanie jego cen oraz skuteczne dostarczenie do wszystkich potrzebujących.
Czy jest inwestycja, którą poseł Agata Wojtyszek uważa za swój osobisty sukces?
Agata Wojtyszek: Takich inwestycji jest wiele. Sztandarowa to Obwodnica Wąchocka w ciągu drogi S-42. Liczne rozmowy prowadzone z Ministrem Andrzejem Adamczykiem zakończyły się sukcesem i przyniosły finansowanie tego zadania. Sama inwestycja była jedną z pierwszych w kraju, które znalazły się w programie 100 Obwodnic. Kolejna to budowa Laboratoriów Głównego Urzędu Miar. Jeśli o nie chodzi to jeszcze jako wojewoda świętokrzyski zabiegałam o to, by w Kielcach powstała ta jakże ważna instytucja. Potrzebna była współpraca wielu osób na szczeblu rządowym i samorządowym i wiem, że duże znaczenie miało tu moje osobiste zaangażowanie. Wicepremier Jadwiga Milewicz powiedziała wprost: „Pani Wojewodo, pani wie, że gdyby nie pani osobiste interwencje w tej sprawie i pani upór, to ta inwestycja by tutaj nie powstała?” Dlatego też mam taką osobistą satysfakcję i jednocześnie nadzieję, że będą realizowane kolejne etapy budowy Laboratoriów GUM. Takie właśnie miejsca mogą pobudzić gospodarczo cały region jak to jest na całym świecie. Tak naprawdę, to angażuję się we wszystkie inwestycje na drogach krajowych na terenie województwa wspierając proces inwestycji na różnych etapach.
A skoro jest sukces, to musi być także coś, czego się nie udało?
Agata Wojtyszek: Boli mnie fakt, że wciąż brak jest uporządkowania własności Świętego Krzyża. Nie udało mi się tego dokończyć w kadencji wojewody, mimo, że bardzo o to zabiegałam. Budujące jest natomiast to, że teraz rozporządzenie Rady Ministrów pozwala na podjęcie stosownych decyzji, które pomogą Oblatom odzyskać ziemie należące do klasztoru, jednego z najstarszych w Polsce. Klasztorowi podczas kasaty odebrano jedno skrzydło, które było integralną częścią tego duchowego organizmu, nastąpiło rozproszenie zbiorów związanych z wielowiekową działalnością religijno-intelektualną i patriotyczną mnichów. Do dziś pozostaje ono poza własnością Oblatów. W części wnętrz Świętokrzyski Park Narodowy ma swoją wystawę przyrodniczą, ale pozostałe pomieszczenia nie są wykorzystywane. Rozwiązanie kwestii własności może sprawić, że park wybuduje muzeum z prawdziwego zdarzenia, a skrzydło zostanie zagospodarowane przez pełnoprawnych właścicieli. I ani turyści, ani pielgrzymi nie mają się czego obawiać – symbioza między Świętokrzyskim Parkiem Narodowym a klasztorem nie zostanie zakłócona. Uregulowanie własności odbędzie się z korzyścią dla wszystkich a sprawiedliwości dziejowej stanie się zadość.
Praca posła – są tacy, którzy powiedzą, że to łatwe pieniądze. Jak jest naprawdę?
Agata Wojtyszek: No tak, bo praca posła to tylko posiedzenia sejmowe (śmiech). Otóż właśnie nie, posiedzenia to jest tylko jeden z elementów pracy posła. Ja pracuję także w trzech komisjach sejmowych – Obrony Narodowej, Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komisji Infrastruktury. Tak się złożyło, że te komisje w dzisiejszych mają bardzo dużo pracy. Komisja Obrony Narodowej w obliczu wojny w Ukrainie stała się kluczowa, Komisja Spraw Wewnętrznych i Administracji to oprócz zapewnienia bezpieczeństwa krajowi, także nadzór nad policją, strażą pożarną, ochotniczymi jednostkami, strażą graniczną czyli też sprawy związane z bezpieczeństwem. Komisja Infrastruktury wiąże się z rozwojem naszych dróg i kolei a zatem pracy jest naprawdę sporo. Praca w komisjach przekłada się na lokalne sprawy, nie musimy szukać daleko – ostatnio pomogłam na przykład strażakom z Michałowa zdobyć środki i to w momencie, gdy było to już praktycznie niemożliwe. Dzięki mojemu osobistemu zaangażowaniu udało się pozyskać wozy strażackie w Wielkiej Wsi, Tychowie Starym i Nowym czy we wspomnianym już Michałowie. Praca posła odbywa się także w terenie czy w biurze poselskim podczas dyżurów. Od rana do wieczora spotykam się z ludźmi, co daje mi ogrom satysfakcji, szczególnie jeśli uda się pomóc. Zawsze pamiętam o tym, że za każdą sprawą stoi człowiek i do każdego podchodzę z sercem. Nie traktuję bycia posłem jako pracy, bardziej powiedziałabym, że to misja.
Jak zatem udaje się połączyć życie zawodowe z prywatnym? Szczególnie że bycie posłem wymaga ciągłego niemal bycia w drodze.
Agata Wojtyszek: Duża w tym zasługa rodziny a szczególnie mojego męża, który daje mi ogrom wsparcia. Gdy podejmowałam decyzję o wejściu do polityki i objęciu stanowiska wojewody zrobiłam to w oparciu o rozmowy z mężem i synami. I tak jest do dziś, konsultuję się z rodziną, bo nie chciałabym, żeby ktokolwiek z moich bliskich ucierpiał. Jestem babcią i to relacje z wnukami są dla mnie najważniejsze. Pamiętam, że politykiem się bywa, a babcią się jest.
Jakiej Polski dla swoich wnuków chce Agata Wojtyszek?
Agata Wojtyszek: Polski wolnej, niepodległej, silnej i niezależnej. Polski, która decyzje podejmuje sama, która nie jest zależna od decyzji innych krajów. Na taką Polskę pracuję. W każdym swoim działaniu staram się, by Polacy zechcieli zaufać kolejny raz Prawu i Sprawiedliwości. Żeby pozwolono nam działać, gdy otwieramy czy przywracamy Polsce to, co poprzednie rządy zamykały czy niszczyły. Tak jak to ma miejsce w Suchedniowie, gdzie w końcu odbudowujemy fabrykę zamkniętą w 2013 roku przez Platformę Obywatelską i Polskie Stronnictwo Ludowe. Tak jest gdy wzmacniamy siłę polskiej armii, aby Polacy mogli czuć się bezpiecznie.
Od chórzystki do wojewody i posła, czyli jaka jest poseł Agata Wojtyszek prywatnie?
Agata Wojtyszek: Przez piętnaście lat śpiewałam w chórze parafialnym w Parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Bardzo lubiłam i nie ukrywam, że mi tego brakuje. Rzadko mam czas, żeby w ogóle posłuchać występów moich kolegów i koleżanek, ale jeśli jest to możliwe to czynię z ogromną radością. To był dobry epizod mojego życia, a relacje nawiązane wtedy przetrwały do dziś. Lubię spędzać czas w domu, z rodziną, to ona daje mi siłę, energię, w domu odzyskuję spokój. Jeśli tylko czas pozwala ruszamy tam, gdzie można cieszyć się ciszą, pospacerować czy pozwiedzać krajobrazy i piękne polskie zabytki. Lubię spędzać czas aktywnie.
Podobno jagodzianki Agaty Wojtyszek nie mają sobie równych?
Agata Wojtyszek: No podobno (śmiech). Był taki czas, że całą rodziną szliśmy na jagody, a potem przez cały tydzień było przygotowanie potraw jagodowych. Przede wszystkim jagodzianki. Teraz tego czasu mam zdecydowanie mniej, ale jednak staram się w kuchni coś podziałać. Pierogi, kopytka – szczególnie jeśli mąż poprosi. Ostatnio odbyło się rodzinne kiszenie kapusty, brała w tym udział najstarsza wnuczka i była zachwycona. To są naprawdę bezcenne momenty i jeśli tylko Bóg obdarzy mnie zdrowiem to mam nadzieję cieszyć się nimi jak najdłużej.
Poseł Agata Wojtyszek – kobieta sukcesu. Czy wierzy w sukces Prawa i Sprawiedliwości w nadchodzących wyborach?
Agata Wojtyszek: Intensywnie pracuję aby mieszkańcy kolejny raz zaufali Prawu i Sprawiedliwości, pamiętajmy, że żaden rząd w historii wolnej Polski nie miał tak trudnej sytuacji jak rząd tej kadencji( pandemia, a teraz wojna). Jestem jednocześnie przekonana że tylko rząd Prawa i Sprawiedliwości jest w stanie poradzić sobie i wyprowadzić nas z kryzysu wojennego i gospodarczego. Staram się realizować zadania partii tak, aby dotrzeć do każdego członka i sympatyka. Pokazaliśmy, że potrafimy dbać interesy każdego obywatela, pokazaliśmy to przez programy społeczne czy przez odważne zmniejszenie wieku emerytalnego, podwyższonego wcześniej przez rząd Tuska. Jestem przekonana, że Polacy postawią na doświadczonych ludzi, którzy już się sprawdzili.