fot. Gazeta Starachowicka

GRUPA SPOŁECZNIKÓW O INTERNETOWEJ DZIAŁALNOŚCI PREZYDENTA STARACHOWIC. CZY TO JESZCZE KRYTYKA, CZY JUŻ HEJT?

Getting your Trinity Audio player ready...

W poniedziałkowe (29 sierpnia) popołudnie, grupa starachowickich społeczników zorganizowała konferencję, której tematyka dotyczyła wpisów prezydenta Starachowic Marka Materka w mediach społecznościowych. Sprawą postanowili zainteresować Rzecznika Praw Obywatelskich, napisali również skargę do Rady Miejskiej.
Małgorzata Derlecka podkreśliła, że posty zamieszczane przez prezydenta Marka Materka w mediach społecznościowych „uderzają w jego przeciwników”.
– W naszym mieście wobec osób, które z jakiegoś powodu są niezadowolone, czy to z miejskich inwestycji, czy działań urzędników lub prezydenta, prowadzona jest internetowa nagonka. To jest niedopuszczalne i trzeba przerwać tę nić nienawiści. (…) Wybraliśmy drogę prawną, ponieważ każdy z nas w którymś tam momencie gdzieś przez pana prezydenta był w jakiś sposób obrażany. Składamy skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich, który będzie się tym zajmował dalej w naszym imieniu – powiedziała Małgorzata Derlecka.
Sprawa dotyczy m.in. jednego z ostatnich wpisów prezydenta w mediach społecznościowych. W ostatnich tygodniach sierpnia Marek Materek opublikował zdjęcia mieszkania gminnego zdanego przez lokatorów, który jest przeznaczonego do rozbiórki. Pod prezydenckim postem pojawiły się obraźliwe komentarze: „ale patologia (…)”, „budasy, bydło, gorzej niż w oborze”, „kompletne zdziczenie (…)” – to tylko przykładowe wpisy. Okazało się, że lokal ten do tej pory zajmowany był przez rodzinę działaczki społecznej Marty Szperlich-Kosmali.
-To ja jestem ofiara hejtu sprowokowanego przez urzędników administracji publicznej w osobie pana prezydenta.  Nie mam osobistych pretensji do osób, które się wypowiadają, dlatego że rozumiem, co znaczy być przedmiotem pewnych manipulacji i pewnej gry. Wielu z nas nie uświadamia sobie, że te dwuwymiarowe awatary w internecie, to są prawdziwi, żywi ludzie. Prezydent nie jest od tego, by grozić komukolwiek paluszkiem – powiedziała pani Marta. – Jeżeli prezydent miał narzędzia, żeby wyegzekwować od nas posprzątanie po wyprowadzce, w budynku, który przeznaczony jest do rozbiórki, to mógł to od nas wyegzekwować np. przesłać nam jakieś pismo. To się nie stało. Poszedł w post na FB.
Głos w tej sprawie zabrała radna Rady Powiatu Agnieszka Kuś.
– Każdy z nas ma prawo do prywatności. To, co zrobił pan prezydent, jest poniżej krytyki. Jest osobą publiczną, dla wielu osób jest autorytetem. Jeżeli pan prezydent takie zdjęcia umieszcza i prowokuje hejt na mieszkankę Starachowic, to nie możemy tego pozostawić bez echa. Pan prezydent naruszył w ten sposób mir domowy, a to jest przestępstwo. Tym musi zająć się prokuratur. To powinno być ścigane i mam nadzieję, że tak będzie. Pan Materek przekroczył wszelkie granice. O mam pytanie do pana Materka, co chciał w ten sposób osiągnąć? – zapytała radna Kuś.
Publikujemy treść skargi skierowanej do Rady Miejskiej w Starachowicach.
– Składamy skargę do Rady Miasta Starachowice na zachowanie Prezydenta Miasta Marka Materka, który na swoim fanpage’u publikuje treści i materiały naruszające prawa mieszkańców. Swoimi wpisami prowokuje do hejtu i tzw. „mowy nienawiści”, jednocześnie w wielu przypadkach nie dając hejtowanym mieszkańcom prawa do wypowiedzi, blokując ich na swoim koncie. Konto Prezydent prowadzi w godzinach pracy, często wrzuca materiały z Urzędu Miasta, co jednoznacznie wskazuje, iż jest to oficjalny profil Prezydenta Miasta. Ponieważ ostatni post, w którym Prezydent upublicznił zdjęcia z domu z prywatnymi rzeczami jego lokatorów, spowodował niewiarygodną falę krytyki, Prezydent w komentarzu napisał: „pani Aniu, zainteresowana twierdziła wiele rzeczy, które nie były prawdziwe, milczałem baaaaardzo długo, nie odpowiadałem na żadne zaczepki” (pisownia oryginalna) – co może wskazywać na działania uderzające w osoby udzielające się społecznie, które wielokrotnie były przez Prezydenta atakowane w mediach społecznościowych. Zwróciliśmy się do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o podjęcie czynności wynikających z jego urzędu. Rzecznik poinformował nas, że jedną z możliwości, która nam mieszkańcom przysługuje w zaistniałej sytuacji jest skarga do Rady Miasta. Rzecznik Praw Obywatelskich ze swojej strony obiecał pomoc, a nasz wniosek do Rady Miasta Starachowice będzie ujęty w dalszym postępowaniu” – czytamy w piśmie.
W spotkaniu z mediami udział brał również był kierownik starachowickiej oczyszczalni ścieków, Andrzej Pasternak. Przypomniał on historię zwolnienia z pracy, a następnie walki o dobre imię w sądach.
– Ponad 5 lat procesów sądowych w Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskim i Kielcach spowodowało, że udało się władzom odsunąć człowieka od pracy w spółce. Jednak ostatecznie wyroki sądów potwierdziły, że prezesi nie mieli racji, a wygrał zwykły pracownik. Mimo tego została zszargana opinia inżyniera, do czego miały się także przyczynić wpisy włodarza miasta w internecie. Znajomi z branży budowlanej mówili mi, że jestem „spalony”, że nikt nie będzie chciał ze mną współpracować, bo naraziłem się „głównemu”. Zdałem sobie wtedy sprawę, że coś jest na rzeczy – mówił.
Działacz miejski Konrad Rączka, komentując internetową aktywność prezydenta, podsumował, że w ostatnich latach miasto dzieli się na Starachowice i „Materkowice”.
– Panie prezydencie niech pan się zastanowi, co pan robi, bo nie każdy jest tak mocny psychicznie, jak te osoby, które tu działają – powiedział.
***
Do tematyki konferencji i zarzutów, jakie podczas niej padły, odniósł się prezydent Starachowic Marek Materek.
– Z uwagą wysłuchałem zarzutów kierowanych pod moim adresem podczas konferencji prasowej działaczy politycznych i społecznych. Powodem konferencji stało się opublikowanie przeze mnie zdjęć lokalu gminnego opuszczonego przez wieloletnich najemców. Pokazałem jak niektórzy najemcy „szanują” własność gminną i pracę miejskich służb, które na koszt podatnika będą musiały usunąć odpady pozostawione przez lokatorów. Co istotne nie wskazałem żadnych danych, które umożliwiłyby identyfikację lokatorów. Było to dla mnie zdumiewające, że zrobiła to samodzielnie jedna z osób, która zamieszkiwała w tym lokalu, publikując o tym informacje w komentarzu pod postem. Od początku pracy na stanowisku prezydenta miasta staram się pokazywać pozytywne i negatywne przykłady zachowań na terenie naszego miasta. Wierząc, że będzie to przestroga, by zachowań negatywnych było jak najmniej w przyszłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *