fot. Gazeta Starachowicka

NASADZENIA LAWENDY PRZY ALEI WYSZYŃSKIEGO. CZY TO WŁAŚCIWY CEL?

Getting your Trinity Audio player ready...

Jadąc wiaduktem od strony miejskiego targowiska w stronę osiedla Południe, po prawej stronie można zauważyć nowe nasadzenia. To nie trawa czy bratki, tylko… lawenda.
O to, czy stać gminę na nasadzenia tego typu oraz o to, czy jest to właściwie obrany cel, podczas majowej sesji Rady Miejskiej pytał radny Sylwester Kwiecień. Głos zabrał podczas dyskusji dotyczącej zaciągnięcia przez Gminę Starachowice pożyczki na kwotę 37 milionów złotych.
– Apelowałem do państwa, żebyśmy się mocno zastanowili na co nas stać i co jest naszym celem. Żebyśmy nie brali tego typu „okazji”, że jak się pojawią pieniądze z ochrony środowiska, to będziemy sadzić lawendę. To kosztuje. Raz, że musimy dołożyć środki własne, żeby zrealizować to przedsięwzięcie, dwa – musimy wyjąć później pieniądze na utrzymanie tego – mówił radny. – Wielu mieszkańców zwraca mi uwagę, że już wykonane za kadencji pana prezydenta inwestycje, dzisiaj nie cieszą się taką opieką. Wtedy ładne, dziś już tak nie wyglądają. O czym to świadczy? Albo już zapomnieliśmy, że to trzeba utrzymywać i wydawać na to pieniądze, albo już nas nie stać na niektóre rzeczy. Jak wytłumaczyć mieszkańcom, że nagle przy kardynała Wyszyńskiego zerwano trawnik i tam będzie plantacja lawendy? Po drugiej stronie mamy łąki kwietne, pasażyk, nasadzenia drzew. Mamy słynny napis. Może wystarczyłoby pieniędzy, żeby zamienić i nie narażać się na śmieszność, że zielony napis na zielonym mizernie wygląda. Może nasadzić to innym rodzajem krzewów, żeby był widoczny. Tam nie przyjęło się sporo drzew. Trzeba podjąć decyzję, albo je wyciąć, albo je nasadzić nowe. A tu nagle zerwano trawę i stworzono plantacja lawendy. Wystarczyło tę trawę kosić. To nie jest miejsce na spacery, bo znajduje się przy bardzo ruchliwej drodze. Po drugiej stronie mamy dość nasadzeń, kwiatów. W rozmowach z kolegami radnymi wielu mi rację przyznaje, ale to się dzieje poza sesją. Na sesji nie widzę, żebyście akurat trzymali moją stronę. Wiem, że trudno zabrać głos, powiedzieć, że Kwiecień ma rację. Ale tak po cichu wiecie, że mam rację, i w sprawie tej lawendy, i bunkra, czy dodatkowych pieniędzy na „Pałacyk”. Proszę was, żebyście zwracali na to większą uwagę – dodał Kwiecień.
– W okresie kiedy pan Kwiecień był prezydentem, niewiele było do krytykowania, bo niewiele się w mieście działo. Oczywiście, kiedy robimy bardzo wiele inwestycji, zmian, remontów, można do każdego z tych zadań się przyczepić. Można mieć uwagi, pretensje, można kwestionować ich zasadność. Takie jest prawo opozycji — odpowiedział prezydent Marek Materek. – Wystarczyłoby, żeby jako mieszkaniec docenił pan to, że Starachowice zmieniają się dzięki zaangażowaniu mieszkańców, ale także radnych Rady Miejskiej, którzy podejmują często trudne decyzje. Często trzeba wyważyć, które inwestycje realizować, a które nie. Dzięki temu, że pozyskujemy tak wiele środków zewnętrznych, możemy realizować niesłychanie dużą ilość inwestycji na terenie naszego miasta.
Z racji tego, że na sesji Rady Miejskiej nie padła kwota, ile kosztowało nasadzenie lawendy, zapytaliśmy o to w magistracie.
– Nasadzenia lawendy przy ul. Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego odbyły się w ramach umowy „Wykonanie i pielęgnacja rabat kwiatowych na terenie miasta Starachowice” z dnia 28.10.2021 r. Wykonawcą przedsięwzięcia jest firma P.U.H. OGRODNIK Edyta Fereniec z Radomia. Koszt nasadzenia lawendy to 69 550 zł brutto – informuje rzecznik Urzędu Miejskiego, Michał Urbański.
KOMENTARZE NA FORUM
Komentuj
grecaptcha.ready(function() {
grecaptcha.execute(’6LcywEwbAAAAAHZyea6tyB8TDvdBrQnkhrEpYuiN’, {action: 'homepage’}).then(function(token) {
//console.log(token);
document.getElementById(’g-recaptcha-response’).value=token;
});

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *