Getting your Trinity Audio player ready...
|
Choć od wyborów parlamentarnych minęło już trochę czasu, to są miejsca, w których nadal można trafić na wiszące plakaty, banery czy billboardy wyborcze.
O tym, że w Wąchocku na słupach wciąż znajdują się plakaty jednej z kandydatek do Senatu, poinformowała Gazetę czytelniczka.
– (…) Przy ulicach miejscowości w Świętokrzyskiem ciągle wiszą na słupach duże portrety Marzeny Dębniak – kandydatki do Senatu. W Wąchocku przez ulicę Radomską i Kolejową przejeżdża mnóstwo pojazdów różnej wielkości. Czasem któryś z kierowców z ironicznym uśmiechem pyta, czy u nas jeszcze trwają wybory do Senatu? – pisze pani Danuta, która pyta również o to, kto czy „władze województwa nie mają mocy sprawczej, aby zrobić porządek ze zbędnymi portretami wiszącymi przy ulicach”.
Przykład podany przez naszą Czytelniczkę nie jest jedynym. Również w Starachowicach znajdują się przynajmniej dwa plakaty polityków biorących udział w wyborach. W Starachowicach Zachodnich, w okolicy dworca wisi duży billboard posła Koalicji Obywatelskiej, Adama Cyrańskiego. Natomiast na barierce przy alei Armii Krajowej znajduje się plakat byłej poseł Prawa i Sprawiedliwości, Marii Zuby.
Zgodnie z kodeksem wyborczym wszelkie plakaty i hasła wyborcze powinny zostać usunięte przez odpowiedzialne za nie komitety w ciągu 30 dni od daty przeprowadzenia wyborów. Oznacza to, że w przypadku wyborów parlamentarnych, które odbyły się w 2019 roku, był na to czas do 12 listopada. Po tym terminie niewywiązanie się z tego obowiązku można zgłaszać do władz gminy, które są zobowiązane do ich usunięcia na koszt konkretnego komitetu wyborczego. Zazwyczaj do takich działań oddelegowane są służby komunalne odpowiedzialne za porządek i zachowanie ładu przestrzennego w danej gminie czy mieście. Wcześniej komitet wyborczy może zostać upomniany i wezwany do usunięcia plakatów. Jeśli to nie przyniesie spodziewanego skutku, w grę wchodzi mandat.
Niedawno zmienione prawo wyborcze przewiduje, że z wyżej wymienionego obowiązku zwolnione są te plakaty czy billboardy, które znajdują się na prywatnych posesjach. Wówczas kwestie związane z terminem ich usunięcia zawarte są w umowie między komitetem wyborczym a właścicielem działki lub nieruchomości. Oznacza to, że jeżeli na przykład ktoś umieścił plakat lub baner wyborczy na ogrodzeniu za zgodą jego właściciela, może go tam pozostawić, tak długo jak się umówili, mimo zastrzeżeń, co do ich negatywnego wpływu na ład przestrzenny.
Jak przedstawia się sytuacja w Starachowicach? O to zapytaliśmy Waldemara Jakubowskiego, komendanta Straży Miejskiej.
– W trakcie ostatnich wyborów kilkunastokrotnie podejmowaliśmy interwencję mające na celu dyscyplinowanie pełnomocników wyborczych w związku z umieszczeniem materiałów wyborczych w miejscach niedozwolonych. W zdecydowanej większości wydane zalecenia porządkowe były wykonywane natychmiastowo. W chwili obecnej prowadzimy postępowania w dwóch przypadkach dotyczących nieusunięcia plakatów wyborczych – informuje pan komendant.
* * *
Szanowni Czytelnicy, jeżeli w Waszej okolicy nadal znajdują się plakaty czy banery wyborczej poinformujcie o tym redakcję Gazety.