Getting your Trinity Audio player ready...
|
Co roku gromadzi rzesze wielbicieli wędrówek pieszych, górskich i objazdowych, co w dużej mierze jest zasługą Bożeny Cyran – prezeski Szkolnego Koła Krajoznawczo -Turystycznego przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Wzrastająca ciągle liczba podróżujących seniorów, to efekt jej ścisłej współpracy z prezesem szkolnego PTTK Krzysztofem Kasprzykiem. W minionym roku, kochający podróżować mieszkańcy Starachowic i okolic mieli okazję zobaczyć dużą część Polski oraz piękną Wileńszczyznę.
Ziemia Świętokrzyska, ściśle związana z powstaniem Państwa Polskiego, ziemia pierwszych osad, była celem pierwszej ubiegłorocznej wędrówki członków starachowickiego PTTK.
– To ciekawe, mimo że staramy się zapewniać wyjazdy w dalsze rejony Polski czy za bliską granicę, to właśnie wycieczki w Góry Świętokrzyskie mają największe powodzenie – śmieje się przewodnik Marcin Maruszak i dodaje, że chętnych na nie nie brakuje.
Wędrowali zatem w poszukiwaniu wiosny po Świętokrzyskim Parku Narodowym, podziwiali rezerwat przyrody „Kamień Michniowski” i wspinali się na bliską sercu Stefana Żeromskiego Górę Radostową. To w leżących u jej podnóżach Ciekotach stał jego dom rodziny.
Na kolejną wyprawę wyruszyło ponad 40 osób. Największe atrakcje wyjazdu do Warszawy, to Cmentarz na Powązkach, który wzrusza tymi, których kryje jak i pomnikami, którym niewiele brakuje do dzieł sztuki.
Czersk zachwycił wszystkich miłośników sennych miasteczek i niewielkich ryneczków. Tu właśnie Bona na zboczach zamkowych zakładała sady i nieistniejące już winnice. Dziś można się tylko domyślać co uczyniłaby z Czerska zakochana w nim królowa. gdyby nie został jej odebrany.
Ale wycieczki starachowickiego Międzyszkolnego Oddziału PTTK to także górskie wędrówki. Te również cieszą się sporym powodzeniem, tym bardziej że łączone są ze zwiedzaniem – to szczególnie dla tych, którzy nie do końca dobrze się czują zdobywając szczyty ale nie chcą rezygnować z wypraw. O tych dba kolejny z przewodników, znakomity historyk Bogdan Zaborski.
Pierwszym ubiegłorocznym takim trekkingiem były kwietniowe Sudety. Maszerowało 28 osób odkrywając uroki Jaskini Niedźwiedziej, kopalni uranu, by ostatecznie podziwiać widoki ze szczytu Śnieżnika. Odpoczywali zaś i sił nabierali na Starym Mieście w Ząbkowicach Śląskich.
Ogromnym zainteresowanie cieszy się także Roztocze. Chełmskie Podziemia Kredowe, Roztoczański Park Narodowy i Rezerwat Nad Tanwią zgromadziły prawie 50 osób.
– Nie ma roku, byśmy nie odwiedzili tamtych okolic – słyszę w rozmowie z przewodnikiem. – Ludzie chcą tam jeździć i darzą tamte rejony wyjątkową estymą – dodaje Marcin Maruszak.
Okres letni, kiedy słonce prawie nie zachodzi, starachowiccy podróżnicy rozpoczęli Wielkopolską. A skoro tak, to nie mogło ich zabraknąć u Arkadego Fiedlera. Fantastyczny zbiór pamiątek z podróży w najdalsze zakątki świata robił na zwiedzających muzeum starachowiczanach ogromne wrażenie. Kolejne atrakcje to Zamek w Kórniku oraz odwiedziny u Lecha, Czecha i Rusa – czyli słynne Dęby Rogalińskie. A potem…a potem jeszcze bamberka na poznańskim rynku, koziołki i… marcińskie rogale, które, mimo że nie czas był po temu i pora, skusiły przede wszystkim samego przewodnika wycieczki Marcina Maruszaka.
A gdzieś w połowie roku, tak z końcem czerwca, grupa stęskniła się za najpiękniejszym na świecie Świętokrzyskiem i…. powędrowała na najwyższy szczyt Pasma Klonowskiego Świętokrzyskiego Parku Narodowego czyli Górę Bukową, by potem podziwiać piękny kościół parafialny we Wzdole Rządowym.
Tarnowskie Góry przyciągnęły kolejną rekordową liczbę chętnych. Ponad 50 osób skusiło się na tarnogórskie kopalnie i….Czarną Damę siewierskiego zamku. Śniadolica dziewczyna zamurowana żywcem w podziemiach zamczyska do dziś błąka się po jego ruinach domagając się sprawiedliwości.
25 osób skusiło się na kolejny „szczyt” należący do Korony Gór Świętokrzyskich, mimo położenia na terenie województwa łódzkiego. Ile osób tyle teorii co do nazwy góry, a każda ciekawsza, ale najważniejsze, że wszystkim udało się ujść z fajnej Ryby w stanie nienaruszonym. Mrówek bowiem mrowie. Kazimierzowski Przedbórz z przepiękną średniowieczną zabudową zachwycał wszystkich przez kilka godzin, a kolejna Góra… Bąkowa tym razem przyniosła snute szeptem przez przewodnika opowieści, co to się działo i jak bywało dawnymi czasy we Dworze Małachowskich, który po dziś dzień na Górze Bąkowej stoi.
Niebieskie Źródła w Tomaszowie Mazowieckim, to jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc na mapie wycieczek i jak się okazuje wzbudziło wielkie zainteresowanie. Skansen Rzeki Pilicy przeniósł wszystkich w czasy, gdy to „wsi spokojna, wsi wesoła” ustalała rytm życia, a przepiękny klasztor Cystersów w Sulejowie z klimatycznym kościołem zapiera dech. W miejscu, gdzie modlił się przed grunwaldzkim starciem Władysław Jagiełło do dziś słychać echa historii.
Jedną z nowszych, bo z 2017 roku, atrakcji ziemi rodzimej jest kieleckie Muzeum Hammonda. Ponad 60 organów, które na zawsze zmieniły oblicze muzyki, usytuowało się na niewielkiej przestrzeni tej nietypowej placówki. Za kilka tygodni, kilka osób z wycieczki wróci tu do sali koncertowej, żeby ulec muzycznej przygodzie. Ale zanim to nastąpi, odwiedzą tętniący kolorem Ogród Botaniczny i zajrzą do wnętrz klasztoru na Karczówce.
Na mapie starachowickich wypraw nie mogło zabraknąć Kurozwęk, które co roku ściągają tłumy chętnych, w ubiegłym wszyscy, którzy tam zawitali, brali udział w imprezie pt. Dziki Zachód, były więc i wozy drabiniaste, i jazda konna, i ogromny labirynt z kukurydzy o tematyce niepodległościowej.
Jedną z ciekawszych atrakcji, o której niektórzy do dziś opowiadają, jest Zespół Pałacowy i Muzeum im. Kazimierza Puławskiego w Warce oraz jedyne w Polsce miasto zbudowane na planie krzyża, czyli Góra Kalwaria.
– Wszędzie mi się podoba – mówi będąca prawie na każdej wycieczce Bożena Wrońska i dodaje: – Ale najbardziej czekam zawsze na Kazimierz Dolny.
Jak się okazuje takich osób jest więcej. Tym razem Kazimierz był pod znakiem Nietypowego Dnia, była Nietypowa Izba Historyczno – Regionalna w Sieciechowie i Muzeum Nietypowych Rowerów w Gołębiu. Ale i tak atrakcją tego dnia okazał się Kazimierz właśnie, i nie chodziło wcale tak bardzo o zwiedzanie, co o kawę na rynku, pyszne kapuśniaki i spacery po kazimierskich zaułkach.
Suwalszczyzna i Wigierski Park Narodowy oraz Wilno z Panną Ostrobramską to jedyna ubiegłoroczna wycieczka z przekroczeniem granicy. Chętnych nie brakowało, podobnie jak atrakcji, wrócili zatem zachwyceni, z apetytem na więcej.
W drugiej połowie roku, już na finiszu letnich dni, odbyły się wycieczki do Zduńskiej Woli, która może i nie brzmi zbyt sławnie, ale po jej uliczkach biegali tak O. Kolbe, jak i na przykład aktorskie rodzeństwo Królikowskich czy znany z marki kosmetycznej Max Factor (Michaił Faktorowicz). Tam też jest jedna z sympatyczniejszych atrakcji na mapach starachowickich podróży – Skansen Lokomotyw.
Ostatnią górską wyprawą były Sudety Zachodnie, była zatem ostatnia okazja do zdobycia takich szczytów jak Śnieżka czy Skalnik. Na miłośników kolejnych dolnośląskich skarbów czekały pod koniec roku Wrocław i Oleśnica. Sky Tower czyli Wrocław z lotu taka, fantastyczna Panorama Racławicka, wrocławskie ZOO czy legendy Ostrowa Tumskiego i wrocławskiej starówki, to tylko nieliczne atrakcje. Średniowieczna zabudowa Oleśnicy to taka wisienka na torcie ostatniej wycieczki 2018 roku.
Międzyszkolny Oddział PTTK Starachowice, to także lokalne spotkania. Złaz Pokoleniowy „Od Gagatka do Dziadka”, przejażdżki drezyną, wspólne ogniska, prelekcje podróżnicze, Piknik Archeologiczny Rydno. to oferta, która przyciąga. Rośnie zatem liczba chętnych wstępujących w szeregi członków PTTK.
Sezon podróżniczy za chwilę się rozpocznie, a zatem, jak zaprasza prezes Oddziału Krzysztof Kasprzyk – do zobaczenia na szlaku.