Getting your Trinity Audio player ready...
|
Niektórzy są wierni inicjatywie miejscowego Stowarzyszenia Lokalni.pl od samego początku. Nie inaczej, jeśli proponuje się odbiorcom filmowych dokumentów tak ciekawą ofertę. Ważne i potrzebne filmy o prawach człowieka, za czym kryje się odwaga tych, którzy je robią. Ich odwaga oraz odwaga występujących w tych dokumentach otwiera oczy, stawia pytania, prowokuje do przemyśleń, zachęca do działania tam, gdzie idzie o godność człowieka.
Filmy
W dniach 5 – 9 czerwca br. uczestnicy popołudniowych spotkań obejrzeli dziewięć filmów dokumentalnych. W programie znalazły się te dokumenty, które – zdaniem członków rady programowej pod przewodnictwem Anity Utnik – Wawszczak, nauczycielki języka polskiego i wiedzy o kulturze – najbardziej zasługiwały na pokazanie starachowickiej publiczności. Pogrupowano je tematycznie. Każdego dnia projekcji towarzyszyło specjalnie dla niej dobrane hasło. I tak były to kolejno: „Halo! Tu ziemia” (film „Strażnicy ziemi” o kulisach szczytu klimatycznego w Paryżu w 2015 r.), „Kto ma w tym interes?” (filmy: „Odpady nr 1 Pieniądze” o wielomilionowej inflacji w Zimbabwe i praniu brudnych pieniędzy, w dosłownym tego słowa znaczeniu; w upalnym klimacie banknoty dolarowe są niestarannie przechowywane, śmierdzące, wymagają zatem czyszczenia, oraz „Ryzyko” portretujące szefa WikiLeaks, Juliana Assange`a ), „Jesteśmy obok (?)” (filmy: „Walka” – będący zapisem tragicznego wielomiesięcznego protestu osób niepełnosprawnych w Boliwii, postulujących o rentę w wysokości 500 boliviano, równowartość około 260 zł, oraz „Artykuł 18” próbujący uświadomić wcale nie wydumane problemy osób ze środowisk LGBT w Polsce), „Zobacz, Zapamiętaj” (filmy: „Mocniejszy od kul” ukazujący prawdę o porażce, kiedy pionek zostaje użyty do zniszczenia nadziei narodu, oraz „Cichy front” – wstrząsający zapis tragedii syryjskich kobiet, w kraju, w którym gwałt stał się świadomą strategią walki), „Tu i teraz” (filmy: „Polonez”, o swoiście rozumianych postawach patriotycznych, oraz „Puszcza Białowieska” ze zbuntowanymi obywatelami, jak sami siebie nazywają, w rolach głównych, broniącymi drzew przed wycinką).
Rozmowy
Starachowickie edycje WATCH DOCS w dużej mierze zawdzięczają swój sukces prowadzącej filmowe spotkania A. Utnik – Wawszczak. Nie dość że z obiektywizmem oddającej przesłania prezentowanych dokumentów – filmy są trudne, kontrowersyjne – to również umiejętnie moderującej dyskusję.
Najwięcej emocji wzbudziła sprawa praw mniejszości, z udziałem adwokata Huberta Michalskiego z Naczelnej Rady Adwokackiej, który to temat podzielił uczestników trzeciego dnia festiwalowego w kwestii sankcjonowania związków partnerskich.
Z kolei najbardziej poruszyły gorzkie słowa jednej z bohaterek „Cichego frontu” o tym, że ludzie Zachodu, z daleka przyglądający się arabskiej rewolucji, obejrzą nakręcony obraz, podumają, wyjdą i zapomną. Mocno jednak w pamięć zapadły. Nie pozostawiły zarazem złudzeń, potwierdzając ogromną bezradność wobec rozmiaru zła, które przetoczyło się przez ekran, a na co dzień jest koszmarem zwykłych, bezbronnych i niewinnych ludzi.
Na podkreślenie zasługuje fakt znakomitego doboru ekspertów do prezentowanych problemów społecznych. Rozmawiali o nich z uczestnikami festiwalu, poza adwokatem H. Michalskim, dr Tomasz Gajewski, politolog z Instytutu Polityki Międzynarodowej i Bezpieczeństwa UJK w Kielcach, dr Bartłomiej Zapała, specjalizujący się w zakresie stosunków międzynarodowych, wykładowca UJK w Kielcach, dr Andrzej Kościołek, socjolog z UJK w Kielcach, reżyser telewizyjno – filmowy oraz Czesław Kozłowski, nauczyciel historii, filozof, mediator Sądu Okręgowego w Kielcach.
Gość specjalny
Zaproszony przez organizatorów festiwalu, przyjechał do Starachowic z Kielc, gdzie obecnie mieszka. Jan Nowicki. Przede wszystkim aktor. Wystąpił w ponad dwustu polskich i zagranicznych produkcjach. Ale również pisarz, poeta, tekściarz. Było zatem nie o warsztacie artystycznym, lecz – nawiązując do festiwalowego przesłania – o wolności, prawdzie i miłości. Przy dźwiękach piosenki JESTEŚMY, z jego słowami (melodię napisał Włodzimierz „Kinior” Kiniorski, koncertujący na zakończenie środowego festiwalowego wieczoru ), wykonywanej przez Grażynę Szapołowską.
Nowicki z pewnością zostanie w pamięci widzów jako jeden z największych amantów polskiego kina (sam o sobie mówi, że był swego czasu Jackiem Nicholsonem RWPG). Tymczasem w rozmowie z A. Utnik – Wawszczak dał się poznać jako bardzo wrażliwy człowiek. Rozprawiający o sensie życia i całym naszym ziemskim wędrowaniu. Bliscy i sąsiedzi w okolicy, gdzie dzięki napisanym kolędom (!) postawił dom, znają go jako Św. Mikołaja, uszczęśliwiającego od lat prezentami dzieci, ludzi starszych i … kobiety w ciąży. Nie jest zatem „dziadkiem do tłuczenia orzeszków” ( J. Nowicki „Białe walce” ), lecz ceniącym sobie wolność artystą. Wolnym w urzędzie, w związku, w relacjach z dziećmi i z Panem Bogiem. Stąd przesłanie do licznie zgromadzonej w sobotę publiczności, by nie pozwolić się zdominować, chcąc zachować poczucie godności, a na koniec zdążyć po sobie posprzątać.
Oprawa muzyczna
Minikoncerty na zakończenie każdego wieczoru stały się firmowym znakiem starachowickiego festiwalu. Z dużą brawurą poprowadził swój muzyczny warsztat starachowiczanin Kamil Urbański, laureat muzycznej nagrody Fryderyk 2013, przybliżając niezorientowanym tajniki jazzowych improwizacji. Szczególnie ciepło został przyjęty jego własny utwór zatytułowany „5 godzin bez przerwy”.
Potem było już eklektycznie i etnicznie. Z wykorzystaniem oryginalnych instrumentów, również australijskiego didgeridoo (Małgorzata Markocka). W niepowtarzalne klimaty muzyczne wprowadzili słuchaczy Kinior Reagae Sound & Sylwia Nadgrodkiewicz (Zagnańsk), Piotr Stefański oraz M. Markocka i Tomasz Juchniewicz (Skarżysko – Kamienna).
Na zakończenie festiwalu zagrali – na saksofonie Marcin Gęborek, na trąbce Rafał Gęborek, czyli zespół „2BraT”. Festiwalu, który Starachowice zawdzięczają wyjątkowej intuicji społecznika, Mirosława Gęborka. Dowiódł, że tak ważna światowa impreza może się sprawdzić w mieście nad Kamienną, w – jedynym takim w swoim rodzaju – obiekcie muzealnym Wielkiego Pieca, co nie jest dla tej imprezy bez znaczenia. Tak jak nie bez znaczenia był współudział w jej przygotowaniu kilkuosobowej ekipy stowarzyszeniowej i mistrzowskie wręcz poprowadzenie przez A. Utnik – Wawszczak rozmowy z gościem specjalnym festiwalu.