Getting your Trinity Audio player ready...
|
Wzrosną stawki za ciepło dostarczane przez Zakład Energetyki Cieplnej. O ile i od kiedy zdecyduje Urząd Regulacji Energetyki, a przyczyną jest znaczny wzrost cen węgla.
Zakład Energetyki Cieplnej w Starachowicach już poinformował odbiorców, że cena za „ciepło” będzie wyższa. Spółka wystąpiła do Urzędu Regulacji Energetyki o zatwierdzenie nowych taryf, bo cena węgla, w porównaniu do poprzedniego sezonu grzewczego, wzrosła o ponad 100 złotych za tonę.
– W normalnych warunkach o zatwierdzenie stawek do URE występujemy raz w roku, jest to nasz coroczny obowiązek. Natomiast w tej chwili sytuacja się skomplikowała i nie byliśmy w stanie tego przewidzieć. Wzrost ceny miału energetycznego nastąpił po zatwierdzeniu taryf na sezon grzewczy 2017/2018. Umowy zostały jednostronnie rozwiązane przez Polską Grupę Górniczą i to nie tylko w stosunku do nas, ale tak się dzieje w całym kraju – mówi GAZECIE Marcin Pocheć, prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach.
Zapewnia jednocześnie, że podjęte działania są najlepszymi w zaistniałej sytuacji. Oczywiście spółka mogłaby wystąpić na drogę sądową za jednostronne zerwanie umowy, ale sprawa ciągnęłaby się prawdopodobnie latami, a i tak wiązałoby się to ze zwiększonymi wydatkami.
– To spowodowałoby, że w PGG nie moglibyśmy się zaopatrywać i musielibyśmy ogłaszać przetargi na dostawę węgla od przedsiębiorców prywatnych. Taki węgiel jest oczywiście droższy. Przeanalizowaliśmy całą sytuację i podjęliśmy najlepszą dla nas decyzję, czyli dalsze rozmowy z PGG – zapewnia prezes Pocheć.
W sezonie grzewczym 2016/2017 ZEC za tonę węgla płacił około 220 złotych, teraz cena wzrosła do około 330 złotych.
– Tak nagły wzrost ceny węgla jest dla nas nie do udźwignięcia. Nasze koszty wzrosły o około 2 mln złotych w skali roku i były całkowicie nie do przewidzenia. Jeśli chodzi o wzrost ceny dla odbiorców, to będzie on wynosił kilka procent, nie jestem w stanie powiedzieć konkretnie o ile. Przeciętny Kowalski być może nawet tego nie odczuje, bo z punktu widzenia spółki mamy niekorzystny dla nas okres, gdyż grudzień był bardzo ciepły, jak na razie styczeń również i ilość sprzedanej przez nas energii jest niska. Może się więc okazać, że odbiorcy zapłacą za energię mniej niż w roku poprzednim – mówi Marcin Pocheć.
Na razie nie wiadomo od kiedy nowe taryfy zaczną obowiązywać.
– Wszystko zależy od URE, wcale nie jest powiedziane, że zgodzą się na podwyżkę. Zdroworozsądkowo myśląc, podwyżka jest uzasadniona, ale jak będzie ostatecznie, tego nie wiemy. Nie wiemy również kiedy konkretnej decyzji możemy się spodziewać, bo z podobnymi wnioskami wystąpiły spółki w całym kraju i są one realizowane w kolejności zgłoszeń. Zgodnie z prawem o planowanej zmianie musieliśmy poinformować naszych wszystkich odbiorców i to zrobiliśmy – dodaje prezes ZEC Starachowice.