Getting your Trinity Audio player ready...
|
Prokurator wydał decyzję o umorzeniu śledztwa w sprawie pożarów w Centrum Odzysku i Recyklingu w Wąchocku. W każdej chwili postępowanie może być jednak wznowione, a sprawą na nowo zajmuje się Urząd Marszałkowski.
Trzy ogromne pożary składowanych tekstyliów, które wybuchły 16 i 26 września oraz 1 grudnia 2016 roku. Śledczy bardzo szybko ustalili, że przyczyną tych pożarów było podpalenie, a sprawców nie udało się ustalić.
– Śledztwo zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców. Wcześniej już ustalono, że wszystkie te pożary to były podpalenia. Spółka złożyła zażalenie na umorzenie, ale sąd nie uwzględnił tego wniosku i decyzja jest już prawomocna. Niemniej jednak, mimo umorzenia, cały czas sprawą zajmują się odpowiednie służby i w przypadku pojawienia się nowych okoliczności czy też wykrycia sprawców postępowanie będzie wznowione – zapewnia prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Przypomnijmy, że 20 lutego br. marszałek województwa świętokrzyskiego cofnął pozwolenie dla Centrum Odzysku i Recyklingu, firma została zobligowana do usunięcia odpadów i skutków prowadzonej działalności na własny koszt do 4 maja br. Było to spowodowane nieprawidłowościami, jakie zostały stwierdzone po kontroli.
– Prowadzone przez pracowników Urzędu Marszałkowskiego wizje lokalne w zakładzie oraz kontrola dokumentacji wykazały, że przedsiębiorca narusza warunki posiadanej decyzji na wytwarzanie odpadów oraz działa niezgodnie z przepisami ochrony środowiska. Firma wielokrotnie przekroczyła określone w decyzji dopuszczalne, jednorazowe ilości magazynowanych odpadów, nie prowadziła ich selekcji, miejsce ich magazynowania było niezgodne z określonym w decyzji. Dodatkowo w zakładzie brakowało właściwego zabezpieczenia przeciwpożarowego – mówiła nam wówczas Iwona Sinkiewicz-Potaczała, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach.
Okazuje się, że w tym roku dwukrotnie kontrole w COiR przeprowadził także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach: w dniach 8-31 marca oraz od 12 lipca do 11 sierpnia, a ich celem było sprawdzenie, czy spółka przestrzega przepisy i warunki decyzji administracyjnych w zakresie ochrony środowiska.
– W trakcie czynności kontrolnych stwierdzono, iż odpady, które uległy pożarom w 2016 roku w dalszym ciągu są składowane na terenie Zakładu. Dodatkowo Spółka w 2017 r. dowoziła kolejne partie odpadów, naruszając tym samym w dalszym ciągu warunki posiadanej decyzji Marszałka Województwa Świętokrzyskiego. Ponadto ustalono, iż Spółka m.in. nie prowadziła ewidencji odpadów oraz rozsypała odpady w postaci farb proszkowych na terenie zakładu. Za stwierdzone naruszenia przepisów prawa, przedstawicieli zakładu ukarano mandatami karnymi oraz skierowano wnioski do sądu o ukaranie oraz wszczęto kolejne postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia administracyjnej kary pieniężnej na Spółkę za gospodarowanie odpadami niezgodne z posiadaną decyzją Marszałka Województwa Świętokrzyskiego. Obecnie niniejsze postępowanie jest w toku. Zostało również wydane zarządzenie pokontrolne w celu wyeliminowania stwierdzonych nieprawidłowości. Powyższe informacje przekazano Marszałkowi Województwa Świętokrzyskiego, do wykorzystania w prowadzonym postępowaniu administracyjnym w sprawie cofnięcia posiadanego przez Spółkę pozwolenia. (…) Ponadto wszczęto wobec Spółki postępowanie administracyjne w sprawie wstrzymania działalności w zakresie zbierania i magazynowania odpadów na przedmiotowym terenie. Obecnie niniejsze postępowanie jest w toku – poinformował Gazetę w przesłanym piśmie Witold Bruzda, Świętokrzyski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
– Właściciele firmy od naszej decyzji odwołali się do ministra środowiska i minister zalecił nam ponowne rozpatrzenie sprawy. Jesteśmy na etapie postępowania administracyjnego. Ponownie analizowana jest cała sprawa, wydarzenia, które miały tam miejsce, zbierane są dowody i do 15 października br. zostanie wydana decyzja – poinformowała nas w minionym tygodniu Iwona Sinkiewicz-Potaczała.