Produkowaliśmy ciężarówki, teraz montujemy autobusy

Getting your Trinity Audio player ready...

Blisko 20 mln euro kosztowało przeniesienie produkcji gotowych autobusów MAN z Sadów koło Poznania do Starachowic. Oficjalna prezentacja pojazdu, wyprodukowanego już w Starachowicach, odbyła się w piątkowe, 14 bm. przedpołudnie, w Centrum Obsługi Klienta MAN.
W spotkaniu wzięło udział wielu gości, w tym m.in. starosta starachowicki Dariusz Dąbrowski, prezydent miasta Marek Materek oraz kadra kierownicza zakładu z szefostwem – Stanisławem Ziętkiewiczem i Tadeuszem Olchowikiem. Rozpoczęło się od prezentacji obrazującej procesy, jakie zachodziły kolejno w trakcie przenoszenia produkcji, co rozpoczęło się w 2014 roku.- Ten temat był bardzo skomplikowany, ponieważ zakład w Starachowicach nie był przygotowany na wykonywanie kompletnego autobusu. Dlatego trzeba było zrobić dwa tematy: transfer know-how i przygotowanie zakładu, jeżeli chodzi o infrastrukturę. Bardzo trudne i bardzo duże z racji tego, że przyjęto bardzo ambitne warunki brzegowe. Po pierwsze, żaden z klientów miał nie zauważyć, że cokolwiek się dzieje, czyli dostarczanie autobusów miało odbywać się tak samo punktualnie jak przedtem, a  – co najważniejsze – jakość autobusu nie mogła ulec pogorszeniu, autobusy miały być lepsze niż były dotychczas – tłumaczył S. Ziętkiewicz.Na terenie zakładu MAN powstała stacja paliw, w tym na gaz ziemny, nowa portiernia, myjnia dla autobusów, kabina szczelności oraz budynek socjalno – biurowy. Gruntownie wyremontowano hale magazynowe, gdzie zamontowano nowe posadzki, nowy dach i ogrzewanie, wybudowano też nowoczesne Centrum Obsługi Klienta, gdzie klienci z całego świata będą odbierać zamówione autobusy. Jest także parking, który pomieści około 200 autobusów. Produkcję z Sadów przenoszono etapami. Przypomnijmy, dwa lata temu w naszym mieście produkowano tylko kadłuby autobusów, które wyposażane były w Sadach, co wiązało się z dodatkowymi kosztami, m.in. transportu szkieletów pojazdów. W trakcie przenosin, w Starachowicach rozpoczęto montaż elektryki, siedzeń, kół, osi, szyb, drzwi i poręczy, a także silnika w gotowym kadłubie. Pracujący silnik autobusu, który powstał w Starachowicach, można było usłyszeć po raz pierwszy 14 marca br. Wtedy do Sadów jeździły już tylko po poręcze i instalacje oprogramowania zgodnie z wymaganiami klienta. Teraz to wszystko, wraz z bezpośrednią sprzedażą, dzieje się w Starachowicach. Od środy, 12 października br. pojazdy koncernu MAN można zobaczyć na ulicach naszego miasta, gdzie odbywają tzw. jazdy próbne.Podczas uroczystego spotkania wspomniano także o kolejnej inwestycji MAN w naszym mieście. Niebawem ma zostać wmurowany kamień węgielny pod budowę Centrum Grup Podłogowych, gdzie będą produkowane podwozia dla autobusów wysokopodłogowych – przeniesiona zostanie z niemieckiego Saltzgitter, z czego wyraźnie zadowolony był prezydent Marek Materek argumentując wzrostem nowych miejsc pracy. W opinii kierownika MAN Stanisława Ziętkiewicza to, ile osób będzie mogło liczyć na zatrudnienie zależy od ilości sprzedawanych grup. Wstępnie szacuje się, że w  ramach CGP szansę na pracę ma 50 – 60 osób. Jak podkreślił S. Ziętkiewicz, to nie koniec planów starachowickiego zakładu, bowiem pracę rozpoczęła już grupa, zajmująca się budową prototypów autobusów, które w 2018 roku mogłyby wejść do produkcji, co do tej pory było robione w Monachium. Cieszy więc możliwość udziału w rozwoju produktu, co jest skutkiem konsekwencji w pracy zakładu.Niebawem ruszy również produkcja dachów autobusów przy ul. Ostrowieckiej. MAN pracuje również nad autobusem elektrycznym, miałby być produkowany również w Starachowicach. Obecnie w zakładzie zatrudnionych jest 2100 pracowników, podczas gdy z końcem 2014 roku ich liczba sięgała 1400, a ponad 400 osób zatrudnionych jest na umowach przez agencję pracy tymczasowej. Co ważne, oprócz ilości miejsc pracy, w starachowickim MAN wzrasta także liczba produkowanych autobusów. Jeszcze niedawno z fabryki wyjeżdżało 9 – 10 pojazdów dziennie, natomiast teraz 11, a czasami nawet 12 autobusów. Eksportowane będą do wszystkich krajów Europy, ale także m.in. do Izraela i  Indonezji.- Załoga MAN „wyszarpała” to, co ma. Jesteśmy ambitni, to jest załoga, która chciała to zrobić – mówił z dumą S. Ziętkiewicz.Spotkanie zakończyło się wspólną przejażdżką uczestników i poczęstunkiem.(Kas)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry