Getting your Trinity Audio player ready...
|
W Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Starachowicach szukają oszczędności. Zaczęli od ograniczenia zatrudnienia.
Obcinanie etatów, sprzedaż nieruchomości i likwidacja nierentownych połączeń mają być antidotum na poprawę sytuacji finansowej miejskiego przewoźnika. Z naszych informacji wynika, że w minionym tygodniu wypowiedzenia lub propozycję zmiany stanowisk otrzymało w sumie 10 pracowników administracyjnych spółki, w tym pracownica, której do okresu ochronnego zabrakło dwóch miesięcy. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z prezesem MZK Ryszardem Staszowskim, który powiedział, że przebywa na urlopie i sprawy nie będzie komentował. Odniesie się do niej w poniedziałek, czyli dzisiaj.Jak dowiedziała się GAZETA ze związkami zawodowymi spółki spotkał się w Urzędzie Miejskim prezydent Starachowic Marek Materek, który częściowo potwierdza nasze informacje o zmniejszeniu w spółce liczby etatów, twierdzi, że sprawa dotyczy 7 osób.- Wypowiedzenia umów pracy otrzymało kilku pracowników, planowana jest również redukcja połączeń przynoszących spółce straty – mówi GAZECIE prezydent Marek Materek.Zwolnienia dotyczą pracowników administracyjnych a nie kierowców. Prezydent, podczas spotkania z przedstawicielami związków zawodowych, zaproponował części zwolnionych pracę w innych jednostkach należących do miasta, w tym kobiecie, której do okresu ochronnego zabrakło dwóch miesięcy pracy. Wypowiedzi udzielił nam w piątek po południu.- W tym tygodniu spotkałem się z szefami związków zawodowych działających w MZK. Spotkanie było niejako pokłosiem wypowiedzeń, jakie otrzymało kilku pracowników spółki. Z informacji, jakie posiadam na chwilę obecną wynika, że 5 osób otrzymało wypowiedzenia a dwie wypowiedzenia zmieniające, czyli przeniesienie wewnątrz spółki na inne stanowisko pracy. Cztery osoby otrzymały ode mnie propozycje pracy w innych jednostkach: MOSiR, Urząd Miejski i szkolna administracja. Dwie z nich oferty przyjęły, dwie odmówiły. Jeden pan najprawdopodobniej ma uprawnienia emerytalne – mówi prezydent.Interweniujący w GAZECIE pracownicy MZK mówili nam również, że dyrekcja spółki szykuje do sprzedaży teren ze stacją benzynową. przetargu nie ogłoszono, ale po firmie krążą już wieści, że wyceniono to na 2 mln zł, a zainteresowanych już jest 3 osoby. Dowiedzieliśmy się także, że wynajmujące od MZK pomieszczenia Niepubliczne Gimnazjum korzystać z nich będzie tylko do końca roku szkolnego 2016/2017. A w remont włożyło sporo kasy!!!Z wypowiedzi prezydenta Marka Materka można wnioskować, że sytuacja finansowa spółki nie jest dobra, a oszczędności mają ogromne znaczenie dla istnienia miejskiego przewoźnika.- MZK Starachowice na chwilę obecną zatrudnia ok. 136 pracowników. Dla porównania w Ostrowcu Świętokrzyskim miejski przewoźnik zatrudnia ok. 97. Gmina Ostrowiec Świętokrzyski na komunikację miejską wydaje w tym roku ok. 4 mln 300 tys. zł, natomiast Starachowice 6 mln 200 tys. zł. Warto zwrócić również uwagę na fakt, że ostrowieckie MPK – wykonując mniejszą ilość wozokilometrów, przewiozło więcej pasażerów od MZK Starachowice, które wykonuje ponad 1 mln 600 tys. wozokilometrów rocznie. Bez znalezienia oszczędności wewnątrz MZK Starachowice, ciężko będzie myśleć o normalnym funkcjonowaniu tej spółki w przyszłości – dodał prezydent Starachowic.Gdy oszczędności dotykają załogę, emocji przybywa. Pracownicy, którzy chcą zachować anonimowość, winą za sytuację finansową firmy obarczają prezesa, żartobliwie nazywanego „wujkiem”, bo ponoć jest… wujkiem prezydenta Materka. No to zadaliśmy takie pytanie włodarzowi. I co? Oczywiście zdementował tę informację!.(mp)