PENDOLINO W STARACHOWICACH

Getting your Trinity Audio player ready...

Polskie Koleje Państwowe uruchomiły w zeszłym tygodniu połączenia obsługiwane przez pociągi Pendolino, które mogą osiągać maksymalną prędkość od 200 do 250 kilometrów na godzinę. Niestety, jak na razie nie słychać, żeby Pendolino miało kursować przez Starachowice, ale przy tej okazji warto przypomnieć, że szybkie pociągi, zwane kiedyś „torpedami”, kursowały w Starachowicach już w latach 30. ubiegłego wieku.
Przed wojną Polskie Koleje Państwowe stały się dumą narodową Polaków. Po trudnym okresie odbudowy zniszczeń po I wojnie światowej kolej osiągnęła wysoki stopień rozwoju i była synonimem nowoczesności, szybkości i punktualności. „Torpedami” – ze względu na rozwijaną prędkość i sylwetkę – nazywano wagony spalinowe wykorzystywane do obsługi szybkich pociągów zwanych w rozkładzie jazdy „pociągami motorowo-ekspresowymi”. W roku 1939 przez Starachowice przejeżdżały cztery takie pociągi. Nie były to słynne Luxtorpedy, które miały zdecydowanie luksusowy charakter, o czym świadczyły nie tylko wysokie ceny biletów, nowoczesny kształt wagonów czy wyposażenie wagonów wyłącznie w miejsca pierwszej klasy, przeznaczone również ich do obsługi połączeń z modnym Zakopanem. Natomiast wagony spalinowe przejeżdżające przez Starachowice zwykle nie miały niskiej opływowej sylwetki, tylko klasyczne, wysokie pudło (jak na załączonej fotografii).
Dokąd można było dojechać wówczas pociągiem? Otóż ze stacji Wierzbnik można było dojechać pociągami bezpośrednimi do Gdyni, Gdańska, Poznania, Lwowa, Łodzi, Ciechocinka, Przeworska, Rozwadowa, Ostrowca Świętokrzyskiego i Skarżyska-Kamiennej. Natomiast na przystanku Starachowice zatrzymywały się pociągi z wagonami bezpośrednimi do czterech stolic europejskich: Bukaresztu, Budapesztu, Berlina i Konstantynopola (obecnie Stambułu). Zatrzymywał się pociąg z wagonami bezpośrednimi do Wolnego Miasta Gdańska oraz bezpośrednie pociągi do najważniejszych miejscowości w kraju: Warszawy, Lwowa, Poznania, Łodzi, Gdyni, Katowic i Krakowa. Okresowo ze Starachowic można było dojechać bezpośrednim pociągiem do popularnych ówcześnie uzdrowisk i kurortów: Krynicy, Worochty, Zaleszczyk, Truskawca Zdroju, Morszyna Zdroju i Nowego Sącza. Pociągi o zasięgu regionalnym docierały do Rozwadowa i Przeworska, a o lokalnym – do Skarżyska-Kamiennej i Ostrowca Świętokrzyskiego. Z wyjątkiem jednego pociągu lokalnego wszystkie składy były przelotowe.
Więcej na temat ruchu pociągów na starachowickich stacjach można przeczytać w wydanej w tym roku przez Towarzystwo Przyjaciół Starachowic książce poświęconej Wierzbnikowi, zatytułowanej „Starachowice-Wierzbnik. 390. lat miasta nad Kamienną”. Od 18 grudnia dodruk książki jest dostępny w księgarniach – i świetnie nadaje się na gwiazdkowy upominek!
Adam Brzeziński
Od redakcji: Artykuł z tego cyklu, który ukazał się w poprzednim wydaniu GAZETY, pn. „Odlewnia brązu i mosiądzu inż. Próchnickiego” był również autorstwa Adama Brzezińskiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *