POKAZALIŚCIE SERCE! DZIĘKUJEMY!!!

Getting your Trinity Audio player ready...

Blisko 5,5 tys. zł udało się zebrać na leczenie Małgosi Sobczyk podczas charytatywnego Maratonu Dance „Z sercem dla Gosi”, zorganizowanego w sobotę przez naszą Gazetę. Kwota ta jeszcze wzrośnie po przelaniu na konto 1000 dolarów od księdza prałata Franciszka Szczykutowicza, co ma nastąpić na dniach, jak zadeklarował nam w mailu. Po raz kolejny udowodniliście, że wiara w człowieka ma sens! Dziękujemy!!!
Tropik na zewnątrz i topik na hali. Tak było sobotę w Starachowicach. Nawet taka pogoda nie przeszkodziła fanom fitnessu w dotarciu do nas i zatańczeniu wspólnie „Z sercem dla Gosi”. Żar lał się z nieba, a nasi czytelnicy i przyjaciele przez ponad cztery godziny bawili się z nami. To się nazywa hart ducha i wielkie serce!
Imprezę, tuż po godzinie 16.00, uroczyście otworzyli obecni na maratonie: starosta Andrzej Matynia, zasiadający w Zarządzie Powiatu – Marek Pawłowski oraz Cezary Berak, a także sekretarz miasta Tomasz Kukliński, reprezentujący prezydenta Sylwestra Kwietnia, który wspólnie z władzami powiatowymi patronował imprezie. Nie mogło zabraknąć też Katarzyny Wesołowskiej, mistrzyni Europy w bilardzie, która dzielnie tańczyła i zagrzewała wszystkich do walki. Bo faktycznie była to walka, walka o Gosię, ale i z własnym ciałem. W takich warunkach trudno było cokolwiek robić, a co dopiero ćwiczyć przez 240 minut! Ale z takimi instruktorami, to była czysta przyjemność.
Zapowiadaliśmy szóstkę, a była ich siódemka! W ostatniej chwili dołączyła do nas Marlena Muszyńska, trenerka zumby, która przyjechała do Starachowic z liczną kielecką ekipą (pod wodzą menadżerki Lemon Star Fitness w Starachowicach – Justyny Szwajnoch, która sprezentowała dla uczestników 10 wejściówek do klubu). Można ją było zobaczyć m.in. w duecie z Iloną Piwowarczyk z Kombinatu Formy w Skarżysku-Kamiennej, z którą szalała na scenie. Z uśmiechem i sercem prowadziła wszystkich do tańca Paula Kowalska z Jatomi Pure Kielce, która bardzo nam pomagała w organizacji imprezy, za co należą się jej ogromne podziękowania.
Kiedy wskakiwał na scenę Mirek Cielątkowski w swoich czerwonych spodniach i z kręgosłupem, jak z gumy nie było chyba nikogo, komu nie podrygiwałaby nóżka, nawet jeśli nie tańczył, tylko siedział na trybunach. Afrykańskie klimaty zaserwowała natomiast Aga Nowak, która specjalnie na tę okazję stworzyła dwie nowe choreografię. Można ją było zobaczyć m.in. z Artkiem Cieślikiem, czyli naszą fitnessową Justyną Kowalczyk. Będąc jeszcze młodzikiem, wygrał dwukrotnie mistrzostwa Polski, ale kilka lat temu zdradził narciarstwo dla fitu, i bardzo dobrze, bo szkoda by było zmarnować taki talent. Nie sposób pominąć też Ani Wrony, naszej rodzimej siły ze Starachowic, która z właściwym sobie urokiem, czarowała wszystkich ze sceny. No i rzecz jasna Donaty Sokół, doskonale rozpoznawanej w środowisku fitnessowym w Starachowicach, prezesa nowo powstałego Stowarzyszenia Aktywni, która mistrzowsko wszystko poprowadziła.
Było szaleństwo, była energia i było serce, z jakim wszyscy tańczyli, a potem licytowali. I tak na przykład koszulka Katarzyny Wesołowskiej i jej klubowej koleżanki Oliwii Czupryńskiej (złotej medalistki Mistrzostw Świata juniorek oraz mistrzyni Europy seniorek 2013 w odmianę 10 bil), upamiętniająca zdobyte w 2012 roku Drużynowe Mistrzostwo Europy z autografami dziewczyn, a także trzema zaproszeniami do Kieleckiego Centrum Bilardowego „Contact” na grę w bilard w niezapomnianym towarzystwie poszła za kwotę 605 zł i trafiła do Starostwa Powiatowego w Starachowicach. Pieniądze przekazał nam wcześniej starosta Andrzej Matynia, a pochodziły ze zbiórki wśród pracowników i członków Zarządu Powiatu. Drugą klubową, w której w 2012 roku zdobyła jako pierwsza Polka w historii 1. miejsce w Pucharze Europy Kobiet, za kwotę 210 zł zlicytowała jedna z uczestniczek zabawy. Natomiast rękawice bokserskie Jerzego Kuleja, przekazane nam przez Władysława Listka, osiągnęły rekordową kwotę tysiąca złotych i powędrowały do Centrum Handlowego „Galardia”, reprezentowanego przez Agatę Piechowicz, razem z dodatkowymi podarunkami od Władysława Listka – mini rękawicami i medalem.
Pieniądze te zostaną przelane na konto Małgosi, gdzie wpłynęło już m.in. 1000 zł od Pawła Bado, właściciela firmy Badpol ze Starachowic oraz skarżyskiej firmy Konstalkol, którzy nie mogli być wprawdzie na maratonie, ale chcieli wesprzeć Małgosię.
Gosia, mimo najszczerszych chęci, nie mogła być tego dnia razem z nami. Znów przeszkodziła jej w tym choroba, tym razem ospa, która dopadła ją w piątek. Zastępowała ją godnie mama – pani Ewa, która była pod dużym wrażeniem, zarówno samej imprezy, jak i ludzi, którzy na nią przyszli. To właśnie im należą się wielkie brawa, bo mimo upału nie szczędzili wysiłku, aby przyjechać do nas, i to nie z bliska.Oprócz miejscowych fanów fitnessu, były także osoby ze Skarżyska-Kamiennej, Suchedniowa, Zagnańska i wspomnianych już Kielc. Wierni GAZECIE byli „Dragoni”, którzy pomagali nam dzielnie w rozstawieniu sceny, była Straż Miejska z komendantem Waldemarem Jakubowskim na czele oraz pracownicy Starachowickiego Centrum Kultury, którzy zadbali o nagłośnienie. W organizacji pomogła nam również Małgorzata Borkowska, współwłaścicielka restauracji Patio, a gospodarskim okiem czuwał nad wszystkim kierownik Miejskiej Hali Sportowej – Rafał Dobrowolski. Nie sposób pominąć też służby medycznej szpitala i pogotowia, którzy czuwali nad zdrowiem naszych maratończyków, Roberta Janusa, przewodniczącego Rady Miejskiej w Wąchocku, który zadbał o wodę dla uczestników i który pomagał nam dzielnie od rana na hali, no i oczywiście trójki naszych dzielnych wolontariuszy: Krystiana Wojciechowskiego, Oli Brzózki i Pawła Markiewicza, którzy kwestowali z puszkami. Jesteśmy wdzięczni również właścicielowi Pubu „Strych”, który nakarmił instruktorów. Była z nami również załoga Natur Hause w Starachowicach, oferując maratończykom bezpłatne pomiary składu ciała oraz porady dietetyczne. Prosto z Legionowa przyjechał do nas Sebastian Markowski, który niedawno zdobył Spitsbergen, a ze Skarżyska-Kamiennej – Krzysztof Szczygieł, który ze swoim skrzydłem „leciał” od nas prosto na Masłów, gdzie odbywały się później zawody z cyklu Polskiej Ligi Motoparalotniowej. Razem z wnuczkami przyjechał również Zdzisław Kobierski, wiceprezes Starachowickiej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”, który sam wprawdzie nie tańczył, ale podziwiał wyczyny swych pociech. Była też miejska radna Agnieszka Cheda i wielu innych znanych, albo mniej znanych starachowiczan. Ale to tego dnia schodziło na dalszy plan. Bo liczyło się serce, z jakim oddali się wszyscy sprawie.
Podczas imprezy udało się zebrać 3907,42 zł (wliczając w to zadeklarowany przelew 1000 zł od centrum Galardia), co po dodaniu 1500 zł, jakie wpłynęło na konto (od firmy Badpol oraz Konstalkon), daje całkiem niemałą kwotę 5407,42 zł. Niebawem wpłynie też 1000 dolarów od księdza prałata Franciszka Szczykutowicza z USA, który „myślami, sercem oraz modlitwą” był tego dnia z nami. Raz jeszcze dziękujemy wszystkim, którzy zamiast jechać nad wodę, postanowili włączyć w tę szczytną inicjatywę. Bo tak naprawdę o sile nie decyduje ilość, a jakość. A z nami była śmietanka! Ponad sto serc tańczyło w rytm jednej melodii – by pomóc Gosi.
Pierwszy charytatywny Maraton Dance, był naszym kolejnym sukcesem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *