NAUCZYCIELE WYSTAWIAJĄ

Getting your Trinity Audio player ready...

Przeprowadzki, kłopoty z ustaleniem pracodawcy, rotacja kadry nauczycielskiej, w końcu odejście cenionej przez wszystkich Marii Drozdowskiej. Jakoś przetrzymali, jakoś się pozbierali i pięknie trwając uczą. Zatem jakiż słodki wydźwięk dla uczniów i kadry muszą mieć obchody ćwierćwiecza burzliwego funkcjonowania Państwowego Ogniska Plastycznego!
Prezentowana twórczość dziewięciu byłych i aktualnych wykładowców zatytułowana jest: Dziennik lekcyjny, a od oglądania głowa może się ukręcić lub serducho pomotylkować. Jak podkreślił dyrektor Ogniska Sylwester Kiełek, wystawa jest prezentacją różnorodnych stylów wynikających z twórczych indywidualności. Tutaj uświadamia się dzieciom i młodzieży, że sam talent to za mało, aby osiągnąć wyznaczony cel. Podstawą każdego sukcesu jest praca oraz twórczy wysiłek i obojętnym jest czy myślimy tu o szewcu, muzyku lub malarzu – wszyscy starajmy się być artystami. Faktem jest, że praca w Ognisku to duża radość, ale też ogromna odpowiedzialność za formowanie postaw przy wprowadzaniu w świat sztuki podopiecznych. Na przestrzeni ćwierćwiecza zajmowali się lub jeszcze zajmują: (ś.p.) Maria Drozdowska – malarstwo: kwiaty, pejzaże, portrety sięgające nawet okresu studiów, Dorota Sarzyńska-Kosieradzka – bardzo subtelne i oszczędne w formie malarstwo, Ewa Wyczesana – lalki, ale jakie !!!, Elżbieta Salamon – grafika: secesyjna zegarmistrzyni małych form oraz Aleksandra Michalska-Szwagierczak – ilustracje: specjalistka od wzruszania ilustracjami też do Baśni Braci Grimm.
Nie mnie oceniać prace artystów, lecz korzystając z możliwości wypowiadania osobistej opinii, bez przymilania się stwierdzam, iż prace kobiece wyraźnie różnią się od męskich. Jest to poniekąd dowód na to, że kobiecość działa na wszystkie nasze zmysły. Pamiętajmy, że jest to również bardzo pojemna cecha, na którą składają się m.in.: różniąca się optyka na przetwarzanie rzeczywistości, nieuchwytny i trudny do zdefiniowania urok zawarty w tym co robią. Mają jeszcze tę piękną cechę, że tępią prostactwo i pielęgnują prostotę… chociażby dotyczyło to poetów. Interesującą, męską odmianę twórców prezentują: Sylwester Kiełek: malarstwo patriotyczne – portrety pułkowników oraz misterne projekty rzeźb pomników, Ryszard Uziębło – podszczypujący pastiszem politycznym z „okrągłym stołem” czy „Śniadaniem na trawie” Clauda Monet`a, w którym pan Ryszard podrzucił do swojego obrazu drobiazgi w postaci Sportów i wina marki Wino. Jak śniadanie to niechby z polskimi akcentami. Wielka rzecz, że na obrazie goła baba. Przecież na Majówce często prezentują swe wdzięki panie mające predylekcje do absyntu, czasami ubrane nawet tylko w majtki i gips. O tzw. bondarowizmie lub kołaczynizmie nie wspomnę, gdyż oba „izmy” są zbyt wyraziste.
Na otwarciu wystawy obecni byli m.in. wicestarosta Dariusz Dąbrowski, który określił Ognisko, jako placówkę z duszą i zaznaczył wyjątkowość okazji służącej pochwaleniu się bogactwem form i technik dojrzałych artystów, przy czym przyznał się do małej zazdrości, gdyż po maturze planował studiować na ASP. Wyszło jak wyszło, a nieszkodliwa zazdrość zadrą tkwi. Wielki przyjaciel Ogniska Cezary Berak, oprócz gratulacji i słów uznania, obiecał dalszą pomoc w prawidłowym funkcjonowaniu POP. Wielkie podziękowania za wsparcie należą się przewodniczącemu Rady Rodziców Piotrowi Ziewcowi, Agnieszcze Romańskiej, Katarzynie Rakowskiej. Podobna wdzięczność kierowana jest także do: prezesa Odlewni Polskich Zbigniewa Rondudy, Ryszarda Pisarskiego, Leszka Walczyka, komendanta PSP Marka Kaczmarczyka, członków Zarządu Powiatu: Marka Pawłowskiego i Pawła Lewkowicza, przewodniczącego Rady Powiatu Jana Wzorka, a także do Jadwigi Maciejczak, Ewy Bzinkowskiej, Lidii Pokuszyńskiej, Agnieszki Wybraniec, Ryszarda Ludwińskiego, Grażyny Małeckiej, Barbary Mąki, Pawła Kołodziejskiego oraz Mirosława Seweryna. Dzięki wsparciu materialnemu i zaangażowaniu Zarządu Odlewni Polskich możliwe stało się godne zorganizowanie obchodów jubileuszowych wraz z wydrukowaniem plakatów i zaproszeń zaprojektowanych przez Aleksandrę Michalską-Szwagierczak i Marcina Bondarowicza. Specjalne podziękowania za ogromne serce należą się Franciszkowi Kowalikowi. Fundusze zaoszczędzone na środkach czystości fundowanych przez pana Franciszka pozwoliły na zakup nowych krzesełek dla dzieci, a także zakup zestawu komputerowego do nauki historii sztuki dla młodzieży. Życzymy dalszych malowniczych lat.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *