JEST DOBRZE, MOŻE BYĆ LEPIEJ…

Getting your Trinity Audio player ready...

Więcej rozbojów, za to mniej włamań, kradzieży i zniszczeń. To był dość dobry rok dla starachowickiej policji. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy zwiększyła się ilość patroli na drogach. Funkcjonariuszy jest więcej i szybciej docierają na miejsce.
Mimo okrojonego stanu etatowego, funkcjonariusze wszczęli o blisko czterdzieści spraw więcej. Aż 321 dotyczyło kradzieży, na szczęście drobnych. Łupem złodziei, jak informował podczas odprawy podinsp. Tomasz Marczak, padały najczęściej torby, portfele oraz saszetki. Dość popularne były także narzędzia i złom. Do większości z tych przestępstw dochodziło w Starachowicach, gdzie wiedzie prym ulica Radomska. Problem pojawiał się także na targowicy oraz w zakładach, choć w zdecydowanie mniejszym stopniu niż kiedyś.
W przypadku włamań, odnotowano spadek, równo o dwadzieścia przypadków. Gros z nich dotyczyło samochodów, z których ginęły najczęściej radioodbiorniki i CB-radia. Często włamywano się także do garaży i piwnic, z których kradziono narzędzia, przewody i różne elementy metalowe. Zazwyczaj były to jednak mało wartościowe przedmioty.
O wiele rzadziej niż wcześniej złodzieje sięgali po samochody. W całym ubiegłym roku ukradziono ich sześć, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było ich aż piętnaście. Wygląda na to, że jak na razie nie ma w naszym powiecie wyspecjalizowanych grup, które trudniłyby się tym procederem. Najdroższy ukradziony pojazd – volkswagen craft – wart był ok. 60 tys. zł. Przeważnie jednak ginęły leciwe auta, jak choćby stary jaguar, wyceniony przez właściciela na ok. 20 tys. zł.
Śladowy spadek, o jedno postępowanie, odnotowano także w przypadku uszkodzeń mienia. Ofiarą wandali padały najczęściej sklepowe szyby, wystawy, elewacje budynków i – co najbardziej bulwersuje – wiaty przystankowe.
Jedyny wyraźny wzrost, jeśli chodzi o wszczęte postępowania, widać w kategorii rozboje. Ich liczba z 26 wzrosła do 35 spraw.
Mieszkańcy, jak przekonywał naczelnik „dochodzeniówki” nie powinni jednak z tego powodu czuć się zagrożeni.
– Analizujemy każdą z tych spraw i zachowania pokrzywdzonych – mówił podinsp. Marczak. – Wielu z nich można by było uniknąć, gdyby nie alkohol.
Rzadziej dochodziło natomiast do bójek i pobić. W całym ubiegłym roku wszczęto 34 takie postępowania, podczas gdy jeszcze rok wcześniej było ich więcej o siedem. Dochodziło do nich zazwyczaj w klubach i dyskotekach, gdzie bawi się głównie młodzież. Uszczerbek na zdrowiu odniosła jedna osoba więcej aniżeli przed rokiem.
Wzrosła natomiast, czym warto się chwalić, wykrywalność przestępstw w kategorii uszkodzenia mienia– z 30,9 do 33,3 proc., a jeszcze więcej, jeśli chodzi o kradzieże z włamaniem (z 31,1 do 40,8 proc.), co – jak twierdził policjant- jest efektem właściwego zabezpieczenia śladów oraz wykonania wszelkiego rodzaju ekspertyz. W wielu przypadkach pomógł też monitoring, zarówno ten miejski, jak i zamontowany w autobusach.
??Działali na rożnych frontach
Problemem jest przestępczość narkotykowa, która wzrosła w ubiegłym roku z 27 do 55 spraw.
Chodziło nie tylko o posiadanie małej ilości narkotyków, ale często także dilerkę czy uprawy marihuany. Już na początku roku udało się przedstawić zarzuty podejrzanemu o dokonanie ponad czterdziestu czynów przestępczych.
W ciągu całego zeszłego roku policjanci zabezpieczyli 397,5 g marihuany, z których można przygotować ok. 800 „działek”, 106 konopi indyjskich oraz 111,5 g amfetaminy, które dałoby w sumie ok. 220 nowych porcji na rynku.
Najgłośniejszą chyba sprawą, realizowaną w ubiegłym roku przez „kryminalnych”, było morderstwo w Parszowie. Oskarżony o nie 56 – latek, został ujęty po kilku tygodniach. Przyznał się zresztą do zbrodni.
Całkiem dobrymi wynikami może się także poszczycić Wydział do Walki z Przestępczością Gospodarczą, który zlikwidował w ubiegłym roku 17 miejsc obrotu nielegalnym alkoholem, w których zabezpieczono ponad 3000 l alkoholu, w tym 2500 l spirytusu. Ujawnił także oszustów, którzy próbowali wyłudzić świadczenia socjalne na łączną kwotę 142 tys. zł W sumie było ich 22.
Dużo zrobiono także dla poprawienia wyników w zakresie bezpieczeństwa na drogach. Mimo okrojonego stanu etatowego „drogówki”, skontrolowała ona w ubiegłym roku ponad 18 tys. kierowców, czyli o ponad 3,5 tys. więcej niż w roku poprzednim. Równie gorliwie sprawdzano też pieszych, bo wiele zdarzeń drogowych spowodowane było ich niefrasobliwością, nieznajomością przepisów lub wręcz świadomym ich lekceważeniem zasad ruchu na drogach, zwłaszcza na Al. Armii Krajowej czy ulicy Radomskiej, o czym mówił komendant Jarosław Adamski. To właśnie tam kierowano najwięcej patroli, co zresztą będzie kontynuowane w tym roku.
Równie dużą bolączką pozostaje nadal alkohol, na obecność którego przebadano ponad 14 tys. kierowców, czyli o blisko 10 tys. zł więcej niż przed rokiem. Zatrzymano przy tym 345, którzy byli „pod wpływem”. A jeśli dodać do tego innych, ujętych przez policjantów z pozostałych wydziałów, to wyjdzie nam łącznie 436 nietrzeźwych za kółkiem.
??Więcej patroli, szybsze reakcje
Zwiększyła się także ilość patroli na drogach. Średnio w miesiącu było ich 285, a przynajmniej jeśli chodzi o OPI (Ogniwo Patrolowo – Interwencyjne). Kolejne 206 zapewnił Rewir Dzielnicowych. W sumie podjęto 8278 interwencji czyli o ponad 400 więcej niż wcześniej.
Na gorącym uczynku udało się zatrzymać 68 osób(dotyczy to siedmiu najbardziej uciążliwych kategorii przestępstw). Skrócił się także średni czas reakcji na zgłoszenie. W Starachowicach wyniósł on ok. 9, 49 min. czyli o 3,6 min. krócej niż w roku poprzednim, a w gminach – niespełna 15 minut, a to oznacza, że patrol przyjeżdżał średnio o ponad 3 minuty szybciej. Choć zdaniem zastępcy komendanta wojewódzkiego, Michała Domaradzkiego, te liczby powinny być jeszcze mniejsze.
– Społeczeństwo będzie zadowolone, jeśli będziecie przyjeżdżać na miejsce szybko i jak najszybciej podnosić telefon alarmowy. Dzwonek na stanowisku dowodzenia powinien być dla was rzeczą świętą i determinować was do szybkiego działania. Bo nigdy nie wiemy, jaka ludzka tragedia kryje się z drugiej strony – mówił Domaradzki, który pozytywnie ocenił funkcjonowanie naszej jednostki, zwłaszcza pod względem podejmowanych przez nią działań profilaktycznych. Przypominał także o służebnej misji policji, dla której największą nagrodą powinna być pomoc drugiemu człowiekowi.
– Policjant powinien być bezwzględny i surowy dla chuligana, a przy tym pomocny i przyjacielski dla obywatela – mówił, życząc funkcjonariuszom co najmniej tak dobrej skuteczności jak teraz.
Priorytetem ich pracy w tym roku będzie, jak zdradził komendant Adamski, poprawa bezpieczeństwa w obszarach najbardziej uciążliwych społecznie: kradzieży, włamań, wymuszeń, czy rozbojów. Zapewnił także, że o bezpieczeństwo starachowiczan dbać będzie na ulicach więcej funkcjonariuszy.
W pierwszym kwartale 2012 roku zmieni się także struktura organizacyjna komendy. Powstaną w niej nowe komórki: do walki z przestępczością narkotykową, zniszczeniami mienia i nieletnimi, w których pracować będą zarówno funkcjonariusze dochodzeniowo-śledczy, jak i operacyjni, co bardzo przychylnie ocenił zastępca komendant wojewódzkiego.
– To właśnie kryje się pod pojęciem profesjonalizacja – szybkość oraz skuteczność, a także dostosowanie się do zmieniających potrzeb – mówił Domaradzki, chwaląc działania naszej jednostki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry