Na podstawie treści posta zdecydowałam się na krótki opis alternatywny dla obrazka wyróżniającego: "Zainspiruj się do działania - motywacyjna grafika z napisem 'Nigdy nie jest za późno, aby zacząć' na tle zachodzącego słońca nad górami".

DONOS NA DYREKTORKĘ

Getting your Trinity Audio player ready...

Dyrektorka Zespołu Placówek Oświatowych w Wąchocku pełni obowiązki z pominięciem konkursu i zatrudnia m.in. osoby mające problemy ze zdrowiem – napisał autor donosu do wojewody. Trafił do Biura Rady Miejskiej wu.
O co w nim chodzi? Ano – jak pisze anonimowy autor – o to, że „dyrektorka została powołana na tę funkcję z pominięciem konkursu i zarządza placówką już drugą kadencję, zatrudniając nauczycieli mających problemy ze zdrowiem psychicznym”. Również o wuefistach, którzy rzekomo nie dopełniają swych obowiązków, przez co dochodzi do bójek w przebieralniach i od których czuć woń alkoholu, robieniu zakupów w godzinach pracy czy odwiedzaniu fryzjera, a także robieniu kanapek dla szefowej przez sekretarkę. Źródłem tych rewelacji był ponoć rodzic, który nie chciał się podpisywać z obawy przed konsekwencjami, prosząc jednak o interwencję.
Pismo z uwagi na właściwości służby wojewody skierowały do Rady Miejskiej w Wąchocku, a kopię przekazano Kuratorium Oświaty.
– Przekazałem go radnym – powiedział GAZECIE przewodniczący Rady Miejskiej w Wąchocku Adrian Malinowski. – Po zapoznaniu się z nim na posiedzeniach komisji, zdecydują co dalej, choć nie ukrywa, że według niego sprawa nie kwalifikuje się do kontroli komisji rewizyjnej.
Dla burmistrza Wąchocka Jarosława Sameli sytuacja jest jasna.
– Powołanie dyrektor odbyło się zgodnie z procedurami. Jeżeli konkurs nie zakończył się rozstrzygnięciem, a tak właśnie było, miałem możliwość powołania na stanowisko dyrektora, po zasięgnięciu opinii Kuratorium Oświaty, Rady Pedagogicznej, Rady Rodziców i związków zawodowych. W każdym z przypadków była ona pozytywna. To była dobra decyzja – uważa J.Samela, co potwierdziły oceny z Kuratorium Oświaty. Były one podstawą do przedłużenia dyrektor umowy.
– Po co zmieniać kogoś kto faktycznie jest dobry? – dziwi się burmistrz i mówi, że postępuje tak samo z wszystkimi dyrektorami. Jednak w żadnej innej placówce nie ma tak dużo donosów i anonimów, a to na księdza, a to na egzaminy, a to na umywalki. Na temat żadnego z nich nie chce się wypowiadać, bo – jak wyjaśnia – miejsce dla nich powinno być jedno: kosz.
– Jeśli któryś z mieszkańców uważa, że dzieje się coś niezgodnego z przepisami, może to zgłosić czy odwoływać się od decyzji, które – w jego mniemaniu – były krzywdzące. Są na to instancje. Jest przecież organ nadzorujący i prowadzący, które mogą to zbadać. Trudno odpowiadać jest jednak komuś, kto nawet się nie podpisał – stwierdził burmistrz Samela.
– Trudno nawet to komentować – mówi naszej GAZECIE dyrektor Dorota Janas. – Wszystkie stwierdzenia, jakie padają w tym piśmie, są nie tylko niegrzeczne, ale także krzywdzące dla wszystkich pracowników szkoły. Jeśli ktoś miał zastrzeżenie do stanu trzeźwości któregoś z nauczycieli, to należało to zgłosić i powiadomić służby. Ja żadnych takich zastrzeżeń nigdy nie miałam. Nigdy nie miałam też podstaw twierdzić, by któryś z nauczycieli miał problemy ze zdrowiem psychicznym. To stek haniebnych pomówień – stwierdziła D. Janas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *