Niebezpieczna altanka?

Getting your Trinity Audio player ready...

Mało, że na zakręcie, to jeszcze przy jezdni z podwójną ciągłą. Lokalizacja nowej altany przy ulicy Szkolnej w Starachowicach budzi obawy radnego miejskiego Pawła Kępy. Zarząd Dróg Powiatowych nie widzi jednak zagrożenia.
Na niefortunną lokalizację altany przy ulicy Szkolnej zwrócił naszą uwagę radny Paweł Kępa, który uważa, że zagraża bezpieczeństwu zarówno pieszych, jak i kierujących.
– Śmieciarka, chcąc zabrać stąd śmieci, będzie musiała skręcić z ulicy w miejscu, gdzie znajduje się linia podwójna ciągła, nie bez przyczyny tam umieszczona. Powyżej znajduje się zakręt. Widoczność jest mocno ograniczona – przekonywał nas radny, który dziwi się, czemu ktoś wydał zgodę na taką lokalizację, zwłaszcza że – jak przekonuje – nie jest ona zgodna z koncepcją rewitalizacji ulicy Harcerskiej. Twierdzi, że w myśl jej uzgodnień altana powinna znajdować się dalej o jakiś 10 – 15 m, co rozwiązałoby problem. Zarządca jednak postawił ją bez uzgodnień, nie tylko z koncepcją, ale i z mieszkańcami.
Takiemu stawianiu sprawy sprzeciwia się Stanisława Sikora z Zakładu Usług Gospodarczych, twierdząc, że na taką lokalizację dostali zgodę zarówno Starostwa, jak i Zarządu Dróg Powiatowych (budowa dojazdu wiązała się jednocześnie z zajęciem pasa drogi powiatowej), a wcześniej również mieszkańców, zwłaszcza z bloku przy ulicy Harcerskiej 10, którzy najbardziej o to zabiegali.
– Mieszkańców najbardziej interesowało czy będziemy zajmować chodnik. Udało się tego jednak uniknąć. Kwestia dojazdu do ulicy Szkolnej była konsultowana z ZDP. Mamy decyzję i pozwolenie, a inwestycja została wcześniej zgłoszona w Starostwie – powiedziała GAZECIE Stanisława Sikora, zdziwiona monitem, bo żaden z mieszkańców nie zgłaszał uwag.
Problemu nie widzi także dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, który wydał pozwolenie na wykonanie wjazdu z ulicy Szkolnej.
– Według naszej opinii nie będzie on powodował żadnych utrudnień – powiedział nam Leszek Śmigas. Mogłyby się pojawić, gdyby altana stała ciut wyżej, na wysokości ulicy Iglastej, czyli mniej więcej w miejscu gdzie znajduje się zakręt.
– Wówczas na pewno nie wydałbym zgody – powiedział dyrektor. Jednak w tej sytuacji, jak stwierdził, problemów takowych nie ma. Co więcej, są inne miejsca, jak choćby przy ulicy Leśnej, gdzie problem faktycznie jest odczuwalny.
– Trzeba mieć też świadomość, że samochody służb komunalnych są specjalnie oznakowane i nawet jeśli przekroczą linię podwójną ciągłą, kierowcy nie będą tak traktowani jak pozostali, którzy przekraczają tę linię wyprzedzając pojazdy – stwierdził L. Śmigas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *