PRZYŁAPANY NA SZARŻOWANIU

Getting your Trinity Audio player ready...

Za jazdę „pod wpływem” i bez ważnego ubezpieczenia odpowie wkrótce 23 -latek, nakryty na szarżowaniu po osiedlu Majówka w Starachowicach.
Mężczyzna jechał motorowerem wraz z pasażerem, bez kasku. Mógł to jednak odczuć boleśnie, jeśli wziąć pod uwagę sposób w jaki się poruszali, co nie umknęło uwadze strażników, którzy zdecydowali się szybko interweniować. Lekkomyślnym pasażerem okazał się 26-letni mężczyzna, który „wiązanką” podziękował im za ten postój. Za kierownicą siedział natomiast o 3 lata młodszy mężczyzna. Nie miał ważnego ubezpieczenia OC, za to ok. 1 promil alkoholu, jak wykazało badanie, przeprowadzone przez policjantów, wezwanych przez Straż. Pijany był też pasażer. W organizmie miał prawie 2,5 promila alkoholu. Tym razem nikt nie ucierpiał, ale jazda bez ubezpieczenia, gdyby się coś stało, może drogo kosztować. Chodzi nie tylko o kwestie moralne, ale też materialne – tłumaczą strażnicy.- Koszty leczenia, rehabilitacji, wypłaty dożywotniej renty przejmuje ubezpieczyciel, u którego ubezpieczony jest pojazd. Jeśli jednak w dniu zdarzenia sprawca nie posiada polisy, za wszystko zapłaci osobiście. Spowodowanie stałego kalectwa zobowiąże sprawcę do wypłaty stałych świadczeń na rzecz poszkodowanego. Sąd może orzec comiesięczną opłatę tytułem renty, nawet w wysokości kilku tysięcy złotych. Wszystko wyłącznie przez to, że w tym jednym dniu, prowadziliśmy pojazd, zapominając o braku ubezpieczenia – tłumaczą strażnicy. (An)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *