Getting your Trinity Audio player ready...
|
O większą kulturę na drodze, odrobinę współczucia i zrozumienia dla tych, którzy próbują wyjechać z ulicy Batalionów w ulicę Radomską, apelują do zmotoryzowanych pracownicy starachowickiego szpitala.
Jest godzina 15.00, a ty próbujesz właśnie wyjechać sprzed szpitala w Starachowicach? No to masz problem. Bo, żeby „wbić się” w ulicę Radomską potrzeba i czasu, i szczęścia. Rzadko, który kierowca ustąpi miejsca, czego efektem jest oczywiście korek, który tworzy się tutaj często.
– Są takie dni, że stoimy w nim nawet 40 minut – mówi dyrektor Jolant Kręcka. – Bo to jest jedyny wyjazd w ulicę Radomską. Byłoby miło, gdyby od czasu do czasu któryś z kierowców grzecznościowo wpuścił jeden czy drugi samochód. W tej chwili jest tam tragedia. Czasem kierowca autobusu, który skręca w lewo, da nam sygnał, żebyśmy jechali. Zdarzają się także tiry. Ale kierowcy aut osobowych są bezlitośni – mówi dyrektor. –Wręcz uniemożliwiają jazdę.
Dlatego wspólnie z innymi pracownikami, apeluje o większą kulturę do wszystkich zmotoryzowanych. W końcu każdy z nas może się kiedyś znaleźć po tamtej stronie skrzyżowania…