Narkotyki w … bieliźnie i broń w mieszkaniu znaleźli w czwartek funkcjonariusze policji. W sprawę jest zamieszanych trzech młodych mieszkańców gminy Mirzec.
To miała być zwykła kontrola, jakich w ostatnich dniach było na drogach wiele. Patrol drogówki czuwający nad bezpieczeństwem w okolicy cmentarza przy ulicy Radomskiej w Starachowicach, wezwał do zatrzymania się w środę wieczorem mercedesa, którym jechali trzej mężczyźni z gminy Mirzec. Autem kierował wielokrotnie już notowany 28-latek. Pasażerami byli jego 21 i 22 – letni koledzy. Mężczyźni w rozmowie z policjantami zachowywali się nerwowo, dlatego funkcjonariusze postanowili sprawdzić ich wóz. Wówczas kierowca i młodszy z pasażerów rzucili się do ucieczki. Ale wszystko na darmo. Chwilę potem byli już zatrzymani.
Przy najstarszym znaleziono 10 gramów białego proszku i 20 gramów suszu zidentyfikowanych wstępnie jako amfetamina i marihuana, które ukrył w osobistej… bieliźnie. Podobną torebkę z zawartością białego proszku, znaleziono w zaroślach. Odrzucił ją tam najprawdopodobniej 21 – latek, który próbował się pozbyć niewygodnych dowodów. Przy trzecim mężczyźnie, który pozostał w samochodzie, policjanci znaleźli torebkę ze śladowymi ilościami proszku. Miał ją ukrytą w rękawie z kurtki. Cała trójka została zatrzymana i przewieziona do policyjnego aresztu. Podczas przeszukania posesji 28- latka, kryminalni znaleźli broń myśliwską. Po nocy spędzonej w policyjnej celi, tłumaczyli się przed prokuratorem. Teraz grozi im do trzech lat pozbawienia wolności.