Getting your Trinity Audio player ready...
|
Delegacja gminy Wąchock z burmistrzem Jarosławem Samelą gościła z wizytą roboczą na Słowacji. Okazją było 100-lecie Bractwa Różańcowego w Spisskim Stiavniku.
Cystersi z Wąchocka mają bardzo duży wkład w rozwój Zakonu Cystersów na Słowacji, bo powstał właśnie dzięki nim.
– Do nawiązania kontaktów pomiędzy Gminą Wąchock a Spisskim Stiavnikiem na słowackim Spiszu przyczyniła się odległa historia wspólnych związków z Zakonem Cystersów. Dla wąchocczan jest oczywiste, że powstanie ich miasta wiąże się z osiedleniem w 1179 roku cystersów i ich późniejszą działalnością. Ale o tym, że ponad 800 lat temu ci sami bracia zapisali się w historii miejscowości Stiavnik pamięta niewielu. Lakoniczny wpis w Kalendarium Wąchockim pod datą 1223 rok brzmi: „Opactwo Wąchockie założyło filię w Szczawniku (Szepes) na Spiszu Słowackim” – mówi GAZECIE Marian Susfał, dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Wąchocku.
Na czele delegacji gminy Wąchock stanął burmistrz Jarosław Samela, ale towarzyszyli mu przewodniczący Rady Miejskiej Adrian Malinowski, wiceburmistrz i jednocześnie prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Gmin Cysterskich Sebastian Staniszewski, a cystersów reprezentował Ojciec Gerard Staszczyszyn.
– Symboliczne okazało się pierwsze spotkanie i powitanie wąchocczan przez Marię Kleinovą, starostę Stiavnika, w miejscu oddalonym o około dwa kilometry od osady, gdzie pierwotnie stał cysterski klasztor. Prowadzone w 2006 roku badania archeologiczne potwierdziły fakt istnienia zabudowań klasztornych. Układ fundamentów i wymiary, podobne do planów kompleksu wąchockiego, nie pozostawiały wątpliwości o bliźniaczym założeniu architektonicznym. Według źródeł pisanych, budowla mocno ucierpiała podczas wojen husyckich, a potem napadana przez różne grupy zbójeckie i trawiona pożarami ostatecznie została rozebrana w 1530 roku z rozkazu kapitana Gašpara Šeredy. Materiał z klasztoru posłużył w XVI wieku na budowę okazałego renesansowego pałacu kastiela, wzniesionego tuż obok – relacjonuje Marian Susfał.
Okazuje się, że cystersi z Wąchocka bardzo dobrze czuli się na Słowacji i zadomowili się tam na dłużej. Spędzili tam w sumie prawie 300 lat, a ci, którzy przeżyli trudne czasy, wrócili do Polski. Przybycie o. Gerarda, przedstawiciela cystersów po ośmiu wiekach ich nieobecności, miało symboliczny wymiar.
– Również świecka część delegacji z Wąchocka miała możliwość bliżej poznać społeczność Stiavnika i pozostałych partnerów projektu z Czech i Węgier. Podczas wieczornej gali burmistrz Jarosław Samela w swoim wystąpieniu nawiązał do roli, jaką odegrali cystersi w powstaniu Wąchocka i innych fundacji klasztornych. Na pamiątkę przekazał na ręce starosty Marii Kleinovej figurkę cystersa i album fotograficzny z najważniejszymi zabytkami województwa świętokrzyskiego. W programie artystycznym wystąpiły zespoły z poszczególnych gmin. Ze Stiavnika chór mieszany, z Węgier zespół folklorystyczny pana Levente Galda. Gminę Wąchock reprezentowała młodzież grająca na co dzień w MGOK pod kierunkiem Marka Samsonowskiego. Wystąpiły Paulina Nowak, Magda Sępień, Daria i Wiktoria Marczewskie. Wspólne wykonanie piosenki „Hej sokoły” szczególnie przypadło do gustu Słowakom, gdyż ta piosenka króluje od jakiegoś czasu w dyskotekach i na listach przebojów rozgłośni radiowych – dodaje dyrektor MGOK.
– Gospodarze zadbali też o pokazanie najbliższej okolicy. Stąd wizyta w pięknej Lewoczy i zwiedzanie katedry z najwyższym drewnianym ołtarzem, arcydziełem sztuki snycerskiej oraz sanktuarium maryjne z XIII wieku na Mariańskiej Górze, które w 1995 roku odwiedził papież Jan Paweł II, podnosząc rangę Lewoczy jako centrum pielgrzymkowego. Wielkie wrażenie zrobił też górujący nad kotliną zamek Spisskij Hrad, uważany za jeden z największych kompleksów zamkowych w Europie Środkowej. Cystersi zwani misjonarzami Europy zostawili liczne ślady swojej działalności. Opisuje je i wyznacza Szlak Cysterski, który również dziś podkreśla walory zjednoczonej Europy – zrelacjonował nam wizytę Marian Susfał.