Getting your Trinity Audio player ready...
|
W środę (14 czerwca br.) o godzinie 17.30 na starachowickim Rynku odbędzie się protest pod hasłem „Ani jednej więcej”. Jest on pokłosiem kolejnej śmierci kobiety, tym razem w szpitalu w Nowym Targu. Gdy na oddziale u pani Doroty rozpoznano bezwodzie, zalecono jej leżeć. Po czterech dobach kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Organizatorką protestu jest starachowiczanka Kinga Sawicka, która zaprasza wszystkie mieszkanki oraz mieszkańców powiatu starachowickiego do wzięcia udziału w tym wydarzeniu.
Jak czytamy w opisie wydarzenia: 24 maja zmarła Dorota. Była w piątym miesiącu ciąży. Na oddział trafiła z bezwodziem. Zamiast leczyć Dorotę i ratować ją przed sepsą pielęgniarki kazały jej leżeć z nogami w górze, bo to miało pomóc przywrócić wody płodowe. Dorota skarżyła się na ból głowy, a wskaźniki świadczące o stanie zapalnym w organizmie rosły. Zaczęły się wymioty. Leżąc z nogami w górze, Dorota spędziła ostatnie doby swojego życia. Gdy stwierdzono zgon płodu o 5.20 rano, lekarze ze szpitala im Jana Pawła II, zamiast bezzwłocznie ratować życie Doroty, zadzwonili do wojewódzkiego konsultanta po „dup*kryjkę”. Dorotę zakwalifikowano do operacji dopiero po konsultacji z prof. Hubertem Hurasem, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie ginekologii i położnictwa w dniu 24 maja 2023 o godz. 7.30. Czyli kolejne dwie godziny czekania i skazywanie Doroty na śmierć. Dorota zmarła o 9.39 (…).
Podczas poniedziałkowej (12 czerwca) konferencji prasowej, minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że: – Każda kobieta w tym kraju ma prawo – w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia – do przerwania ciąży, czyli do aborcji. Te dwa warunki powinny być traktowane rozłącznie. Natomiast rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec przekazał, że w sprawie 33-letniej ciężarnej Doroty, która zmarła w szpitalu w Nowym Targu, doszło do naruszenia praw pacjentki.