Bajkowa przystań

Getting your Trinity Audio player ready...

Obok tego domu w Dołach Biskupich nie da się przejść ni przejechać obojętnie. Ten siedmiokolorowy budynek oświetlony tysiącami lampek wzbudza zainteresowanie nie tylko mieszkańców okolicznych miejscowości, przyjeżdżają tu ludzie z całej Polski. My też tam byliśmy!
Bajkowy dom Jerzego Trojanowskiego trzeba zobaczyć, widać go już z Kałkowa – Godowa.- Zawsze chciałem mieszkać w nietuzinkowym domu i taki właśnie stworzyłem – mówi GAZECIE pan Jerzy dodając, że marzył o domu z tarasami i oczkami wodnymi połączonymi małymi wodospadami, które już cieszą jego (i nie tylko) oczy.Na posesji są też altanki, huśtawki, ławeczki i piękny mały domek. Latem nie brak roślin i kwiatów. Wszystko to komponuje się się z  wystrojem, który zmienia się kilka razy w roku, w zależności od „okazji” – mówi pan Jerzy, który ponad 20 lat temu zadomowił się w Dołach Biskupich.Jako pierwsze w ogrodzie pojawiły się sanie z marzanną w środku, które wypatrzył u  dziadka.- Później sukcesywnie zacząłem dekorować – dodaje.W okresie świąt Bożego Narodzenia dom pana Jerzego ozdobiony jest 25 tysiącami lampek, które podświetlają siedmiokolorową elewację imitującą tęczę. Ściana frontowa domu to „ekspozycja” postaci z bajek, które zaczął malować z myślą o swoim synu Bartku, który urodził się 7 lat temu. Wtedy też dekoracje zaczęły powstawać.- Na górze jest obrazek księcia, który wręcza księżniczce serce. To z kolei dla mnie i dla żony, bo jestem romantykiem – przyznaje dodając, że wbrew pozorom światełka nie generują wysokich kosztów prądu.- Większość z nich to lampki ledowe, mam też hermetyczne, które potrafią wytrzymać kilka lat. Te, owszem, są drogie, ale wytrzymałe. Takie zwykłe lampki nadają się do wyrzucenia już po jednym sezonie – nie kryje.Nie robi tego na pokaz, tylko dla siebie i dla ludzi, którym w ten sposób chce umilić szarą i  monotonną codzienność, wnieść radość i optymizm w ich życie.- Tak żeby wszystko było barwne i kolorowe – dodaje.Bajkowa posesja zyskała popularność nie tylko wśród okolicznych mieszkańców, ale także spoza naszego regionu, którzy specjalnie przyjeżdżają do Dołów Biskupich.- Zainteresowanie jest bardzo duże, w okresie świąt jest tu tyle ludzi, że nie ma gdzie zaparkować samochodu. Przyjeżdżają głównie po zmroku, bo światełka palą się od godziny 4.30 rano do 7.15 i od 15.30 do 22.30 – mówi pan Jerzy, który kolejny raz popisał się fantazją z okazji siódmych urodzin syna, na które sprezentował mu…7-metorwego pingwina, usytuowanego naprzeciwko bajkowego domu. Figurka waży prawie 800 kilogramów, więc był kłopot z jej transportem.- Kupiłem go w okolicach Opatowa. Ciężko było go wyciągnąć z ogródka poprzedniego właściciela, namęczyliśmy się, ale udało się. Syn bardzo się ucieszył. Pingwin został odmalowany według mojego projektu, który zmieniałem dwa lub trzy razy, ale opłacało się i jest – cieszy się pan Jerzy.Dekoracje na domu pana Jerzego zmieniają się kilka razy w roku, w zależności od okazji. Te świąteczne można oglądać od 6 grudnia do pierwszych dni lutego. Później zamieniają się w walentynkowe, gdzie „pierwsze skrzypce” gra ogromne ledowe serce.- Cały dom udekorowany jest w sercach, a z racji tego, że mój syn urodził się 16. lutego, w tym dniu, dla wszystkich, którzy przyjeżdżają obejrzeć dom mamy szampana i tort. Z okazji walentynek w ubiegłym roku przygotowałem ozdobne róże dla wszystkich pań. Kwiaty rozdawał ksiądz w  pobliskim kościele. W tym roku chciałbym zamienić kwiaty na piernikowe serca – zdradza swoje plany pan Jerzy.Tuż po walentynkach rozpoczyna prace nad dekoracją z okazji Dnia Kobiet, a na Święta Wielkanocne, kiedy królują jajka, kurczaki i zające. Zawsze pomagają mu koledzy.- To dwóch Mateuszów, jeden mieszka w Kunowie, drugi w Dołach Biskupich – wtrąca.Gospodarz bajkowego domu to niepoprawny romantyk, zawsze uśmiechnięty, Zaraża ludzi optymizmem i dobrą energią. Radość czerpie m.in. z prac wykonywanych przy domu i w ogrodzie, To od lat takie jego hobby…Katarzyna Rychel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *