Getting your Trinity Audio player ready...
|
Chwile grozy przeżył 26- letni starachowiczanin, którego pobito, skuto i wywieziono do lasu. Wszystko z powodu tysiąca złotych, które podobno pożyczył od jednego z oprawców.
Na początku czerwca br. trzech mężczyzn z powiatu starachowickiego (33, 36 i 44 latek) spotkało się z 26-letnim starachowiczaninem. Zaczęło się rozmową, a skończyło biciem, skuciem mieszkańca naszego miasta kajdankami i wywiezieniem go do lasu. Tam znowu go zbili, zabrali mu telefon i pozostawili w leśnych ostępach w okolicy Starachowic. O własnych siłach, na piechotę wrócił do domu.
Rozbójnicze zapędy miały być sposobem na odzyskanie 1000 zł, które starachowiczanin rzekomo był winien jednemu z oprawców. O sprawie dowiedziała się prokuratura i wszczęła śledztwo. Wyszło w jego trakcie, że mężczyzna był bity od blisko pół roku i zastraszany przez tych trzech osiłków Policjanci z Wydziału Dochodzeniowo- Śledczego oraz Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach zatrzymali dwóch: 33 i 36 -latka, u których znaleźli ukradziony mężczyźnie telefon. Sąd Rejonowy w Starachowicach zdecydował o zastosowaniu wobec nich trzymiesięczny areszt. Trzeciego bandytę, 44- letniego mężczyznę, jak się okazało poszukiwanego również listem gończym przez Prokuraturę Rejonową Kielce-Zachód w związku z uszkodzeniem mienia, zatrzymano w miniony wtorek. Dwa dni później sąd wydał nakaz aresztowania go również na trzy miesiące.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty pobicia, usiłowania wymuszenia rozbójniczego, rozboju, pozbawienia wolności człowieka oraz zmuszania do określonego zachowania, za co grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności.