Getting your Trinity Audio player ready...
|
W takiej sytuacji znalazł się starachowiczanin, który o śmierci teścia dowiedział się podczas odwiedzin na oddziale neurologii w Szpitalu. Problem w tym, że zgon nastąpił dobę wcześniej.
Interweniujący w GAZECIE starachowiczanin twierdzi, że Szpital „nie wykonał żadnego telefonu do rodziny w dniu śmierci pacjenta” i skarży się na sposób potraktowania go w dniu następnym przez lekarza dyżurnego.
Na naszą interwencję, rzecznik PZOZ przesłał nam następujące wyjaśnienie:
– Po dokonaniu rozpoznania sprawy i przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego informuję, że Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach dołożył wszelkich starań w kierunku poinformowania rodziny Pacjenta o jego zgonie. Kilkukrotne próby skontaktowania się z rodziną zmarłego podejmowane przez lekarza dyżurnego okazały się bezskuteczne. Do kontaktu podano jedynie numer telefonu stacjonarnego, którego nikt nie odbierał. Informacja o zaistniałej sytuacji została odnotowana w Raporcie Lekarskim i przekazana lekarzowi prowadzącemu. Podkreślam, że próby skontaktowania się z rodziną zmarłego pacjenta są udokumentowane wyciągiem z centrali telefonicznej – odpowiada GAZECIE Małgorzata Kałuża, rzecznik prasowy Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach.
– Owszem, teść podał tylko numer telefonu stacjonarnego do domu, w którym mieszka teściowa, nikt jednak nie dzwonił ani tego, ani następnego dnia – twierdzi rozgoryczony zięć pacjenta i zapowiada, że wyjaśnienia sprawy będzie domagał się nadal.