Getting your Trinity Audio player ready...
|
Jedynym ratunkiem przed tym szkodnikiem jest wycinka drzew. Leśnicy rozpoczęli ją jesienią ubiegłego roku, ale zapowiadali, że na trzech hektarach lasu przy zalewie Lubianka może się nie skończyć.
Kornik ostrozębny pojawił się na tym terenie po raz pierwszy. W inwazji sprzyjała mu susza i obniżenie stanu wody w zalewie. Skarżyskie nadleśnictwo zmuszone było wyciąć ponad trzy hektary sosnowego lasu. Spacerujący tam starachowiczanie są zaniepokojeni, bo wycinka trwa, o czym informują Gazetę, przesyłając nawet zdjęcia.
Ten groźny szkodnik atak zaczyna wczesną wiosną, wgryza się pod korę żywych sosen, proces zamierania drzew jest niezwykle intensywny i umierają w przeciągu 2 – 4 miesięcy – mówią nam w Nadleśnictwie Skarżysko.
– Jak przedstawia się sytuacja, informowaliśmy w ubiegłym roku na konferencji. Zmuszeni byliśmy wyciąć dużą część lasu, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się szkodnika.
Po zmonitorowaniu sytuacji, musimy podjąć kolejne działania związane z wycinką. Już nie na taką skalę jak w roku 2018, ale pojedyncze drzewa z terenów sąsiadujących bezpośrednio z Lubianką muszą zostać wycięte – informuje GAZETĘ Michał Farys ze skarżyskiego Nadleśnictwa i pociesza, że nowe sosny zostaną posadzone jesienią.