Getting your Trinity Audio player ready...
|
Temat wielokrotnie opisywała GAZETA, interweniując od lat, również w PWiK. Problem był tematem spotkania mieszkańców z prezesem wodociągów, Piotrem Nowakiem w miniony czwartek (27 września br.). Przybyło na nie kilkadziesiąt osób, których – choć zamieszkują różne ulice w mieście – trapi ten sam problem – smród. Prezes wini za mieszkańców. Są bowiem tacy, którzy wykazują duże zużycie wody, a udokumentowane mają małe ilości wywiezionych nieczystości i to do nich, a nie do oczyszczalni ich sąsiedzi powinni mieć pretensje.
– Zajęliśmy się sprawą od sprawdzenia odbiorców naszych usług, czy korzystają z kanalizacji. Ponieważ przedsiębiorstwo nie ma takich narzędzi, żeby móc sprawdzić obiekt, którego nie jest właścicielem, poprosiliśmy Straż Miejską o współpracę. Wytypowano około 14 posesji, które nie są podłączone do kanalizacji miejskiej. W rejonie ulic Wiklinowej i Kanałowej zdarzają się przypadki, że odbiorca zużywa przez kwartał 81 m sześc. wody, a ostatni wywóz nieczystości był w maju, choć pojemność szamba 4 m sześc. Te wielkie ilości nieczystości musiały się gdzieś podziać. To wasi sąsiedzi być może są za to odpowiedzialni – powiedział prezes PWiK Piotr Nowak.
– Pan z nas kpi? Pan nam mówi o szambach? Ludzie zawsze mieli szamba, a do niedawna nie śmierdziało. To wy oszczędzacie na wszystkim i wy wywalacie nieczystości. Pan z nas robi ćwierćinteligentów. My nie przyszliśmy na wiec polityczny, tylko merytorycznie rozmawiać, a pan mówi na okrągło. Śmierdzi z waszej winy – nie kryła zirytowania jedna z mieszkanek.
Niektórzy w tej części Starachowic mieszkają od kilkudziesięciu lat. Owszem, co jakiś czas unosiły się nieprzyjemne zapachy od strony oczyszczalni, ale nigdy nie był to tak duszący odór, jak jest obecnie. Pojawił się dwa temu, przy czym nasilił kilka miesięcy wstecz. Co stało się, że nagle, jakiś czas temu zaczęło tak śmierdzieć. Mieszkańcy przyczyn upatrują w modernizacji, czemu zaprzeczał prezes.
Grupa mieszkańców poszła z prezesem w kierunku pętli autobusowej przy ul. Bocznej. Chcieli udowodnić prezesowi Nowakowi, że nieprzyjemny zapach dociera od strony z oczyszczalni. Od razu poczuli unoszący się fetor, wszyscy, oprócz prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Piotr Nowak mówił, że nic nie czuje. Pytany kilka razy, za kolejnym stwierdził, że faktycznie „coś” poczuł. Mieszkańcy uznali więc, że rozmowy nie mają sensu, a spotkanie nic nie dało, bo nie przyniosło ani odpowiedzi, ani rozwiązania problemu.
Prezes na pytanie, kiedy problem nieprzyjemnego zapachu zostanie wyjaśniony, odpowiedział:
– W tej chwili pracujemy nad tym, żeby osad był w magazynie zadaszonym, żeby technologia przetwórstwa osadu była bardziej sprawna pod kątem odwadniania. W planie również mamy wybudowanie suszarni osadów. Mamy podpisany list intencyjny z cementownią w Chełmie, która jest gotowa, po odpowiednim wysuszeniu i zgranulowaniu tego osadu, będą odbierać od nas każdą ilość. To wszystko jest w trakcie realizacji. Termin zakończenia inwestycji to 20 miesięcy od daty podpisania umowy, to jest końcówka 2019 roku – mówił Piotr Nowak.
Dodał również, że PWiK robi w sprawie zgłaszanej przez mieszkańców to, co może. Jeżeli zakończona zostanie inwestycja (modernizacja) i dalej będzie śmierdziało, to do wyjaśnienia sprawy zostaną wezwani eksperci – firmy specjalistyczne.
Tego samego dnia do mediów dotarło stanowisko prezydenta Starachowic Marka Materka ws. oczyszczalni ścieków.
– Zobowiązałem prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Piotra Nowaka do zorganizowania spotkania na terenie obiektu oczyszczalni ścieków. Chciałem, aby mieszkańcy na miejscu mogli zobaczyć, jak wygląda proces oczyszczania ścieków. Powodem zorganizowania spotkania były uciążliwości odorowe odczuwalne przez mieszkańców na kilku ze starachowickich osiedli. Od dłuższego czasu PWiK, na moje zlecenie, poszukuje przyczyny tego problemu. Jednak wszystko wskazuje na to, że będziemy musieli zaprosić do współpracy niezależne firmy lub instytucje, które wspomogą nas w tym działaniu. Zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, aby jak najszybciej znaleźć przyczynę uciążliwego odoru i ją wyeliminować – czytamy w piśmie.