Getting your Trinity Audio player ready...
|
Działacze Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic podczas czwartkowej (24 listopada br.) konferencji prasowej poruszyli temat założeń przyszłorocznego budżetu Starachowic.
od lewej: Jarosław Łyczkowski i Sławomir Celebański
Sławomir Celebański i Jarosław Łyczkowski mówili m.in. o wzroście lokalnych podatków dla mieszkańców i przedsiębiorców, spadku inwestycji, a także o zadłużeniu gminy. Jak powiedział Celebański, stowarzyszenie z dużym niepokojem obserwuje prace nad projektem budżetu na 2023 tok, jak i Wieloletnią Prognozą Finansową.
– Ten projekt powstał zbyt szybko, bez dyskusji i konsultacji z mieszkańcami, a w dokumencie planuje się m.in. zaplanowany wzrost podatku od nieruchomości. Co takiego się stało, że nasza władza uznała, że należy łupić mieszkańców? Według wcześniejszych zapowiedzi prezydenta, podatek od nieruchomości nie miał się drastycznie zmieniać. Tymczasem w projekcie budżetu zaplanowane są dochody z podatku, który wzrasta o 10 procent – mówił Sławomir Celebański. – Może chodzi o koszt obsługi długu, który miasto zaciągnęło i który w kolejnych latach wzrośnie trzykrotnie? Zamiast finansować rozwój miasta, w edukację, przeznaczamy 3 miliony złotych na spłatę odsetek od zaciągniętego kredytu, z którego sfinansowana została np. budowa „bunkra” nad Lubianką. Takie inwestycje kredytuje się, a mieszkańcy będą płacić odsetki.
Jarosław Łyczkowski zwrócił uwagę na sytuację lokalnych przedsiębiorców, którym władza szykuje wzrost podatku od nieruchomości.
– Podatek od nieruchomości, jeden z największych w województwie spowoduje problemy. Przedsiębiorcy już borykają się z ogromnymi problemami i w tym momencie następuje podwyższenie podatku. To może być przysłowiowy gwóźdź do trumny dla lokalnych przedsiębiorców – zauważył Jarosław Łyczkowski. Jako przykład podał starachowicki Rynek i nieruchomości w jego najbliższej okolicy, gdzie do wynajęcia jest ponad 20 lokali handlowo-usługowych. – Deficyt budżetowy w 2023 wynosi prawie 53 mln zł. Więcej wydajemy niż mamy wpływów do budżetu. Ten deficyt będzie sfinansowany z kredytu. A dług rośnie. Planowane inwestycje to nic prorozwojowego, bo trudno takimi nazwać: skwerki, nasadzenia, remont Pałacyku. To inwestycje przesuwane, przekładane na kolejne lata z lat poprzednich i to robione na kredyt.
Jak podał Łyczkowski, w 2023 roku dług będzie wynosił prawie 75 mln zł i według prognozy finansowej będzie rósł do ponad 80 mln zł w 2024 roku, by w kolejnym – 2025 roku – spaść do 75 milionów. Jednocześnie miasto nie pozyskuje inwestorów. W perspektywie trzech lat widoczny jest spadek inwestycji ze 121 mln zł w 2023 roku do 13 mln zł w 2025 roku.
– Dane pokazują, że mamy do czynienia z pewnym cyklem życia projektu Ruchu Marka Materka. Gdyby prezydent Marek Materek widział swoje losy dalej związane z tym miastem, nie założyłby 20-krotnego spadku inwestycji w ciągu trzech lat. Teraz mamy napompowanie budżetu kosztem długu i wzrostu podatków, by realizować nieprzemyślane inwestycje. Gdy obecna władza rozstanie się z miastem, to miasto będzie mogło zacząć się zwijać. Liczby pokazują, że potrzeby mieszkańców znikną z tą władzą i nie trzeba będzie niczego remontować, odnawiać – powiedział Sławomir Celebański.
Jarosław Łyczkowski dodał, że miasto wraz ze spółkami jest zadłużone na blisko 200 milionów złotych i to wszystko będzie musiało zostać spłacone z pieniędzy starachowiczan, a zdolność kredytowa miasta wcale nie oznacza pozytywnego kierunku rozwoju miasta. Jego zdaniem problemem są wykonywane bez przemyślenia inwestycje.
– Skwerki, ścieżki, kwiatki, rowery miejskie, to nie są strategiczne inwestycje. Mamy infrastrukturę wodno-ściekową, która ma kilkadziesiąt lat i pamięta czasy Towarzystwa Starachowickich Zakładów Górniczych. Mamy budowę Instalacji Odzysku Energii bez możliwości skorzystania z unijnego dofinansowania. Miasto się wyludnia. Nie mamy publicznego żłobka. A Wieloletnia Prognoza Finansowa pokazuje kompletny zastój w inwestycjach. Wizja obecnej władzy dotycząca rozwoju miasta kończy się wraz z rozstaniem prezydenta Marka Materka ze Starachowicami – dodał Sławomir Celebański.