Odsłuchaj całą treść artykułu, możesz nawet zablokować ekran!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Katarzyna Cichocka od ponad 15 lat zmaga się ze stwardnieniem rozsianym (SM) – chorobą, która diametralnie zmieniła jej życie. Pierwsze objawy pojawiły się już 20 lat temu, ale droga do postawienia ostatecznej diagnozy była długa i pełna przeszkód.
Początki choroby i trudna droga do diagnozy
Katarzyna wielokrotnie musiała walczyć o zrozumienie i pomoc, przemierzając korytarze wielu placówek medycznych, by dowiedzieć się, dlaczego nagle traciła sprawność ruchową, wzrok oraz siłę. Odpowiedź przyszła w lutym 2010 roku, kiedy to na oddziale neurologii w Starachowicach lekarze poinformowali ją o podejrzeniu stwardnienia rozsianego. Po licznych badaniach, w tym rezonansach i punkcjach, diagnoza została potwierdzona. Katarzyna trafiła pod opiekę specjalistów w Skarżysku, gdzie zaczęła swoją walkę o odzyskanie sprawności.
Walka o sprawność
Początki były niezwykle trudne. Katarzyna doświadczała wielu poważnych rzutów choroby, podczas których traciła zdolność chodzenia i musiała poruszać się na wózku inwalidzkim przez niemal rok. Mimo wszystko nie zamierzała się poddać. -Nie będę siedzieć i płakać, zostawiając swoje życie losowi – postanowiła. Z determinacją zaczęła intensywną rehabilitację, początkowo w domu, korzystając z roweru stacjonarnego. Każdy kolejny krok naprzód był dla niej ogromnym sukcesem. Z czasem była w stanie samodzielnie wyjść przed dom, a potem znów wsiąść na rower i przejechać dwa kilometry, co było dla niej wielkim wyzwaniem.
Powrót do aktywnego życia
Kiedy stan zdrowia nieco się ustabilizował, Katarzyna wróciła do uprawiania turystyki górskiej, zwłaszcza po spokojniejszych szlakach bieszczadzkich. Przez kolejne pięć lat cieszyła się aktywnym życiem, jednak choroba stopniowo postępowała. W ostatnich latach SM znów zaczęło odbierać jej sprawność. Katarzyna musiała zrezygnować z wycieczek górskich i jazdy na rowerze w terenie, ponieważ nogi odmawiały posłuszeństwa, a przejście nawet krótkich dystansów stało się dla niej ogromnym wysiłkiem.
Determinacja i nadzieja
Pomimo tych przeciwności, Katarzyna nadal pozostaje aktywna. Choć z trudem kontynuuje pracę zawodową, nie chce zamykać się w domu. Wie, jak ważna jest aktywność i kontakt z ludźmi. -Chcę jeszcze się realizować, dopóki mogę- podkreśla. Nadal korzysta z roweru stacjonarnego w domu, by nie zatracić resztek sprawności.
Koszty leczenia i codzienne trudności
Leczenie stwardnienia rozsianego jest bardzo kosztowne, a choroba niesie za sobą nie tylko fizyczne ograniczenia, ale także przewlekły ból i liczne dolegliwości, takie jak osłabienie, zaburzenia czucia, problemy ze wzrokiem, stawami i kośćmi, czy zawroty głowy. Pomimo coraz trudniejszych chwil, Katarzyna nie traci nadziei. Wierzy, że kiedyś zostanie wynaleziony lek na SM, dzięki któremu znów będzie mogła zdobywać górskie szlaki i jeździć na rowerze nie tylko w czterech ścianach mieszkania.
Wsparcie najbliższych
Ogromnym wsparciem dla Katarzyny jest jej mąż Tomasz, który również choruje na stwardnienie rozsiane. Wspólnie, mimo przeciwności losu, starają się prowadzić aktywne i pełne nadziei życie. Katarzyna podkreśla, jak ważna jest dla niej obecność Tomasza oraz jego nieustanna pomoc i zrozumienie. To właśnie ich wzajemne wsparcie pozwala im mierzyć się z codziennymi wyzwaniami i nie tracić wiary w lepsze jutro.
Drodzy Czytelnicy, możecie pomóc i przekazać 1,5% swojego podatku na leczenie Kasi. Dla Państwa to tylko chwila, a dla niej realna szansa na dalszą walkę z chorobą i utrzymanie sprawności na dłużej. Wspólnie możemy dać jej nadzieję na lepsze jutro!
KRS: 0000338878
Fundacja: „Dobro Powraca”
Cel szczegółowy: KATARZYNA CICHOCKA 95 1140 1140 0000 2133 5400 1001
Możesz przekazać darowiznę
95 1140 1140 0000 2133 5400 1001
tytuł przelewu
Katarzyna Cichocka 95 1140 1140 0000 2133 5400 1001