Getting your Trinity Audio player ready...
|
Brawura i alkohol były prawdopodobnie przyczyną wypadku na terenie SSE Starachowice. Kompletnie pijany 30-latek prowadził samochód, w którym znajdowało się pięć osób. Auto dachowało, a 26-letnia kobieta została ranna.
Pracownicy jednej z pobliskich firm zaalarmowali służby o wypadku na dawnym torze prób, na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej, dokładnie naprzeciwko jednej z większych firm produkcyjnych w mieście. Świadkowie zauważyli 18 maja br. około godziny 13.00 jadący z dużą prędkością samochód, który się wywrócił i „znikł” w pobliskich zaroślach. Na miejscu błyskawicznie pojawiło się kilka patroli policji, straży pożarnej i załoga karetki pogotowia. Auto, którym podróżowało pięć osób, stoczyło się ze skarpy. Czwórka mężczyzn w wieku od 25 do 36 lat wydostało się o własnych siłach, ale 26-letnia kobieta została uwięziona. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zakleszczoną miała nogę, dlatego strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego do rozcięcia karoserii.
Oplem vectrą kierował 30-letni mieszkaniec Starachowic. Nie odniósł żadnych obrażeń i został zatrzymany przez policjantów. Badanie wykazało, że miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jego koledzy ( 25, 27 i 36 lat), a także ranna kobieta również byli pijani. 26-latka została zabrana do szpitala, gdzie przez kolejne kilka godzin przechodziła szczegółowe badania.
Ruch w tym miejscu był przez długi czas utrudniony, policjanci co prawda wprowadzili ruch wahadłowy, ale kierowcy tirów musieli zawracać. Prawdopodobnie losem pijanego kierowcy zajmie się teraz sąd.