MATEREK WYKLUCZONY Z PO

Getting your Trinity Audio player ready...

Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej RP 25 lipca br. wykluczył Marka Materka, byłego szefa struktur powiatowych tej partii.
– 25 lipca Zarząd Krajowy wykluczył Pana z szeregów PO, jakie zarzuty Panu postawiono i kiedy dowiedział się Pan o tej decyzji?
– O decyzji dowiedziałem się w miniony wtorek. Byłem totalnie zaskoczony. W uchwale podano zapisy w statucie, pod które można podpiąć właściwie wszystkie przewinienia, jakich człowiek może się dopuścić. Nie przedstawiono mi jednak żadnych zarzutów, nie poproszono o wyjaśnienia, nikt się ze mną wcześniej nie skontaktował. Później zacząłem zbierać informacje na ten temat i z tego, co udało mi się ustalić, wynika, że Zarząd Krajowy obradował w czwartek 24 lipca. Na posiedzeniu nie podjęto decyzji w sprawie odwołania, jakie złożyliśmy do Zarządu Krajowego, a dotyczącego rozwiązania struktur w naszym powiecie. W piątek członkowie Zarządu Krajowego drogą obiegową (SMS) podjęli decyzję o wykluczeniu mnie z PO. Nie wiem, co działo się między posiedzeniem a wspomnianym SMS-owym głosowaniem, nie umiem więc powiedzieć, jakich argumentów użyła przewodnicząca regionu, by przekonać Zarząd do podjęcia takiej decyzji. Mogę jednak powiedzieć, że nigdy nie byłem w restauracji Sowa i Przyjaciele.
– Nie żałuje Pan decyzji o zapisaniu się do PO?
– Mimo wszystko, nie żałuję. To kolejny etap w moim życiu. Wszystko kiedyś się zaczyna i kiedyś kończy. Przygodę z działalnością wewnątrz partii właśnie zakończyłem. Długo się opierałem namowom różnych osób, zanim wstąpiłem do PO. Z członkami PO w powiecie i regionie rozpocząłem współpracę w 2009 roku, kiedy zacząłem prowadzić Biura Posłanki do Parlamentu Europejskiego Róży Thun. Jesienią 2011 roku podjąłem decyzję o wstąpieniu do PO i założeniu Koła im. Roberta Schumana. Chciałem zmieniać partię od środka. Starałem się być lojalnym członkiem PO: działania partii, z którymi się nie zgadzałem, komentowałem wyłącznie na wewnętrznych spotkaniach. Wybory na przewodniczącego w powiecie wygrałem, przedstawiając program dla Starachowic, czyli projekt „Nowe Starachowice”. Udało mi się zachęcić do merytorycznej i programowej pracy wielu społeczników. Zawsze w życiu miałem podejście takie, że jeśli się coś krytykuje, to należy próbować to zmienić. Miałem krytyczny stosunek do działalności wszystkich partii politycznych. Zapisałem się, by mieć wpływ na podejmowane przez PO decyzje. Nie podejmuję się oceny końcowej. Zawsze byłem gotowy poddać się ocenie członków PO w powiecie. Teraz takiej możliwości ani mnie, ani członkom lokalnych struktur nie dano.
– Program „Nowe Starachowice” nabiera realnego kształtu…
– „Nowe Starachowice” przedstawiły go mieszkańcom. Kilka przykładów: wprowadzenie Budżetu Obywatelskiego, wprowadzenie Karty Dużej Rodziny, uruchomienie Rady Seniorów, oszczędności w administracji, ubieganie się ośrodki UE w oparciu o Krajową Politykę Miejską w tym m.in. rewitalizacja różnych części miasta. Tworzenie miejsc aktywnego wypoczynku na świeżym powietrzu (place zabaw, siłownia pod Skałkami). Cieszę się, że mogliśmy pomóc doświadczonemu fachowcowi, samorządowcowi z wieloletnim doświadczeniem w znalezieniu pomysłów, które warto wdrożyć w życie. Bardzo mi zależy, by poprawić funkcjonowanie Starachowic. Tu się urodziłem i tu chciałbym w przyszłości mieszkać, dlatego zależy mi na zmianach.
– Czy wystartuje Pan w wyborach prezydenckich na jesieni?
– To pytanie czy propozycja? (śmiech) Nigdy w życiu nie siedziałem bezczynnie. Zawsze stawiam przed sobą jakieś cele do realizacji. Na pewno nieustannie będę się zastanawiał, jak zmienić Starachowice. Jak z mojego miasta stworzyć wyjątkowe miejsce. Cały czas będę też pracował nad społecznymi inicjatywami, które ułatwią życie starachowiczanom. Takiej decyzji jeszcze jednak nie podjąłem. (J)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *