MATURALNY ZAWRÓT GŁOWY

Ośmiuset siedemnastu maturzystów z powiatu starachowickiego zdawało 5 i 6 maja obowiązkowe egzaminy z języka polskiego i matematyki. Musieli wybrać także język obcy. Ci, którzy zadeklarowali napisanie testu z angielskiego, zmierzyli się z nim 7 maja a język niemiecki zdawać będą 13 bm. O tym, co sprawiło im największą trudność a z czym kłopotu nie mieli, „na gorąco” relacjonowali GAZECIE.
O wrażenia i odczucia po egzaminie z języka polskiego zapytaliśmy uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Starachowicach. Nastroje były różne. Przypomnijmy, uczniowie, oprócz niełatwego – zdaniem większości – czytania ze zrozumieniem, poruszającym temat motywu miłości w literaturze, musieli zmierzyć się także z wypracowaniem. Należało wykazać się również wiedzą na temat funkcji językowych oraz znaczenia środków stylistycznych W części drugiej natomiast maturzyści do wyboru mieli opisanie żołnierskich emocji bohaterów „Potopu” Henryka Sienkiewicza na podstawie przytoczonego fragmentu powieści oraz porównanie poglądów poety i gospodarza na temat poezji narodowej i przedstawienie sądów bohaterów o Polakach na podstawie „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego.Donata z klasy IIIe na temat wypracowania wybrała „Wesele”.- Było łatwiejsze do napisania niż te podczas próbnych matur. Czytanie ze zrozumieniem nie było trudne, należało znać funkcje językowe. Liczę na 90 procent – przyznała maturzystka.Inaczej uważa jej klasowy kolega Dominik, któremu nieco trudności sprawiło czytanie ze zrozumieniem.- Łatwiejsze było wypracowanie, na temat którego wybrałem „Wesele”. Nie byłem zestresowany przed egzaminem, liczę, że zdobędę 50 procent punktów – mówił nam maturzysta.Z dziełem Stanisława Wyspiańskiego zmierzyła się także Patrycja, uczennica klasy IIIc, dla której egzamin maturalny z języka polskiego był średniej trudności.- Spodziewałam się, że jeden z tematów mógł dotyczyć „Wesela” i myślę, że zdam. Stres minął zaraz po wejściu do sali. Najbardziej ze wszystkich egzaminów obawiałam się matematyki – przyznała.Zupełnie innych lektur oczekiwała na maturze Joanna (kl. IIIe).- Spodziewałam się „Pana Tadeusza” lub innej powieści Adama Mickiewicza. Wybrałam „Wesele”, mimo że tematy wypracowań mi „nie podeszły”. Proste było za to czytanie ze zrozumienie. Myślę że uzyskam 60 procent, bo na takim poziomie zdawałam egzaminy próbne, a czytania na próbnych były trudniejsze – mówi GAZECIE abiturientka. Królowa nauk nie taka strasznaEgzamin maturalny z matematyki na poziomie podstawowym maturzyści pisali we wtorek, 6 maja. Rozpoczął się o godz. 9.00 i trwał 170 minut. W arkuszu znalazły się 34 zadania, w tym 25 zamkniętych. Zdający mogli korzystać z zestawu wzorów matematycznych oraz z kalkulatora prostego. Musieli wykazać się znajomością pojęcia funkcji, umiejętnością korzystania z własności funkcji, wskazać także wspólny pierwiastek dwóch równań, obliczyć wysokość trapezu, czy liczbę ścian bocznych ostrosłupa. Za rozwiązanie wszystkich zadań maksymalnie mogą otrzymać 50 punktów.Maturzystom ze „Staszica”, gdzie egzamin zdawało w tym roku najwięcej, bo aż 269 abiturientów egzamin z matematyki na poziomie podstawowym nie sprawił większego problemu. Z sal wychodzili uśmiechnięci.- Będę zdawała matematykę na poziomie rozszerzonym i jak dla mnie matematyka podstawowa była bardzo prosta. Zadania zamknięte były łatwe, 25 zrobiłam w pół godziny. Jedno było troszkę wymagające, z turystą. Po wielu próbach doszłam do sukcesu i wynik mam prawidłowy. Jestem bardzo zadowolona – powiedziała tuż po egzaminie Magdalena Mączka z klasy III e.Podobne zdanie miały jej klasowe koleżanki Iza i Lucyna. – Według mnie zadania zamknięte były łatwe. Też się z nimi szybko uporałam. Natomiast otwarte… miałam z nimi kilka problemów, ale myślę, że nie będzie źle – oceniła Izabela Krupińska.- Uważam, że egzamin był prosty. Większych problemów z zadaniami nie miałam – powiedziała Lucyna Kusiak.Kinga Staszewska z III b również zadania zamknięte oceniła jako łatwe, ale otwarte uznała za nietypowe. Natomiast dla Anny Lewandowskiej z III g matematyka najtrudniejsza nie była, a zadania okazały się w miarę proste. Język angielski „całkiem przystępny”Ostatniego dnia egzaminów dojrzałości, maturzyści musieli zmierzyć się z testem z j. angielskiego. Podczas części sprawdzającej znajomość języka ze słuchu maturzyści odsłuchiwali trzy opowiadania. Pierwszy o gadżecie, który pozwala zrozumieć emocje psa; drugi o niepełnosprawnym alpiniście i trzeci o doświadczeniach osób, które chciałyby wynająć mieszkanie. Do przeczytania były teksty o powstaniu teatru szekspirowskiego w Londynie, o dziewczynie, która uratowała delfina przed kłusownikami oraz o powstaniu powieści Jane Austin „Duma i uprzedzenie”. Do napisania maturzyści mieli wiadomość dla kolegi z kursu języka angielskiego oraz list do kolegi z Anglii. – Szczerze mówiąc myślałem, że będą trochę inne tematy wypowiedzi pisemnych, ale za to słuchanki były całkiem przystępne więc myślę, że wynik będzie dobry. Jeżeli chodzi o mnie to matura była łatwa, bałem się, że będzie gorzej – mówił Kuba z ZSZ nr 2.W innym nastroju wypowiadał się jego szkolny kolega. Zdaniem Michała, ucznia ZSZ nr 2, zadania ze słuchu sprawiły największą trudność.- Zupełnie nie rozumiałem tego co mówił lektor. Zdania były dla mnie niezrozumiałe. Mimo to, zrobiłem wszystkie zadania, a najbardziej do gustu przypadły mi te dotyczące tekstu. Liczę na 50%, ponieważ próbna matura była o wiele trudniejsza. – powiedział w rozmowie z GAZETĄ.Zadowolona ze swojej pracy maturalnej, chwilę po jej zakończeniu, była również Natalia z ZSZ nr 2. Jej zdaniem poziom trudności zadań ze słuchu mógł zaskoczyć tegorocznych maturzystów.- Jeżeli chodzi o słuchanie, to poziom był wysoki, a takiego się nie spodziewałam. Zadowolona jestem przede wszystkim z zadania dotyczącego czytanego tekstu. Bardzo mile zaskoczona byłam wypowiedziami pisemnymi, ponieważ bardzo podobne tematy przerabialiśmy na ostatnich zajęciach z j. angielskiego. – mówiła Natalia. Zmiany w maturach Tegoroczni maturzyści to ostatnie „pokolenie” takiej formy egzaminu maturalnego, bowiem od 2015 roku „szykują się” spore zmiany, zarówno w samej formule egzaminu, jak i sposobie oceniania. Co to oznacza dla uczniów? Obowiązkowo przystąpią oni do egzaminów z języka polskiego i obcego w formie pisemnej i ustnej oraz matematyki (pisemnie), a egzamin ustny z języka polskiego zastąpi prezentacje i będzie sprawdzał umiejętność tworzenia wypowiedzi na określony temat. Uczeń (na miejscu) będzie losował pytania do fragmentu tekstu literackiego, popularno – naukowego lub reprodukcji i w ciągu 15 minut będzie musiał przygotować tematyczną wypowiedź, która następnie stanie się przedmiotem dyskusji z komisją maturalną. „Nowa matura” nakłada na uczniów także obowiązek przystąpienia do egzaminu co najmniej z jednego przedmiotu dodatkowego, ale na poziomie rozszerzonym. Maturzysta będzie mógł zdecydować się również na kolejne egzaminy, jednak z nie więcej niż pięciu przedmiotów nieobowiązkowych. Znaczące zmiany dotyczą także systemu oceniania egzaminów, bowiem nie będzie obowiązywał już tak znienawidzony przez większość tzw. klucz odpowiedzi. Teraz egzaminatorzy będą zwracać szczególną uwagę na samodzielność pracy ucznia oraz umiejętność twórczego rozwiązywania problemów i korzystania z posiadanej wiedzy. Nowością jest również prezentowanie wyników egzaminów. W przypadku pisemnych wynik będzie podany, zarówno w procentach, jak i na skali centylowej. Pierwszy sposób to odsetek punktów, zaokrąglony do liczby całkowitej, które uczeń uzyskał za rozwiązania zadań znajdujących się w arkuszu egzaminacyjnym, a zadaniem skali centylowej jest zobrazowanie, jaki odsetek zdających w skali kraju uzyskał taki sam lub niższy wynik z danego przedmiotu.- Wszystkie te zmiany sprawiają, że matura będzie lepiej przygotowywała do cywilizacyjnych wyzwań, dbała o wyższą jakość wykształcenia absolwenta, słowem stanowiła klucz do sukcesu zawodowego – napisała w liście do uczniów była minister edukacji narodowej, Krystyna Szumilas.(Kas, J, Mich)