fot. Gazeta Starachowicka

MIEJSKA „WINNICZKA” ZOSTANIE OGRODZONA

Getting your Trinity Audio player ready...

Winorośle, które w ramach miejskiej winniczki zostały rok temu posadzone na skarpie w okolicy Galerii Skałka przy al. Armii Krajowej w Starachowicach, zostaną ogrodzone. I choć nie nie wszystkie sadzonki się przyjęły, magistrat nie rezygnuje z przedsięwzięcia.
Ogłoszone zostało postępowanie mające na celu wyłonić firmę, która wykona ogrodzenie w formie prostokąta 7m x 1,5 m.  Zapytaliśmy w Urzędzie Miejskim w Starachowicach o jego rozstrzygnięcie.
– Zakończyło się postępowanie ofertowe na wyłonienie wykonawcy „Budowy ogrodzenia o długości 17 metrów wokół winniczki miejskiej znajdującej się na placu rekreacyjnym przy al. Armii Krajowej w Starachowicach (forma prostokąta 1,5m x7 m)”. We wskazanym terminie wpłynęły 3 oferty na realizację tego zadania. Złożone oferty opiewały na następujące kwoty brutto:  Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe „Betix” Krzysztof Lalewicz – 2.750,00 zł brutto, Zakład budowy i konserwacji terenów zielonych Henryk Pryciak – 2.639,58 zł brutto, Zakład Usług Komunalno-Ogrodniczych Tomasz Pryciak – 4.059,00 zł brutto – informuje rzecznik prasowy starachowickiego magistratu, Leszek Kowalski. – W wyniku przeprowadzonego postępowania na platformie zakupowej Open Nexus, dokonano wyboru najkorzystniejszej oferty cenowej przedstawionej przez Zakład Budowy i Konserwacji Terenów Zielonych Henryk Pryciak ze Starachowic – dodaje.
Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej z wydatkowania gminnych funduszy na „miejską winniczkę” nie był zadowolony radny Dariusz Grunt.
– Myślę, że pomysł miejskiej winniczki był fajny, ale się nie sprawdził. Wiem, że takie ogrodzenie to nie będzie wielki wydatek, ale czy jest sens wydawania tych pieniędzy? Do jakich celów ma służyć ta winniczka? Tylko dekoracyjnych, szkoleniowych, czy do promocji? Kto będzie ją utrzymywał? Z jakich środków? – pytał radny. – Takie miejsce trzeba profesjonalnie utrzymywać i komuś za to zapłacić. Odstąpcie od tego. Był pomysł, nie wyszedł, trudno – powiedział Dariusz Grunt i z ironią dodał, że „w takim ogrodzeniu chyba lepiej słonia postawić, bo będzie on większą atrakcją turystyczną niż winniczka”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewijanie do góry